Da się jak najbardziej, wszystko się da, jestem przykładem. Wszędzie można poznać odpowiednią dla siebie osobę, co za różnica czy to dyskoteka, szkoła, internet czy biedronka :D Wszędzie można kogoś oszukać i być oszukanym, więc z każdą znajomością trzeba uważać, przynajmniej na początku :D A odległość? co to w ogóle za problem.
madamada88 [Usunięty]
Wysłany: 2013-02-20, 08:53
Shaken napisał/a:
Internet + spotkanie na żywo to jak rozmowa z Ewą i spotkanie z Kasią.
Zgadza się, ale tylko wtedy, kiedy ta osoba kręci i okłamuje nas.
No dobra, wszystko pięknie, ładnie.. ale jak to wyczuć? I tu musimy niestety zaufać swojej intuicji i doświadczeniu jakie mamy w relacjach z innymi ludźmi.
No dobra, wszystko pięknie, ładnie.. ale jak to wyczuć?
Jeśli ktoś kręci to odpowiada tak żeby nam się przypodobać i nie odpowiada szczerze.
Można to sprawdzić jeśli czasami najpierw napisze, że czegoś nie lubi a potem Ty stwierdzisz że to uwielbiasz i on zaczyna wątpić w swoją niechęć do czegoś.... jest to znak że coś się dzieje
Ciężko jest zaufać...Nie wiemy kto jest po drugiej stronie.
Kijoraptor [Usunięty]
Wysłany: 2013-02-21, 21:21
Otóż to ... nigdy nie wiadomo z kim mamy do czynienia. Ja jednak wolę poznawać ludzi w różnych sytuacjach, jak podczas gry zespołowej, pływania, biegania, jazdy na rowerze, na rolkach ... wtedy widać "bratnią" duszę, która ma podobne upodobania i jest wiele wspólnych tematów. Spontaniczne spotkanie, które prowadzi do ciekawej znajomości :)
Miłość przez internet.. Mi i z tego co zauważyłem większości nie udało się utrzymać takiego związku, głównie przez odległość, zero bliskości, wielka chęć spotkania się a nie zawsze taka opcja istnieje. Moja (do niedawna) dziewczyna powiedzmy, że nazywała się Klaudia. No i poznaliśmy się jakoś w tym internecie, takich szczegółów nie mam po co zdradzać i dobrze się dogadywaliśmy a nawet wspaniale ! Ja zarówno jak i Klaudia poczuliśmy coś do siebie, chcieliśmy czegoś więcej niż przyjaźni, to było za mało. Postanowiliśmy spróbować związku na odległość. Ona mieszka w Wielkiej Brytani, ja natomiast w Polsce. Z początku ten związek był wspaniały, po pewnym jednak zaczęło brakować tej bliskości, zaczęły się kłótnie zupełnie o nic. Trudno, kłótnie zdarzają się nawet w normalnych związkach. Niestety coraz więcej było tych kłótni. Coraz bardziej też brakowało Nam bliskości. Rok i tak byliśmy razem, nagle dowiaduję się, że mnie zdradziła i jednak ma innego chłopaka, który zresztą zupełnie jak ja myślał, że jest tym jedynym. Za nic bym się tego nie spodziewał, ciągle mówiła/pisała jak to strasznie mnie kocha jak bardzo chce się spotkać itp. Nie umiałem sobie z tym poradzić, nie wiedziałem co robić. Po paru miesiącach Klaudia zadzwoniła do mnie straszliwie zapłakana, że tęskni, ze nie umie beze mnie żyć, że próbowała się zabić i, że mnie przeprasza za to co zrobiła. Jako, że jestem bardzo uczuciowym gościem (co bardzo utrudnia życie często) to rozmawiałem z Nią, uspokajałem ją, po paru godzinach rozmowy zapytała czy jej to wybaczę. Powiedziałem, że tak, że wybaczyłem. I naprawdę tak było. Odbudowywaliśmy relacje, nawet byliśmy dalej 2 lata ze sobą. Tak, BYLIŚMY ponieważ co się po tych dwóch latach dowiedziałem? Że znowu mnie zdradza i to już cały rok. Przez cały rok mi mówiła, że mnie kocha i te wszystkie inne rzeczy, było wspaniale, wtedy tym bardziej bym się tego nie spodziewał. Temu drugiemu dokładnie to samo mówiła. Rok być oszukiwanym tak perfidnie przez kogoś kogo się kocha. Niezbyt ciekawe uczucie, nie polecam. Do czego zmierzam, w związkach na odległość NICZEGO nie wiadomo, warto chociaż raz na jakiś czas się odwiedzać, wtedy prędzej taki związek przetrwa i ma szansę na wspaniałą przyszłość. Mi się to niestety nie udało no ale cóż.. Może wina leżała po mojej stronie, nie wiem. Osobiście wciąż nie jestem aż tak negatywnie nastawiony do związków na odległość ale tak jak już wspomniałem wcześniej. Bez prawdziwych spotkań jest bardzo ciężko utrzymać szczęśliwy związek.
Wiek: 28 Dołączył: 27 Kwi 2013 Posty: 102 Skąd: Południe Polski.
Wysłany: 2013-06-26, 10:09
Wg mnie takie coś nie istnieje :) Sam miałem dużo sytuacji, ale rzeczywistosc wirtualna to nie realna. Mialem takie sytuacje ze tez mogłoby cos byc wiecej, nawet nieraz pisalismy jak para, ale co z tego jak nie mozna sie spotkac. Zwlaszcza do tego ze jeszcze nie mam prawa jazdy. Wiec wszystkie te takie przygody szlak trafil. Jedna mimo wszystko chciałbym poznac jakąś dziewczynę, tą jedyną w swiecie rzeczywistym a nie w necie, bo mam dosyc tego neta juz... i tych przygód... Ale wiem ze to nie bedzie łatwie, bo ja jestem taki chłopak, że nie potrafie zrobic pierwszego kroku jakos, w ogóle chciałbym taką dziewczyne żeby to ona bardziej, bo ja taki smialy nie jestem :) Aczkolwiek jak juz sie zapoznam z jakąś, potrafie ją zagadac do bólu :)
Ostatnio zmieniony przez Grzeesiu96 2013-06-26, 12:42, w całości zmieniany 1 raz
Krótko, zwięźle i na temat "NIE".
Nigdy online nie pozna się tej drugiej osoby.
"By porozmawiać wystarczy spotkanie bracie,
Bo żaden komunikator nie zastąpi gadki raczej.
W cztery oczy "
Fabuła- Porozmawiajmy
Tak jakoś mi się skojarzyło. Ale przekaz dobry, bez spotkania tak naprawdę nie poznamy drugiej osoby. A więc nie ma mowy o miłości.
Hakim [Usunięty]
Wysłany: 2013-06-26, 20:09
Jasper napisał/a:
Krótko, zwięźle i na temat "NIE".
Nigdy online nie pozna się tej drugiej osoby.
Właśnie tak brzmiała by moja odpowiedź
Nie da się stworzyć związku na odległość przez internet.
NovemberRain [Usunięty]
Wysłany: 2013-06-26, 21:21
Możemy "zakochać się" (zawsze staram się ostrożnie z tym określeniem obchodzić) w tej osobie z internetu, w sensie w obrazie tej osoby, w tym, co nam przedstawia sobą, ale nie w rzeczywistym człowieku, skoro na dobrą sprawę rzeczywistym człowiekiem dla nas nie jest.
Wiek: 37 Dołączyła: 05 Cze 2013 Posty: 41 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-27, 21:40
Moim zdaniem Internet może być dobrym początkiem, pod warunkiem, że szybko dojdzie do spotkania i zaiskrzy. "Maszyna";) nie zastąpi kontaktu fizycznego z drugą osobą, nie pokaże jej wad, zalet, nie przytuli:) Owszem pojawią się motyle w brzuchu, chęć skontaktowania się, popisania, pogadania chociaż przez chwilę, ale i to przeminie, skończą się wspólne tematy i urwie się kontakt. Bynajmniej ja tak to widzę.
Wiek: 26 Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 37 Skąd: Ostrowiec
Wysłany: 2013-08-13, 16:12
Znajomość, przyjaźń przez internet - tak (luk na podpis).
Miłość - nie. Co najwyżej zauroczenie.
O miłości z sieci, która ma jakąś przyszłość, jeszcze nie słyszałam - chyba, że zostanie ona przeniesiona do „reala” - i przestaje być tylko wirtualną. Znam taki przypadek, znajomy poznał swoją obecną narzeczoną w internecie, teraz mieszkają razem.
Jeśli jednak owa „miłość” ogranicza się jedynie do słodkich słówek na GG i całowania monitora rozmawiając przez Skajpaja itp. - nie ma to sensu i szans. Kumpela, z którą dzieli mnie ok. 400 km oświadczyła mi, że się we mnie zakochała. Teraz coraz rzadziej gadamy. Kumpel, również z drugiego krańca kraju, był moim „chłopakiem” przez tydzień. Znajomość już dawno rozeszla się po kościach. Miłość przez internet to nieudana namiastka prawdziwego związku. Wybitnie niedopracowany i zawodny erzac.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach