Skazany na samotność, czyż wyrok śmierci nie był lżejszy... Gdzie ta egzekucja, jak długo jeszcze będzie trwać tortura. Gdzie dusza dziergana sztyletem uczuć w każdej chwili po stu kroć, gdzie umysł rozdzierany, opalany chłodem bijący z pustki. I sama ona rozprzestrzenia się z każdym dniem, wypala, zabija część mnie każdego dnia. Pustka czy coś czego nie ma może aż tak ranić, boleć. Katujcie mnie, a i tak nic więcej nie powiem, bo tchu już brak za chwile umysł skonie.
Czy jest jeszcze ktoś kto czuje się skazany, skazany na samotność ?...jakie są wasze odczucia
Sen [Usunięty]
Wysłany: 2013-05-24, 14:16
Czy czuję się skazany na samotność? Nie wiem. Obecnie jestem samotny, po kilku nieudanych związkach i znajomościach. Natomiast bardziej mnie martwi fakt, że mogę nie mieć w przyszłości stałej pracy, własnego domu, samochodu, rzeczy materialnych, potrzebnych do życia i normalnego funkcjonowania.
Staram się o tym nie myśleć. Umiem wyłączyć mózgownicę, umiem "uciec" od tego. Nie zawsze, ale jednak.
;3
Ostatnio zmieniony przez Sen 2013-05-24, 14:16, w całości zmieniany 1 raz
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2013-05-24, 14:26
Sen napisał/a:
Natomiast bardziej mnie martwi fakt, że mogę nie mieć w przyszłości stałej pracy, własnego domu, samochodu, rzeczy materialnych, potrzebnych do życia i normalnego funkcjonowania.
Nie wiesz tego w 100% teraz tego nie masz,ale w przyszłości na pewno coś osiągniesz.
Sen [Usunięty]
Wysłany: 2013-05-24, 14:36
Mariette napisał/a:
Sen napisał/a:
Natomiast bardziej mnie martwi fakt, że mogę nie mieć w przyszłości stałej pracy, własnego domu, samochodu, rzeczy materialnych, potrzebnych do życia i normalnego funkcjonowania.
Nie wiesz tego w 100% teraz tego nie masz,ale w przyszłości na pewno coś osiągniesz.
Być może masz racje, ale patrząc na moich braci/ciotecznych, wszyscy oni coś osiągnęli już... ja jeszcze nic. Zawsze myślałem, że znalezienie drugiej połówki jest ważniejsze niż kasa itp, o czym się nie dawno przekonałem, że nie miałem racji...
Zawsze jest coś za coś, szczęście ma się albo w kartach, albo w miłości. Ja ani tu, ani tu. Mam nadzieję, że nie jestem skazana na samotność. Wszystko i tak zależy ode mnie :).
Według mnie nie ma czegoś takiego jak bycie skazanym na samotność.. każdy człowiek jest kowalem własnego losu. To od nas zależy czy będziemy w tym tkwić czy też nie.
Wiek: 38 Dołączył: 22 Maj 2013 Posty: 158 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-24, 15:57
Nieraz trzeba zapomnieć o samotności i żyć.
Pracując nad sobą możemy kogoś znaleźć.
Powiem szczerze że jednak rozumiem kolegę.
Ciągłe nie powodzenia w nawiązywaniu znajomości lub nie trafione związki.
Pawlo2.4 [Usunięty]
Wysłany: 2013-05-24, 18:13
Cytat:
Według mnie nie ma czegoś takiego jak bycie skazanym na samotność.. każdy człowiek jest kowalem własnego losu. To od nas zależy czy będziemy w tym tkwić czy też nie.
Z jednej strony to prawda. Jeśli sami nie zrobimy pierwszego kroku to przyjaciele/druga połówka raczej nie przyleci do nas z nieba. Niestety jest też druga strona medalu. Czasami człowiek naprawdę robi wszystko by wyjść z samotności i ma pecha bo trafia na nieodpowiednich ludzi i to go jeszcze bardziej zniechęca do działania. Inny przypadek to osoby niepełnosprawne. Oczywiście nie raz są One bardzie sympatyczne od "zwykłych" ludzi i warte zainteresowania, przyjaźni i miłości, ale otoczenie z góry je odrzuca i określa jako wariatów, brzydali i jeszcze gorzej. Wiem coś o tym bo sam w jakimś stopniu mam stwierdzoną niepełnosprawność i dużo już środowisk przeżyłem, dużo się rozpadło. Czy człowiek może być skazany na samotność? Uważam że niekoniecznie, a jeśli już coś takiego się zdarzy to należy szukać, szukać i szukać ludzi którzy Cię zaakceptują, zrozumieją. Po to jest też min. to forum ^^. Pozdrawiam Was serdecznie
Ostatnio zmieniony przez Pawlo2.4 2013-05-24, 18:15, w całości zmieniany 1 raz
Czy jest jeszcze ktoś kto czuje się skazany, skazany na samotność ?...jakie są wasze odczucia
Twój opis każe mi twierdzić, że nasze odczucia są w sporym stopniu zbieżne...
Jakbym miał jeszcze dodać od siebie, to napisałbym: skazany na samotność przy jednoczesnym życiu w mrowisku ludzi...
Quills napisał/a:
Według mnie nie ma czegoś takiego jak bycie skazanym na samotność.. każdy człowiek jest kowalem własnego losu.
Z zasady tak jest... Ale niestety są wyjątki od tej reguły. Są pewne typy samotności, o wiele głębsze, o wiele bardziej złożone. Ehh...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach