Bo w życiu jest tak, jeśli sam się nie będziesz komuś narzucał, to nigdy nie będziesz miał z kim rozmawiać.
Ja mam zupełnie inne doświadczenia. Zawsze było tak, że to ktoś pierwszy do mnie zagadywał i później też raczej sam dbał o to, żeby kontakt się nie urwał. Ja byłam miła, potrafiłam z tym kimś rozmawiać całymi dniami, ale traktowałam go z dystansem. I nie musiałam się narzucać. Ale zawsze następował czas, kiedy ten ktoś zaczynał być dla mnie ważny, kiedy dzień bez rozmowy z nim stawał się dla mnie dniem straconym. No i zaczynałam się narzucać. A im bardziej się narzucałam, tym bardziej ten ktoś się ode mnie oddalał.
Ja uważam, że ludzi trzeba mieć gdzieś. Jak ktoś kiedyś mądrze napisał - nic nie przyciąga innych ludzi tak jak myśl, że nie są nam potrzebni.
Wiek: 36 Dołączył: 29 Lip 2016 Posty: 36 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-31, 12:46
Luin napisał/a:
Yogi napisał/a:
Bo w życiu jest tak, jeśli sam się nie będziesz komuś narzucał, to nigdy nie będziesz miał z kim rozmawiać.
Ja mam zupełnie inne doświadczenia. Zawsze było tak, że to ktoś pierwszy do mnie zagadywał i później też raczej sam dbał o to, żeby kontakt się nie urwał. Ja byłam miła, potrafiłam z tym kimś rozmawiać całymi dniami, ale traktowałam go z dystansem. I nie musiałam się narzucać. Ale zawsze następował czas, kiedy ten ktoś zaczynał być dla mnie ważny, kiedy dzień bez rozmowy z nim stawał się dla mnie dniem straconym. No i zaczynałam się narzucać. A im bardziej się narzucałam, tym bardziej ten ktoś się ode mnie oddalał.
Ja uważam, że ludzi trzeba mieć gdzieś. Jak ktoś kiedyś mądrze napisał - nic nie przyciąga innych ludzi tak jak myśl, że nie są nam potrzebni.
Z tymi związkami przez Internet to jest błędne koło i moim zdaniem trzeba szybko je przerzucać do rzeczywistości - chodzi o różnice oczekiwań między płciami. Uważam, że akurat w przypadku kontaktów via Internet różnice płci mocno się uwypuklają i ciężko się zgrać. Z mężczyznami jest ten problem, że chcielibyśmy przenieść relację do łóżka dość szybko i jak to się nie udaje, to tracimy cierpliwość i zainteresowanie. Bardzo smutne, ale prawdziwe.
Uważam, że relacje przez Internet są zgoła inne, nie wiem, czy głębsze, bardziej szczere, czy zafałszowane. Sam jestem niesamowicie szczerą osobą wszędzie - zero tajemniczości, którą podobno Kobiety uwielbiają. Nie jestem zatem w stanie ustosunkować się do charakteru relacji internetowych. Co ciekawe mam bardzo bliską znajomą z Internetu, z którą znamy się 13 lat i wie o mnie wszystko. Ostatnio po tych latach się spotkaliśmy - było naprawdę fajnie (był kwiecień), a obecnie prawie przestaliśmy ze sobą rozmawiać. Po spotkaniu oboje byliśmy pozytywnie sobą zaskoczeni i czymś niesamowitym było spotkać się w rzeczywistości - jakbyśmy spędzali ze sobą codziennie po kilka godzin. Pytanie, czy było warto, skoro po spotkaniu ognia radości starczyło na miesiąc. Możliwe, że to dlatego, iż w maju zacząłem mieć problemy ze sobą i to zapewne moja wina, że nie rozmawiamy, bo naprawdę nic mądrego nie byłbym jej w stanie powiedzieć i nie chcę jej męczyć sobą. Każde z nas ma swoje bardziej lub mniej udane życie. Jak trochę się podreperuję, to na pewno jeszcze pogadamy, bo za długo i za dobrze się znamy.
Muszę przyznać, że takie Was czytanie, pisanie o sobie, ma lekko terapeutyczny wpływ, ale nie każdy Wasz post napawa optymizmem co do następnych miesięcy. :D
Z tymi związkami przez Internet to jest błędne koło i moim zdaniem trzeba szybko je przerzucać do rzeczywistości - chodzi o różnice oczekiwań między płciami. Uważam, że akurat w przypadku kontaktów via Internet różnice płci mocno się uwypuklają i ciężko się zgrać.
Zgadza się. Gdzieś nawet czytałam jakieś badania psychologiczne, które radziły spotykać się na żywo najlepiej do dwóch tygodni po poznaniu się w necie, tak by nie ciągnąć ewentualnych idealizacji i oczekiwań co do drugiej osoby. No i kwestia interpretacji- rozmowa w necie jest pozbawiona kontekstów płynących z mimiki twarzy, emocji, zachowań, ruchów, tembru głosu i przez to bardzo łatwo o niejasności, nieporozumienia.
Z tymi związkami przez Internet to jest błędne koło i moim zdaniem trzeba szybko je przerzucać do rzeczywistości - chodzi o różnice oczekiwań między płciami. Uważam, że akurat w przypadku kontaktów via Internet różnice płci mocno się uwypuklają i ciężko się zgrać.
Zgadza się. Gdzieś nawet czytałam jakieś badania psychologiczne, które radziły spotykać się na żywo najlepiej do dwóch tygodni po poznaniu się w necie, tak by nie ciągnąć ewentualnych idealizacji i oczekiwań co do drugiej osoby. No i kwestia interpretacji- rozmowa w necie jest pozbawiona kontekstów płynących z mimiki twarzy, emocji, zachowań, ruchów, tembru głosu i przez to bardzo łatwo o niejasności, nieporozumienia.
Ta brak mowy ciała która nas zdradza od stóp do głów i więcej znaczy niż to o czym mówimy...
Z tymi związkami przez Internet to jest błędne koło i moim zdaniem trzeba szybko je przerzucać do rzeczywistości - chodzi o różnice oczekiwań między płciami. Uważam, że akurat w przypadku kontaktów via Internet różnice płci mocno się uwypuklają i ciężko się zgrać. Z mężczyznami jest ten problem, że chcielibyśmy przenieść relację do łóżka dość szybko i jak to się nie udaje, to tracimy cierpliwość i zainteresowanie. Bardzo smutne, ale prawdziwe.
Tak. Póki się rozmawia przez internet, jest milutko i beztrosko i obydwu stronom wydaje się, że oczekują tego samego. A potem przychodzi do spotkań i nagle wielkie rozczarowanie.
Peder napisał/a:
Z mężczyznami jest ten problem, że chcielibyśmy przenieść relację do łóżka dość szybko i jak to się nie udaje, to tracimy cierpliwość i zainteresowanie.
Oj, tak. Najlepiej to już na pierwszym spotkaniu.
Peder napisał/a:
Sam jestem niesamowicie szczerą osobą wszędzie - zero tajemniczości, którą podobno Kobiety uwielbiają.
Ja tam nie lubię tajemniczych facetów, wręcz przeciwnie :P
Wiek: 31 Dołączył: 01 Sie 2016 Posty: 37 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-08-01, 22:53
Kiedy rozmawiamy z obcymi ludźmi przez internet to kreujemy sobie w głowie obraz człowieka, jaki nam się podoba. Jeżeli ktoś prowadzi długą znajomość internetową to ma już dość mocno rozbudowany obraz osoby po drugiej stronie lustra. Życie bywa jednak zaskakujące i ta miła osoba, z którą nam się świetnie rozmawiało może nie spełniać naszych wyobrażeń pod względem fizycznym, jak i tym psychicznym. Wielu ludzi w internecie kreuje siebie na osobę trochę inną od tej rzeczywistej, przez co w internecie wszystko może wyglądać idealnie a rzeczywistość może być zgoła inna... Tak samo, nie można mówić o tym, że nie zwraca się uwagi na wygląd drugiej osoby, ponieważ jest to nie prawdą. Oczywiście nie wszyscy, ale większość ludzi zwraca uwagę na wygląd drugiego człowieka. I na prawdę, jeżeli ktoś kogoś odpycha fizycznie to pomimo tego, że są psychicznie mocno dopasowani i się świetnie kontaktują to nic z tego może nie wyjść.
Ja już wiele razy nacięłam się na to, że pisałam z kimś długo (oj, więcej niż kilka tygodni), stworzyłam sobie w głowie jego obrazek zgodny z moimi oczekiwaniami, a później był wielki smutek, bo rzeczywistość okazała się inna. Ale myślę, że w końcu wyciągnęłam wnioski z tych porażek.
