Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Śmierć
Autor Wiadomość
Karuta 
Aktywny



Wiek: 30
Dołączyła: 17 Mar 2012
Posty: 274
Wysłany: 2012-03-25, 22:06   

HMX napisał/a:
Najbardziej przeraża mnie możliwość nieistnienia. Całkowitego braku wszystkiego. Tak naprawdę taka możliwość powoduje iż nic nie ma sensu - jak już wyżej zostało napisane.


Nie rozumiem czemu przeraża cie możliwość nie istnienia, już kiedyś nie istniałeś zanim się nie urodziłeś :D. Życie samo w sobie może mieć sens, po prostu.

Co do tematu to chciałabym umrzeć, ale tak spokojnie najlepiej zasnąć i się nie obudzić :) słodki sen... może to dziwne ale nie postrzegam śmierci jako czegoś złego, dziwnie było by żyć wiecznie. Kiedy się coś zacznie musi się też skończyć.
 
     
mihi17maj 
Dyskutant


Wiek: 32
Dołączył: 05 Lis 2011
Posty: 1166
Wysłany: 2012-03-26, 07:15   

dokładnie tak jak Ty nie wyobrażam sobie życia wiecznego.I również tak jak Ty chciałbym umrzeć spokojnie tzw przez zaśnięcie i nie obudzenie się następnego dnia lekka i przyjemna śmierć bez bólu bez niczego czego chcieć więcej
 
 
     
HMX 
Nowy

Wiek: 30
Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 11
Wysłany: 2012-03-26, 16:13   

Karuta napisał/a:

Nie rozumiem czemu przeraża cie możliwość nie istnienia, już kiedyś nie istniałeś zanim się nie urodziłeś :D. Życie samo w sobie może mieć sens, po prostu.


Wtedy tak jakby "czekałem" na swoje istnienie. A po śmierci - po tym, kiedy jesteśmy wszystkiego świadomi jako żywi, już nie ma nadziei na nic. Oczywiście zakładając pesymistyczne (dla mnie) założenie.
Ostatnio zmieniony przez HMX 2012-03-26, 16:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 33
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2012-03-26, 17:33   

Nie będę poruszała tematu wiary, jednak nie wierzę iż śmierć kończy wszystko. Wierzę w ponowne odrodzenie się z powodów czysto osobistych. Przeanalizowałam pewne zjawiska, cofnęłam się do czasów dzieciństwa. Myśle, że nie tylko ja tak mam, czy spotykając ludzi na ulicy nie mamy czasem wrażenia iż gdzieś go nie spotkaliśmy? Lub miejsca w ktorym nie byliśmy? Nie mówie tu o deja vo, bo to zupełnie inny temat. Poza tym wierzę w numerologię inne elementy astrologii (nie to co pisze w gazetach) taże nic nie dzieje się bez przypadku. A śmierc? Chyba bardziej boję się śmierci bliskich niż własnej...
 
     
KiciKiciKici 
Aktywny



Dołączyła: 22 Paź 2011
Posty: 320
Skąd: New York
Ostrzeżeń:
 2/4/4
Wysłany: 2012-03-26, 18:00   

Myszka ciesze sie ze ktos podziela te same myslenie co ja:)
i dokladnie tez tak mam jak i ty ze nieraz kogos widze oczywiscie rzadko, to czuje ze z znam ta osobe. Tak zupelnie mialam kiedy zobaczylam pierwszy raz faceta z ktorym dzis jestem po slubie. I nawet mialam sen ( swiadomy) gdzie jestem w argentynie w czasach kiedy murzyni byli jeszcze neiwolnikami..bylam w pewnym domu gdzie wiedzialam ze sie wychowalam i byl murzyn aja doniego zwracalam sie imieniem mojego meza! i wiedzialam ze to jest moj terazniejszy maz. Widzialam piekne cmentarze, architekture z tamtego czasu we snie tym swiadomym. Mowilam nawet czensciowo po hiszpansku w tym snie.
A kiedy sie obudzilam to tesknilam...i sprawdzilam w google argentyne te czasy i byl ten cmentarz! dokladnie ten sam ktory mi sie snil...

Mam tez wspomnienia..a wlasciwie urywki dziwne z innych zyc...
A jak mialam 7 latek snilo mi sie to co sie dzieje po smierci i wtedy juz wiedzialam ze cos jest.
Widzialam swietne programy na youtubie gdzie mala dziewczynka pamietala swoje poprzednie zycie..wzruszajacy film dokumentalny..potrafila wskazac reporterom gdzie kiedys mieszkala i imie czlowieka ktory tam mieszkal.
 
     
Karuta 
Aktywny



Wiek: 30
Dołączyła: 17 Mar 2012
Posty: 274
Wysłany: 2012-03-26, 19:01   

KiciKiciKici ... brak mi słów, ale nich każdy wierzy sobie w co chce
Ostatnio zmieniony przez Karuta 2012-03-26, 19:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
KiciKiciKici 
Aktywny



Dołączyła: 22 Paź 2011
Posty: 320
Skąd: New York
Ostrzeżeń:
 2/4/4
Wysłany: 2012-03-26, 20:09   

KAruta mozesz rozwinac:)? bo jesli cos myslisz to napewno tych slow nie braknie:)
 
     
Karuta 
Aktywny



Wiek: 30
Dołączyła: 17 Mar 2012
Posty: 274
Wysłany: 2012-03-26, 21:10   

Nie chcę rozwijać bo mogę bardzo kogoś obrazić, często mi się zdarza.
 
     
KiciKiciKici 
Aktywny



Dołączyła: 22 Paź 2011
Posty: 320
Skąd: New York
Ostrzeżeń:
 2/4/4
Wysłany: 2012-03-26, 21:12   

Wiec to jest twoja szansa by nauczyc sie napisac tak by nikogonie urazic:) wkoncu mysle ze masz kontrole nad tym co piszesz:) Ale rozumiem ze nie wierzysz w to co napisalam, no trudno:)
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 33
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2012-03-26, 22:31   

KiciKiciKici, co do Twojego męża to myśle że kiedyś powinnaś w swojej okolicy poszukać dobrego astrologa lub wróżbitę, który specjalizuje się w cofania się w 3 wcielenia do tyłu i właśnie wyjaśniania powiązań z ludźmi z którymi żyjemy teraz. Koleżanka miała problem z relacjami z matką i właśnie się udała. Bardzo jej to pomogło.

Karuta, każdy wierzy w to co chce. Jedni są ateistami, inny buddystami, a jeszcze inni wierzą Boga w trzech osobach. Każdy ma do tego prawo ;)
Ostatnio zmieniony przez myszka1604 2012-03-26, 22:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Dude 
Nowy

Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 19
Wysłany: 2012-03-26, 23:19   

Kicikici, Karuta moze boi sie ze Wasza dyskusja potoczy sie jak nasza.
 
     
KiciKiciKici 
Aktywny



Dołączyła: 22 Paź 2011
Posty: 320
Skąd: New York
Ostrzeżeń:
 2/4/4
Wysłany: 2012-03-26, 23:48   

dude ajak nasza sie potoczyla?:) bo ja sie nie obrazilam:) niewiem jak ty
 
     
KiciKiciKici 
Aktywny



Dołączyła: 22 Paź 2011
Posty: 320
Skąd: New York
Ostrzeżeń:
 2/4/4
Wysłany: 2012-03-26, 23:50   

[quote="myszka1604"]KiciKiciKici, co do Twojego męża to myśle że kiedyś powinnaś w swojej okolicy poszukać dobrego astrologa lub wróżbitę, który specjalizuje się w cofania się w 3 wcielenia do tyłu i właśnie wyjaśniania powiązań z ludźmi z którymi żyjemy teraz. Koleżanka miała problem z relacjami z matką i właśnie się udała. Bardzo jej to pomogło.

Myslalam otym ze isc na regresje ale boje sie poddac hipnozie, latwo w nia popasc moge bo prawie weszlam w ten stan juz raz az mnie to przerazilo. Czytalam niesamowite ksiazki Dr weiss o duszach o wlasnie tym co piszesz, ze ludzie u psychologa pod hipnoza w trakcie regresji cofali sie do pprzednich wcielen i tez wlasnie pomagalo im to w relacjach z ludzmi w tym zyciu oraz i jakis nieuzasadnionych bolach. Juz raz znajomy mojej mamy ktory jest astrologiem mi dac moj jakis tam zyciorys ale nie umowilam sie znim hehe.
 
     
Dude 
Nowy

Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 19
Wysłany: 2012-03-27, 00:33   

A na co mialbym sie obrazac?
 
     
KiciKiciKici 
Aktywny



Dołączyła: 22 Paź 2011
Posty: 320
Skąd: New York
Ostrzeżeń:
 2/4/4
Wysłany: 2012-03-27, 01:03   

roznie bywa z takimi rozmowami:)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS