Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Byliście zakochani?
Autor Wiadomość
Axi 
Nowy


Dołączyła: 24 Lis 2011
Posty: 7
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-11-26, 15:08   

Zastanawiam się, gdzie się pochowali Ci uczciwi ludzie, którzy poważnie podchodzą do związku? Czy w ogóle jeszcze komuś zależy na budowaniu związku, a nie tylko na początkowych "motylach w brzuchu"? Nigdy nie byłam "kochliwa" ale jak się zaangażuję to na 100%. Miałam 2 poważne związki i obydwa skończyły się porażkami :( Trudno mi sobie wyobrazić życie bez miłości ale chyba tak będzie łatwiej...
 
 
     
mihi17maj 
Dyskutant


Wiek: 32
Dołączył: 05 Lis 2011
Posty: 1166
Wysłany: 2011-11-26, 15:12   

Axi, znajdą się osoby którym zależy na budowaniu udanego związku ale teraz zauważyłem że spora część osób nie traktuje związków na poważnie to nie to co wcześniej że ludzie wiązali się na całe życie :-( Ja np zaliczam się do tej mniejszości która chce zbudować związek na dobre i złe ale w tych czasach to jest dosyć trudne bynajmniej takie moje zdanie
 
 
     
Axi 
Nowy


Dołączyła: 24 Lis 2011
Posty: 7
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-11-26, 16:06   

Nie wiem tylko, czy ja będę jeszcze zdolna w to uwierzyć...
 
 
     
broken_glass 
Aktywny



Dołączyła: 31 Paź 2011
Posty: 416
Skąd: Wschodnia Polska
Wysłany: 2011-11-27, 02:22   

Droga Axi, nie wierz!Ja miałam długotrwały związek,który ciągnął się od liceum i zakończył się stosunkowo niedawno, podejrzewam,że już nikomu nie uwierzę, za dużo się wydarzyło..
Jeśli kiedyś ktoś uprze się wyjątkowo,że chce być ze mną i tylko ze mną, to znajdzie sposób,żeby mnie przekonać do siebie i do związku w ogóle.
Nie zaprzątam sobie tym głowy na razie i konsekwentnie odrzucam propozycje związków, może kiedyś ktoś mnie przekona, póki co mam to wszystko gdzieś..i żyję dalej, skupiając się na ważniejszych aspektach doczesności :oczko:
Chciałabym,żebyś jak najszybciej mogła się uporać ze swoim bólem :przytul:
Ostatnio zmieniony przez broken_glass 2011-11-27, 02:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kasienka 
Aktywny



Wiek: 38
Dołączyła: 23 Lis 2011
Posty: 208
Skąd: Cz-wa
Wysłany: 2011-11-27, 17:00   

hm, odpowiedź w moim przypadku jest krótka - NIE. Ja to chyba nawet nie potrafię...:( ale zauroczona kilka razy byłam,... to już coś.
 
 
     
Darkness 
Początkujący


Wiek: 29
Dołączyła: 13 Sie 2011
Posty: 150
Skąd: Slask
Wysłany: 2011-11-27, 17:41   

Zakochana nigdy,a szkoda... zauroczona owszem
 
     
Axi 
Nowy


Dołączyła: 24 Lis 2011
Posty: 7
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-11-27, 18:35   

Dziękuję Wam za dotychczasowe komentarze. Dzięki nim czuję, że nie jestem tak sama, jak się czuję po tym wszystkim co mnie spotkało. Dochodzę do wniosku, że potrzebuję czasu, żeby oswoić się z nową dla mnie sytuacją życiową... A dzięki Wam będzie mi na pewno lepiej. Jeszcze raz DZIĘKUJĘ
 
 
     
borneo 
Nowy


Wiek: 48
Dołączyła: 15 Lis 2011
Posty: 30
Wysłany: 2011-11-27, 20:26   

ja kocham i jestem kochana...ale czy zakochana?....wiem że nie umiałabym żyć bez niego....ale czasami tak trudno z nim być...ale tylko chwilami naszczęście
 
     
Ever 
Dyskutant



Wiek: 27
Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 1237
Skąd: z piekła
Wysłany: 2011-11-28, 18:16   

Zakochanie to krótki stan... Przechodzi, motylki odfruwają, ale miłość pozostaje.
 
 
     
Darkness 
Początkujący


Wiek: 29
Dołączyła: 13 Sie 2011
Posty: 150
Skąd: Slask
Wysłany: 2011-11-28, 18:38   

Niezawsze pozostaje
 
     
Deathman 
Nowy

Wiek: 32
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 21
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-11-28, 19:50   

tia... milosc...
Zakochany bylem i jestem. Najpierw w dziewczynie z ktora bylem 3 miechy i okazalo sie ze mnie zdradza z kumplem z klasy, potem w dziewczynie ktora juz kogos miala i ma do tej pory. Zostala moja przyjaciolka, a po moim wyznaniu nic sie nie zmienilo.
tak wiec puenta: w moim przypadku milosc to cos gnebiacego i flustrujacego.
 
     
borneo 
Nowy


Wiek: 48
Dołączyła: 15 Lis 2011
Posty: 30
Wysłany: 2011-11-28, 22:36   

Deathman, ale wszystko przed Tobą, i to najlepszy czas. powodzenia.
a moja miłość...Ever, ...fajnie powiedziałaś...bardzo
dzięki
 
     
Deathman 
Nowy

Wiek: 32
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 21
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-11-29, 01:00   

takie sprostowanie zeby nie doszlo do nieporozumienia: zakochany 2krotnie, ale zwiazkow wiecej mialem;)
 
     
amy
Nowy

Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 3
Wysłany: 2011-12-01, 01:31   

Popełniłam kiedyś błąd...
Spotkałam kiedyś faceta, byłam ładna, miałam powodzenie, nie zastanawiałam się nad niczym za bardzo. Zauroczył mnie, on - cały jego styl bycia, nasza rozmowa, pamiętam każdy detal naszego spotkania.. może to idiotyczne ale myślę o tym do dzisiaj..pamiętam jego imię...o czym rozmawialismy...Myślę, że mógł by byc miłością mojego życia i może dzisiaj bym była szcześliwa...
Mam męża - jest to ktoś inny, długo się znaliśmy. Cała sympatia jaką czułam do męża umarła we mnie jak zaczął mnie źle traktować.
Nie wiem czy to normalne, może tamten facet ma teraz kogoś, rodzinę, nie wiem, ale cały czas wspominam to jak go spotkalam, jak rozmawialiśmy, wiem, ze studiował wtedy informatykę na politechnice, pamiętam to.
Naprawdę głupie jest to, że innych facetów nie wspominam, raczej unikalam spotkań, randek, olewałam, a tego jednego cały czas mam w myślach.Chciałabym go spotkać, jeszcze raz porozmawiać, myślę, ze gdyby los tak chciał to bylabym gotowa wywrócić swój swiat do góry nogami żeby czuć znowu tego ,,motylka,,. Dzisiaj żyję w związku bez miłości, głównie dla dziecka.. to jest straszna meczarnia - udawać, cierpię każdego dnia.
Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi w małżeństwie bo ktoś nas oszukał albo zawiódł to czy to jest fair że mamy tak trwać, ze nas sie ocenia, że jak jest sie po ślubie to nie ma prawa do miłości? Wiem, że gdybym była naprawdę zakochana to oddałabym swoje serce bez reszty...i do końca swoich dni - tylko nie ma przy mnie tej osoby..
 
     
amy
Nowy

Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 3
Wysłany: 2011-12-01, 08:23   

Dodam tylko, że to nie jest tak, że przypadkowe spotkanie okazało się ważniejsze od mojego małżenstwa.. W moim małżenstwie zaczęło źle sie dziać, stek kłamstw, kłótni, wymysłów.Tamtego faceta zapamiętałam zwyczajnie bo był szczery i odważny i takie cechy mi odpowiadają, a mój mąż okazał się tchórzem i kłamcą.
Tak jak ktoś tu napisał, jakiś facet, że przez 5 lat związku był gnojem..Db, że potrafisz się przyznać, tylko opamietanie przychodzi za późno często.
Widziałam taką fotkę połówkę jabłka doklejoną do połówki pomarańczy tak wygląda mój związek - nie dobraliśmy się.Zazdroszczę wszystkim tym, kt trafili na drugą połowę...i są szczęśliwi..
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS
X