Bo jeśli ktoś mi się by nie podobał fizycznie, to najmniejszy problem. Jeśli byłabym z nim związana psychicznie, to fizyczność bym zaakceptowała.
Wiek: 31 Dołączył: 01 Sie 2016 Posty: 37 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-08-01, 23:07
Tak jak pisałem, nie każdy patrzy na fizyczność drugiej osoby. Jednak uważam, że większośc jeżeli by miała przez sobą tę wspaniałą osobę z internetu, która by była odpychająca z wyglądu to taka znajomość by długo nie przetrwała. Na początku pewnie, dałoby się jakoś nie zwracać uwagi na te drażniące szczegóły jednak z czasem pojawiłaby się irytacja.
Jednak uważam, że większośc jeżeli by miała przez sobą tę wspaniałą osobę z internetu, która by była odpychająca z wyglądu to taka znajomość by długo nie przetrwała. Na początku pewnie, dałoby się jakoś nie zwracać uwagi na te drażniące szczegóły jednak z czasem pojawiłaby się irytacja.
Patrzę na to ze swojego punktu widzenia. Jestem samotna, źle mi z tym. Nie, w moim przypadku ta znajomość by przetrwała i nie byłoby irytacji. Nie wiem tylko, czy to jeszcze wynika z mojej samotności czy jednak już z jakiejś desperacji.
Yogi napisał/a:
Więc zamiast pisać na pw i prowadzić tak długie rozmowy, zapraszam na randkę w ciemno.
randki z nowo poznanymi osobami (nawet w 'realu') mnie przerażają :P
Wiek: 31 Dołączył: 01 Sie 2016 Posty: 37 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-08-01, 23:40
Też tak kiedyś myślałem, z czasem znika poczucie samotności. Człowiek zaczyna się przyzwyczajać i mija pomału ta iskierka co była na początku. Drobne szczegóły, które kiedyś nam absolutnie nie przeszkadzały zaczynają się pomału ujawniać przed naszymi oczami. Zaczyna się delikatna irytacja, człowiek próbuje jakoś nie zwracać na to uwagi, ale to ciągle jest i kłuje w oczy. Mnie na przykład strasznie kłuje brak kultury. Na początku nie zwracam na to uwagi, ale wiem, że po czasie będzie mnie to irytowało. Tak samo mam z wyglądem fizycznym, na początku tez nie zwracam uwagi, jednak po pewnym czasie pewne cechy przykuwają mój wzrok i zaczynają mnie najzwyczajniej męczyć. A że jestem osobą, która nie potrafi za bardzo zwracać uwagi drugiej osobie, to duszę to w sobie aż w końcu czara się przelewa i kończę znajomość...
Pozdrawiam
M
Ostatnio zmieniony przez Msz 2016-08-01, 23:49, w całości zmieniany 2 razy
Ja już wiele razy nacięłam się na to, że pisałam z kimś długo (oj, więcej niż kilka tygodni), stworzyłam sobie w głowie jego obrazek zgodny z moimi oczekiwaniami, a później był wielki smutek, bo rzeczywistość okazała się inna. Ale myślę, że w końcu wyciągnęłam wnioski z tych porażek.
To jest dokładnie to, o czym wcześniej pisałam. Idealizujemy obraz drugiej osoby w głowie, a jak się nie zgadza w realu, pojawia się rozczarowanie.. Dlatego nie warto zwlekać ze spotkaniem na żywo.
Ja już wiele razy nacięłam się na to, że pisałam z kimś długo (oj, więcej niż kilka tygodni), stworzyłam sobie w głowie jego obrazek zgodny z moimi oczekiwaniami, a później był wielki smutek, bo rzeczywistość okazała się inna. Ale myślę, że w końcu wyciągnęłam wnioski z tych porażek.
To jest dokładnie to, o czym wcześniej pisałam. Idealizujemy obraz drugiej osoby w głowie, a jak się nie zgadza w realu, pojawia się rozczarowanie.. Dlatego nie warto zwlekać ze spotkaniem na żywo.
Ale warto zwlekać na tyle długo by mieć pewność (o ile da się mieć 100-procentową pewność) że osoba po drugiej stronie to nie oszust/gwałciciel/zboczeniec/morderca itp :)
Ostatnio zmieniony przez Amigo Vulnerable 2016-08-02, 18:33, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach