a ja nie chciałabym być z jakimś dziadkiem 20 lat ode mnie starszym, bo pewnie związek ze mną byłby rezultatem jakiegoś midlife kryzysu czy innego barachła
chociaż gorzej, gdybym to ja była starsza o 20 lat
Hehe, dobrze oznaczył priorytety - najpierw kariera i życie a później można pomyśleć o rodzinie :D Choć jakoś nie mogę uwierzyć że dziewczynie chodzi w tym wypadku o miłość a nie o dłuższy "sponsoring" :P
Wiek: 52 Dołączyła: 26 Sty 2016 Posty: 493 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-02-12, 18:53
No coz. Ja tez nie wróżę takiemu zwiazkowi i zyli dlugo i szczesliwie. Mysle, ze roznica do 10 lat jest max zdrową relacją. Gdy ma sie 24 lata to do 10 lat wyglada dobrze ale ok.20 to przesada. Teraz ok, ale za 10 lat on bedzie po 50 a ona dopiero 34, a po 20 ona 44 a on po 60. No mnie trudno sobie wyobrazic partnera po 50 a co dopiero po 60. Po 60 to jest moj ojciec.
Osobiście wolałbym, żeby moja partnerka była mniej więcej w moim wieku. Raczej nie potrafiłbym być z kimś kto jest znacznie starszy, bądź młodszy ode mnie. Nie mam jednak uprzedzeń do tego typu związków. Niech każdy układa sobie życie jak chce, byle nie szkodził tym innym
Wiek: 52 Dołączyła: 26 Sty 2016 Posty: 493 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-02-12, 22:55
Tak by było najlepiej ale różnie bywa , a serce nie sługa. Trzeba tylko jakąś realną różnice utrzymać. Jednak potrzeby i oczekiwania w zależności od wieku się zmieniają.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach