Picie zdarzało mi się tylko świeżo po rozstaniu z dziewczyną. Nidy nie piłem sam, jakoś nie potrafię. Efekt pocieszenia jaki osiągałem pijąc był krótki, tylko w trakcie picia. Następnego dnia samotność, ból głowy i wstręt do alkoholu aż do następnego wieczoru.
By zapomnieć o samotności siedzę w pracy po 2-4h charytatywnie po godzinach by tylko mieć zajęcie nie pozwalające mi myśleć o tym jak jest.
Bycie samotnym strasznie przytłacza. Doświadcza mnie to dzień po dniu ...
Staram się, od czasu do czasu poznam kogoś ale zawsze kończy się to nigdy do końca nie wiem o co kaman ...
Wtedy "klapki na oczy" i %%%
Potrafię po kilka dni z tej złości, smutku a najgorsze jest to ,że POMAGA.
Mnie często samotność skłania do picia, piwo stało sie moim pocieszycielem zamiast czymś czym powinno być normalnie.Troche to smutne i chciałbym je odstawić ale coż...
Mi pomagało po paru dniach upijania się. Momentami też zadawałem sobie pytanie czy nie popadam w uzależnienie.
Trzeba spojrzeć na to że po pijaku może rosną szanse na znalezienie dziewczyny na 1 noc, ale raczej maleją na znalezienie wartościowej partnerki na długie lata. Ta myśl nie pozwoliła mi popaść w nałóg.
upijanie się to tylko daje nam przez chwile nie myślenie o niej a po wytrzeźwieniu od nowa zaczynamy myśleć.Wiem że trudno jest zapomnieć o byłej ale alkohol to jest to jest chwilowa ucieczka od problemu i na dłuższą metę wręcz nas dobija niż pomaga
Mi pomagało po paru dniach upijania się. Momentami też zadawałem sobie pytanie czy nie popadam w uzależnienie.
Trzeba spojrzeć na to że po pijaku może rosną szanse na znalezienie dziewczyny na 1 noc, ale raczej maleją na znalezienie wartościowej partnerki na długie lata. Ta myśl nie pozwoliła mi popaść w nałóg.
Wiesz wheezy ale ja mam tak ,że zamykam się w czterech ścianach otwieram barek stawiam flaszkę włączam kompa słucham muzyki ...wspominam. Z każdym kielichem kocham mocniej i mocniej nienawidzę... obłęd
To najlepiej idź do jakiegoś specjalisty bo jesteś młody i szkoda sobie psuć tym życie.A najlepiej zrobić to jak najszybciej puki jeszcze nie jest najgorzej
Siegniecie po używki to chyba najprostszy sposób odreagowania. Rozumiem wlanie w siebie procentów po nieudanej rozmowie, po rozstaniu itp. Ale non top, dzień po dniu zagladać do kieliszka nie jest rozwiazaniem.
Trzeba ten czas czymś zapełnić jak to robi Wheezy.
Też miałem podobny problem, przez cały rok nie mogłem sobie poradzić na studiach, ciężko mi było, wiązało się to z samotnością, którą próbowałem właśnie zapijać, sam ze sobą, głównie piwa, dzień po dniu. Myślę że często samotność może właśnie prowadzić do alkoholizmu, kiedy jedynym naszym towarzyszem jest butelka, mi się udało w jakiś sposób ogarnąć.
dziunia [Usunięty]
Wysłany: 2012-05-08, 22:06
nie tylko samotność doprowadza do tego złe towarzystwo również, wiem cos na ten temat, borykam się z tym problemem już ponad 7lat! Uwierzcie dla osoby która przebywa z człowiekiem chorym tzn z alkoholikiem życie jest przejeba.. Więc jak myslicie o zakładaniu rodziny to przestancie pic dla dobra Waszych bliskich! Bo jak przerodzi to się w chorobę będzie Wam ciężko z tym żyć!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach