Płaczę od kilku razy do kilkunastu miesięcznie ;|. Jedyny powód który boli.. nawet bardzo to brak miłości w rodzinie .. brak wsparcia itp.
Płacz oszczyszczał ?, hmm.. kiedyś tak.. teraz już nie.. nie pomaga :/.
Ma ktoś z Was jakąś receptę na brak takowego stanu ?.
Zaciskam zęby i staram się ale to nie pomaga :/.
Ja:
Płaczę w samotne wieczory.
Płaczę praktycznie na każdym filmie.
Płaczę czytając książki.
Płaczę słuchając muzyki poważnej. (Są takie utwory, które działają na mnie tak.... brrr... że aż dreszcze przechodzą...)
Płaczę kiedy mnie coś zdenerwuje.
Płaczę kiedy ktoś powie mi coś co chociaż w najmniejszym stopniu jest dla mnie przykre.
Płaczę co miesiąc z bólu.
Płaczę z zimna.
Płaczę na widok starych ludzi.
Boże... płaczę zdecydowanie za często.
Jesteś bardzo wrażliwa, tak jak ja.. W dzisiejszym świecie to jest niestety przekleństwem.
Ma ktoś z Was jakąś receptę na brak takowego stanu ?.
Zaciskam zęby i staram się ale to nie pomaga :/.
Jedyny sposób jaki znam, to po prostu wygadanie się komuś. I nie ważne, że ktoś może pomyśleć, że z Ciebie jakaś maruda. Po prostu trzeba się raz a porządnie wyżalić. Na wszystko. Na samotność, na niesprawiedliwość, na pogodę, na komunikację miejską, na oceny. Na wszystko co tam na serduchu leży. Zaciskanie zębów i trzymanie wszystkiego dla siebie nie pomaga. Wiem z doświadczenia
neo-geisha [Usunięty]
Wysłany: 2013-01-28, 18:19
zielonakarafka napisał/a:
SalaSamobójców napisał/a:
Ma ktoś z Was jakąś receptę na brak takowego stanu ?.
Zaciskam zęby i staram się ale to nie pomaga :/.
Jedyny sposób jaki znam, to po prostu wygadanie się komuś. I nie ważne, że ktoś może pomyśleć, że z Ciebie jakaś maruda. Po prostu trzeba się raz a porządnie wyżalić. Na wszystko. Na samotność, na niesprawiedliwość, na pogodę, na komunikację miejską, na oceny. Na wszystko co tam na serduchu leży. Zaciskanie zębów i trzymanie wszystkiego dla siebie nie pomaga. Wiem z doświadczenia
I dobrze taki "zabieg" od czasu do czasu odnawiać. Przynajmniej mi jednorazowe wygadanie nie pomaga.
Często płaczę w nocy. Czasem płaczę nad książką, czy filmem. Czasem nawet ze szczęścia. Podobno taki ze mnie pewny siebie, silny człowiek, ale czasem to po prostu pozory. Jestem bardzo wrażliwa.
neo-geisha [Usunięty]
Wysłany: 2013-01-29, 23:20
Heh ja to zgrywam silną. Ale płaczę częściej niż bym chciała;/.
Hmm.. ja to w sumie nigdy nie starałem się zgrywać jakiegoś silnego czy tzw. "Kozaka" który nigdy nie płaczę, fakt jestem może jako chłopak/facet jak kto woli dość wrażliwy i uczuciowy ale cóż złego jest w płaczu? Teraz jakoś przez ostatnie kilka dni po prostu przepełnia mnie radość i szczęście, nie odczuwam smutku czy czegoś podobnego, płaczę tylko przy wzruszających scenach z filmów czy anime (Nie proszę Titanic to nie powód do płaczu)
a ja płacze od dwóch miesięcy po rozstaniu z dziewczyną
częstotliwość płaczu maleje tzn na początku cały czas teraz co parę dni mam chwile załamania
ogólnie jestem za wrażliwy wkurza mnie to mam przesrane w życiu
Płaczę... Nieczęsto. Bo do płakania raczej nie zaliczę jednej czy dwóch łez, które się 'nawiną' z jakichś silnych emocji.;> Jestem z tych, którzy potrafią czuć silnie i dużo - którzy oglądając film, obraz, czytając książkę - czasem za bardzo się angażują.
A jeśli chodzi o opłakiwanie spraw osobistych, oduczam się. Nie powiedziałabym, że w tym przypadku łzy mnie oczyszczają. Raczej podwajają poczucie bezsilności.;)
owca_wojenna [Usunięty]
Wysłany: 2013-05-22, 21:28
Ja mogę powiedzieć, że płaczę przez swoje urojone wyobrażenia. Uśmiecham się do wszystkich i czekam aż sobie pójdą żeby sobie ulżyć i popłakać w kącie sama. Potrafię wytrzymać do póki ktoś jest obok. Trudno to wytłumaczyć. Udawane życie jest do bani :c
Wiek: 38 Dołączył: 22 Maj 2013 Posty: 158 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-22, 21:46
Gdy nikt nie patrzy chowam łzy za twarzą.
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2013-05-23, 01:58
Jestem mężczyzną więc mi nie wypada. Kiedyś jak byłem mały....albo później, w skrajnych sytuacjach. Normalka. Tak ogólnie to nie płaczę, jak nie mam nastroju to tylko zwieszę głowę...albo nie będę się uśmiechał i to wszystko.
Oj, ja się już w swoim życiu napłakałam.. może się to wydawać dziwne, ale często nawet bez większej przyczyny potrafię uronić łezkę. Nie lubię w sobie trzymać emocji, jeśli chcę płakać to płaczę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach