Im dłużej to wszystko trwa tym bardziej się w tym pogrążam.
W takim razie miło było Cię poznać.
owca_wojenna [Usunięty]
Wysłany: 2013-09-27, 20:22
No cóż jestem dziwakiem, który się wycofuje często, nawet jak nie powinien no i tego żałuję. Mam dziś przykry dzień. Zaczęłam wygrzebywać i czytać coś, czego nie powinnam była w ogóle dotykać. No ale, że jestem takim idiotą, to czasem sama się prowokuje do wspominania.
Wiek: 39 Dołączył: 01 Paź 2013 Posty: 74 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-10-02, 09:16
W życiu miałem tak na prawdę jedną bardzo bliska mi osobę. Jednak to się skończyło.
Mam znajomych, z którymi pogadam, gdy mijamy się, o takich błahych sprawach. Czasem ktoś wyśle smsa z życzeniami np na urodziny. Ale brakuje w tym wszystkim osób, z którymi można pogadać na każdy temat, spotkać się, zrobić coś wspólnie. Życie nauczyło mnie, żeby nie ufać. Żyłem sobie samotnie i teraz jak patrzę na zakochane pary, czy grupki ludzi, którzy fajnie spędzają ze sobą czas, to czuję się tak, jakby to było dla mnie czymś nieosiągalnym.
Mi również brakuje znajomych. Mimo iż wiem, że w dużej mierze to moja wina to i tak nie umiem tego zmienić....
kochamma [Usunięty]
Wysłany: 2014-05-03, 23:39
niee skądże mam bardzo dużo znajomych, wielu przyjaciół na których mogę liczyć, kochającą dziewczynę, dwie kochanki na boku i sznureczek innych panienek uganiającymi się za mną a na forum jestem bo taki mam kaprys.
strasznie mi zle ostatnio ... odkad zostalam mama moi znajomi sie wykruszyli ... jestem taka osamotniona ... mam meza ale to nie zmienia faktu ze nie mam do kogo buzi otworzyc poza dzieciakami ... tylko ze one sa jeszcze takie male :(
strasznie mnie boli to olewanie ... jak ja nie zapytam nikt nie pamieta ... w tym tygodniu mialam sie spotkac z czterema osobami .... chcialam umawialysmy sie w tamtym tygodniu ... a w tym zero odzewu ... w tym pytalam mija piatek i nic ... wszystkie cztery ... strasznie to boli ...
Ja dopóki interesowałam się życiem, uczuciami, problemami innych, to byli w pobliżu. Kiedy powiedziałam dość, teraz moja kolej... nie było nikogo, kto by chciał posłuchać o moich problemach, uczuciach.
Myślę, że jest tak dużo ludzi, którzy pragną, by ktoś poświęcał im uwagę, by ich dostrzegł, wysłuchał - są tak nastawieni na to by "brać", że nie ma komu słuchać, komu "dawać", poświęcać tej uwagi.
Człowiek czuje się tak zmęczony, że odechciewa mu się wszystkiego.
Gdy zainteresowanie jest szczere i wzajemne, to wtedy jest to. Trzeba być po prostu ciekaw drugiej osoby, jej życia, problemów, zainteresowań. Wtedy nie jest to przymusowe i męczące.
I myślę, że szukamy właśnie kogoś takiego...
#bacardi jeżeli chcesz zrozumieć zachowanie innych ludzi, postaw się na ich miejscu i postaraj spojrzeć ich oczami. To pozwoli ci wyjść na przeciw problemowi.
Ja będąc w takiej sytuacji, zadzwoniłabym do jednego i drugiego znajome i zapytala wprost, czy nie chcą się spotkać, bo uważają, że jestem nudna, że boją się, że nie będą mieli o czym ze mną rozmawiać? To co że mam męza i dzieci. Nie oznacza to, że się aż tak zmieniłam. Jeżeli nie chcą się spotkać, to niech powiedzą to wprost, bo ja się ciesze na spotkanie, że będę mogla porozmawiać, wyrwać się z domu, a tu taka wystawka.
Ja jestem osobą bezpośrednią i od razu załatwiam z innymi takie sprawy by unikać nieporozumień. Ale każdy jest inny i decyduje sam za siebie.
Może już się z nimi widziałaś po ślubie, po urodzeniu dzieci. Zastanów się, jak takie spotkanie faktycznie wyglądało. Może nie mieliście o czym rozmawiać, może za dużo mówiłaś o mężu, waszym życiu, dzieciach, a oni nie chcą tylko o tym słuchać. A może się tego boją. Nie wiem co i jak dzieje się w twoim życiu, nie znam ciebie ani twoich znajomych.
Pomyśl na spokojnie, zadzwoń do nich, postaw sprawę jasno, albo umów się z nimi jeszcze raz, może jak się boją "rozmów" to zaproponować wyjście do kina? Ci znajomi pewnie są wolni albo mają luźnych partnerów, wyskoczą na imprezkę itd. A ty z nimi nie możesz iść na imprezkę. A może doskwiera im zwyczajny brak czasu? (tym się wszyscy tłumaczą)
A mąż? Masz w nim przyjaciela? Czy raczej nie chce sluchać?
Mi także brakuje znajomych, jednak ostatnio o wiele bardziej to odczuwam niż kiedyś. W sumie nigdy nie byłem duszą towarzystwa i zawsze byłem sam, przywykłem do tego na tyle by mi to przesadnie nie ciążyło. Jednak życie w samotności nie jest tak trudne gdy tylko to znasz. Najgorsze jest poznanie przyjaciela i utracenie go, niestety dopiero wtedy człowiek czuję że zawsze kogoś mu brakowało, kogoś kto potrafił nadać sens życiu i wspierać w trudnych chwilach. Więc podsumowując, nie potrzebuje wielu znajomych, wystarczy ta jedna osoba.
Bardziej od nie "posiadania" znajomych, przeszkadza mi to, że kiedyś ich miałam. Gimnazjum/liceum to były świetne czasy, dużo znajomości, imprez, nic głębokiego, ale było z kim pojechać na weekend nad morze, albo po prostu wypić piwo. Nie przywiązywałam się do nich za bardzo, raczej chodziło o to, że ewentualnie ktoś jest. Nagle nie ma nikogo i nie wiem w czym problem :P
Wiek: 36 Dołączyła: 28 Sie 2012 Posty: 215 Skąd: Taka niby góralka
Wysłany: 2014-11-10, 21:45
Ostatnio miałam dużo poważnych problemów - wiec odciełam sie od znajomych - czy mi ich brakuje sama nie wiem........... bardziej chciałabym kogoś kto w ciężkich chwilach mi pomoże.. Mimo posiadania wielu znajomych przyszyły problemy nikogo przy sobie nie miałam.
....no dokładnie znajomi są potrzebni gdy chcemy gdzieś z kimś wyjść, dobrze się bawić itd. A człowiek gdy wpadnie w spirale problemów, to chęć na tą zabawe zanika i bardziej właśnie potrzebujemy w tedy czyjegoś wsparcia - a to już może okazać tylko bliska rodzina albo partner czy dobry przyjaciel...
Ostatnio miałam dużo poważnych problemów - wiec odciełam sie od znajomych - czy mi ich brakuje sama nie wiem........... bardziej chciałabym kogoś kto w ciężkich chwilach mi pomoże.. Mimo posiadania wielu znajomych przyszyły problemy nikogo przy sobie nie miałam.
hmmm
źle ci, że w potrzebie nie masz się do kogo zwrócić kiedy to sama wcześniej się od nich odsunęłaś?
Ostatnio miałam dużo poważnych problemów - wiec odciełam sie od znajomych - czy mi ich brakuje sama nie wiem........... bardziej chciałabym kogoś kto w ciężkich chwilach mi pomoże.. Mimo posiadania wielu znajomych przyszyły problemy nikogo przy sobie nie miałam.
hmmm
źle ci, że w potrzebie nie masz się do kogo zwrócić kiedy to sama wcześniej się od nich odsunęłaś?
Ostatnio miałam dużo poważnych problemów - wiec odciełam sie od znajomych - czy mi ich brakuje sama nie wiem........... bardziej chciałabym kogoś kto w ciężkich chwilach mi pomoże.. Mimo posiadania wielu znajomych przyszyły problemy nikogo przy sobie nie miałam.
hmmm
źle ci, że w potrzebie nie masz się do kogo zwrócić kiedy to sama wcześniej się od nich odsunęłaś?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach