Tak mam wielki problem z samoakceptacją tylko przez to że jedna część ciała mi się nie podoba, a przecież chce być atrakcyjna dla swojego chłopaka, aby wszystko się mu podobało.
Obecnie myślę, że może tylko wyolbrzymiam go.
Jeśli by mój chłopak mnie rzucił przez moją wadę oznaczało by, że nic nie wart, a ja ładna i znajdę sobie lepszego.
Przestałam się już tym załamywać, wiem że mam wadę ale nic na nią nie zdziałam.
Dokładnie, jak kocha. Jednak ta niepewność zjada od środka, gdyż nie widział jej jeszcze, ale myślę, że najpierw trzeba się przełamać i z swojej wady zrobić atut. Nie jesteśmy idealni i nie będziemy tacy, dzięki różnym rzeczą tu zakryjemy, to odkryjemy, tu to, a tu to możemy wiele zdziałać.
Poziomka, ja też mam pewne wady, niektóre widać bardziej , inne mniej, ale już nie zwracam na to takiej uwagi jak kiedyś, one po prostu są i ja tego nie zmienię, po kilkunastu latach zaczynam się chyba ze sobą godzić
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach