Mnie się zdaje że niektórzy starają się dostrzec cząstkę siebie w którymś z głównych bohaterów, stąd też chcą widzieć jak odnoszą sukces, jak pokonują problemy i jak są szczęśliwi.
Wiecie, co do tych filmów to ja myślę że to raczej piękni, bogaci i młodzi (ale i tak niespełnieni) robią wszystko by karmić się naszą zawiścią występując w filmach. Pokażecie palcem młodego, silnego prezydenta z Hawajów i powiecie że ludzie się z takim utożsamiają - a ja odpowiem że ci zza Atlantyku mają taki kryzys tożsamości że uwidział im się ten kandydat dzięki ciągłym kampaniom pr w TV, na które ów maniak wydał cały ocean szmalu zebrany przez etnicznych polityków. Bo normalnie jest tak że utożsamiamy się ze starymi tetrykami i to ich słuchamy przed podjęciem decyzji lub gdy szukamy wzoru (tak jak dzieci naśladują rodziców i dziadków).
Tak w temacie - nie przychodzi Wam do głowy że kobiety wchodzą na te serwisy z ciekawości? Zdziwiłbym się gdyby ich formuła, przypominająca szukanie ulubionej pizzy, odpowiadała kobietom o nastawieniu romantycznym lub matrymonialnym.
Wiek: 90 Dołączył: 31 Mar 2015 Posty: 26 Skąd: Prawie Roztocze ;)
Wysłany: 2015-04-03, 20:35
Czerwona93 napisał/a:
nie mogą, bo nie wiedzą o co im chodzi
ja np. chce czegoś, co tylko i wyłącznie mi krzywdę zrobi, a to co wiem, że jest dla mnie dobre, mnie nie interesuje... więc nie nastawiam się na nic i po prostu czekam jak się sytuacja rozkręci
hmm więc w teorii powinnaś przyjąć z równie szeroko otwartymi ramionami to co dobre jak i złe dla ciebie czy ty przypadkiem nie jesteś introwertykiem z pod znaku ryb ;) ?
Do Zalatany Milczek:
Faktycznie romantyczka się tam nie odnajdzie albo raczej trudniej jej będzie znaleźć to czego szuka, ale typów kobiet jest pewnie wiele. Może być na przykład jakaś zakręcona nimfomanka a wtedy szukanie pizzy przeradza się w smaki świata ;)
ja np. chce czegoś, co tylko i wyłącznie mi krzywdę zrobi, a to co wiem, że jest dla mnie dobre, mnie nie interesuje... więc nie nastawiam się na nic i po prostu czekam jak się sytuacja rozkręci
hmm więc w teorii powinnaś przyjąć z równie szeroko otwartymi ramionami to co dobre jak i złe dla ciebie czy ty przypadkiem nie jesteś introwertykiem z pod znaku ryb ;) ?
Do Zalatany Milczek:
Faktycznie romantyczka się tam nie odnajdzie albo raczej trudniej jej będzie znaleźć to czego szuka, ale typów kobiet jest pewnie wiele. Może być na przykład jakaś zakręcona nimfomanka a wtedy szukanie pizzy przeradza się w smaki świata ;)
jestem po prostu skrzywiona, nie potrafię nawiązać normalnej zdrowej relacji, nie mówiąc juz o związku
tworze toksyczne związki
i jestem rakiem
Ja tam widzę kotka. Może powinnaś kierować się chińskim Zodiakiem? Tam jest jakiś kotek. Wydaje mi się bardziej wiarygodny
Samotna droga jest na ogół inna, pełna mimowolnego indywidualizmu i obcowania z chaosem który męczy pozostałych, a który każdemu samotnikowi jest potrzebny jak tlen. Nie szafuj tak łatwo określeniami "skrzywienie" i "normalność". Dla niektórych zdrowiej, a nawet skuteczniej jest zrobić coś po swojemu, co nie oznacza jeszcze zamykania się w hermetycznej logice własnych doświadczeń, tak jak nie oznacza że musisz wymyśleć od nowa własny język żeby się porozumiewać. Uważaj tylko na to co robisz jeśli chcesz się zorientować czy jest OK czy coś się psuje. Co tracisz próbując to może wiesz, co tracisz nie próbując - możesz się tylko domyślać.
Ostatnio zmieniony przez ZalatanyMilczek 2015-04-03, 23:00, w całości zmieniany 1 raz
Ciekawe co napisałaś. Potrzebujesz uporządkowania? Skąd w Tobie przekonanie że właśnie tego brakuje?
Bez chaosu nie byłoby poczucia humoru, a ono jest skarbem. Jeśli się nie śmiejesz pomimo że tego potrzebujesz, to popadasz w rozpacz. Napiszesz że akurat i tak nie jest Ci do śmiechu bo coś, ale tak po prawdzie - to właśnie w takich chwilach zapotrzebowanie nań rośnie. W pewnych sprawach masz wybór: rozstaje i dwie drogi, zawsze wtedy kiedy coś Ci się nie udało w stopniu maksymalnym. Jedna z nich to gorzki śmiech, a druga to najgorsza faza rozpaczy, czyli czarna rozpacz, która zepsuje wiele następnych rzeczy w życiu. I właśnie to pierwsze polecam, jeśli złe dopadło i nie chce puścić.
Ostatnio zmieniony przez ZalatanyMilczek 2015-04-04, 00:35, w całości zmieniany 2 razy
Potrzebuję przynajmniej pozorów, że mam kontrolę nad swoim życiem.
Uwielbiam tabelki, spisy, zestawienia, porządek i harmonię. Lubię mieć swoje rytuały i przyzwyczajenia, zawsze jem w tych samych miejsca, zawsze zamawiam to samo, zawsze kupuję te same kosmetyki
muszę mięć władzę i nic nie może mnie zaskoczyć
Nie wyczytałem w Twym poście zamiłowania do porządku, raczej życiową niepewność. Może nawet kontestujesz chaos w mniejszym stopniu niż ja - bo dostarczanie sobie poczucia kontroli czy dominacji nie ma czegokolwiek wspólnego z porządkowaniem.
Może powinnaś pograć w jakieś oldschoolowe RTS-y? Ja wiem że taki Warcraft 2 z kompletnie dwuwymiarową grafą wygląda strasznie, ale victoria osiągnięta dzięki własnemu planowi dobrze robi. Podpowiem że to Sojusz może zainwestować w zaklęcie niewidzialności, więc jeśli nie lubisz niespodzianek to nie bierz go sobie za przeciwnika. Tylko nie pozwól by zaślepiła Cię własna potęga, bo wtedy staniesz po stronie Arthasa w trakcie tragicznych wydarzeń trójki. Raczej bądź po stronie Jainy :)
Tylko że ochota niekoniecznie idzie w parze ze skutecznością, za to łatwo może się przekształcić w nadgorliwość. Pierwsza rzecz jakiej uczą RTS-y to akumulacja i kombinacja zasobów (nie można wystawiać w kółko najtańsze jednostki i wysyłać je pojedynczo "bo szybciej"). Kolejna: kiedy już zgromadziło się tłum wojowników, to nie wolno koncentrować się na precyzyjnym wydawaniu rozkazów każdemu z nich. Trzeba wydawać rozkazy grupom, inaczej nie wyjdzie koordynacja.
Pospieszne zdobywanie dominacji, lub kontrola totalna mają swoje wady zawsze. Spróbuj np. chodzić jak najszybszymi i najdłuższymi krokami, albo kontrolując każdy mięsień. Zanim się na coś w życiu zdecydujesz, to powinnaś zgromadzić przez parę lat odpowiednią wiedzę, na jej podstawie ułożyć jakiś sensowny plan, a potem dać sobie jeszcze z tydzień na kompletne wyluzowanie (oczywiście rozgrywka musi być wtedy zasejwowana). I tak się w końcu zostanie generałem, znaczy... jak dobrze pójdzie :)
Były już przykłady z grą, były i ze spacerkiem, to teraz taki konkretny: skoro chcesz sobie znaleźć odpowiedniego chłopa, to musisz sobie zająć odpowiednią pozycję, we właściwym miejscu o właściwej porze i wysłać właściwe sygnały we właściwą stronę, upewniając się że odebrał je ten co trzeba i spławiając po drodze niechcianych amantów i konkurentki. Jak to zrobić?
Nudną pracą sztabowca. Masz takie misje taktyczne: zajmij to a to wzgórze, zatknij tam flagę przed innymi czy wystrzel stamtąd race tak żeby sojusznik zauważył kiedy będzie mógł i broń się tam aż przybędzie odsiecz, tylko nie pomyl jej z posiłkami przeciwnika. Teraz trzeba powiększyć, a nastepnie podsumować swój zasób wiedzy, układać plan,narysować go ołówkiem na mapie, a potem jeszcze ochłonąć. To jest dobre kombinowanie: na spokojnie, bez zbytniego pośpiechu i przewidywania wszystkiego co się da, ale z realnym wyczuciem czasu i odległości i podkreśleniem najważniejszej rzeczy.
Czy tabelki, spisy, zestawienia pomogą Ci takie rzeczy ogarnąć - wątpię, prędzej wysłuchanie czyichś niedawnych doświadczeń. Wtedy to niby tracisz grunt pod nogami, bo te sprawy wydają sie takie tajemnicze, a jednak wiesz więcej. Niby mniej kontrolujesz swoje reakcje, bo dochodzą nerwy z tym o czym wcześniej nie wiedziałaś, ale właśnie przygotowujesz się na to czego musisz się wystrzegać. Takie właśnie długie, cierpliwe zdobywanie wiedzy mam na myśli. Może być nawet lepsze niż horoskop (no, chyba że ten koci ;) )
Ostatnio zmieniony przez ZalatanyMilczek 2015-04-05, 01:03, w całości zmieniany 4 razy
Tylko że ochota niekoniecznie idzie w parze ze skutecznością, za to łatwo może się przekształcić w nadgorliwość. Pierwsza rzecz jakiej uczą RTS-y to akumulacja i kombinacja zasobów (nie można wystawiać w kółko najtańsze jednostki i wysyłać je pojedynczo "bo szybciej"). Kolejna: kiedy już zgromadziło się tłum wojowników, to nie wolno koncentrować się na precyzyjnym wydawaniu rozkazów każdemu z nich. Trzeba wydawać rozkazy grupom, inaczej nie wyjdzie koordynacja.
Pospieszne zdobywanie dominacji, lub kontrola totalna mają swoje wady zawsze. Spróbuj np. chodzić jak najszybszymi i najdłuższymi krokami, albo kontrolując każdy mięsień. Zanim się na coś w życiu zdecydujesz, to powinnaś zgromadzić przez parę lat odpowiednią wiedzę, na jej podstawie ułożyć jakiś sensowny plan, a potem dać sobie jeszcze z tydzień na kompletne wyluzowanie (oczywiście rozgrywka musi być wtedy zasejwowana). I tak się w końcu zostanie generałem, znaczy... jak dobrze pójdzie :)
Były już przykłady z grą, były i ze spacerkiem, to teraz taki konkretny: skoro chcesz sobie znaleźć odpowiedniego chłopa, to musisz sobie zająć odpowiednią pozycję, we właściwym miejscu o właściwej porze i wysłać właściwe sygnały we właściwą stronę, upewniając się że odebrał je ten co trzeba i spławiając po drodze niechcianych amantów i konkurentki. Jak to zrobić?
Nudną pracą sztabowca. Masz takie misje taktyczne: zajmij to a to wzgórze, zatknij tam flagę przed innymi czy wystrzel stamtąd race tak żeby sojusznik zauważył kiedy będzie mógł i broń się tam aż przybędzie odsiecz, tylko nie pomyl jej z posiłkami przeciwnika. Teraz trzeba powiększyć, a nastepnie podsumować swój zasób wiedzy, układać plan,narysować go ołówkiem na mapie, a potem jeszcze ochłonąć. To jest dobre kombinowanie: na spokojnie, bez zbytniego pośpiechu i przewidywania wszystkiego co się da, ale z realnym wyczuciem czasu i odległości i podkreśleniem najważniejszej rzeczy.
Czy tabelki, spisy, zestawienia pomogą Ci takie rzeczy ogarnąć - wątpię, prędzej wysłuchanie czyichś niedawnych doświadczeń. Wtedy to niby tracisz grunt pod nogami, bo te sprawy wydają sie takie tajemnicze, a jednak wiesz więcej. Niby mniej kontrolujesz swoje reakcje, bo dochodzą nerwy z tym o czym wcześniej nie wiedziałaś, ale właśnie przygotowujesz się na to czego musisz się wystrzegać. Takie właśnie długie, cierpliwe zdobywanie wiedzy mam na myśli. Może być nawet lepsze niż horoskop (no, chyba że ten koci ;) )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach