Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Legalizacja narkotyków
Autor Wiadomość
Mr. Z 
Częsty bywalec



Wiek: 36
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 730
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-15, 00:03   

bartekk napisał/a:
Mr. Z napisał/a:
Od 1 - 6 nie zgadzam się. 7 - zgadzam się, bron powinna także być legalna :zeby:

Nie dziwi mnie to wcale nic a nic. Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją żeby komuś kto jest za legalizacją cokolwiek wytłumaczyć, że jego argumenty są nietrafione.


Czy pracowałeś z ludźmi uzależnionymi od substancji psychoaktywnych albo pracowałeś w laboratorium, gdzie bada się działanie owych substancji. To jest pytanie na tak albo nie.
 
 
     
Yogi 
Częsty bywalec



Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 583
Skąd: Tychy
Wysłany: 2012-09-15, 00:20   

Broń legalna ? Ludzie by się pozabijali. :oczko:
 
     
Mr. Z 
Częsty bywalec



Wiek: 36
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 730
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-15, 00:23   

Yogi napisał/a:
Broń legalna ? Ludzie by się pozabijali. :oczko:


Myślisz? Ja sądzę, że raczej nie. Zabicie człowieka to chyba nie jest takie proste, to nie jest film :zeby:
 
 
     
bartekk 
Aktywny


Wiek: 40
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 223
Wysłany: 2012-09-15, 01:05   

Mr. Z napisał/a:
bartekk napisał/a:
Mr. Z napisał/a:
Od 1 - 6 nie zgadzam się. 7 - zgadzam się, bron powinna także być legalna :zeby:

Nie dziwi mnie to wcale nic a nic. Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją żeby komuś kto jest za legalizacją cokolwiek wytłumaczyć, że jego argumenty są nietrafione.


Czy pracowałeś z ludźmi uzależnionymi od substancji psychoaktywnych albo pracowałeś w laboratorium, gdzie bada się działanie owych substancji. To jest pytanie na tak albo nie.

Jakakolwiek odpowiedź na to pytanie z mojej czy twojej strony nie ma faktycznego związku z argumentami na tak lub nie. Jako człowiek, który tak bardzo używa teorii i definicji powinieneś być tego świadom.
 
     
Mr. Z 
Częsty bywalec



Wiek: 36
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 730
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-15, 01:15   

Od tego mogłoby zależeć, czy porozmawialibyśmy na ten temat narkotyków rzeczowo przytacząjąc konkretne argumenty z doświadczenia (a takowe posiadam). Jako człowiek, który tak bardzo umiłował sobie wiedzę i dysputę nie dostrzegam, abyśmy mieli jakiś wspólny punkt zaczepienia, a nie chciałbym, żeby wynikła z tego wszystkiego rozmowa typu "ślepy z głuchym na temat kolorów". Naszą wymianę myśli uważam za zakończoną. Wypowiedziałem swoje zdanie, Ty wypowiedziałeś swoje, niech teraz inni wypowiedzą swoje. Reszta jest milczeniem :-D
Ostatnio zmieniony przez Mr. Z 2012-09-15, 01:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
bartekk 
Aktywny


Wiek: 40
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 223
Wysłany: 2012-09-15, 08:08   

Mr. Z napisał/a:
Od tego mogłoby zależeć, czy porozmawialibyśmy na ten temat narkotyków rzeczowo przytacząjąc konkretne argumenty z doświadczenia (a takowe posiadam). Jako człowiek, który tak bardzo umiłował sobie wiedzę i dysputę nie dostrzegam, abyśmy mieli jakiś wspólny punkt zaczepienia, a nie chciałbym, żeby wynikła z tego wszystkiego rozmowa typu "ślepy z głuchym na temat kolorów". Naszą wymianę myśli uważam za zakończoną. Wypowiedziałem swoje zdanie, Ty wypowiedziałeś swoje, niech teraz inni wypowiedzą swoje. Reszta jest milczeniem :-D

Też tak uważam chyba, że masz zamiar przedstawić te
Cytat:
konkretne argumenty z doświadczenia (a takowe posiadam)
ponieważ te 7 wcześniejszych punktów wcale nie były konkretne, poza tym i tak podałem na nie kontrargumenty. Powiem tak, na podstawie swojego (niepełnego) doświadczenia budujesz pewien (ograniczony) obraz sytuacji i wniosków jednocześnie niedopuszczając żadnego innego punktu widzenia za równie możliwe. Każdy mógłby ci zadać podobne pytanie i stwierdzić z całą stanowczowścią, że nie możesz mieć racji i w ogóle z tobą nie rozmiawiać; a chyba nie o to chodzi...

I może tak skoro już ktoś chce podawać argumenty za niech powie tez co dla niego osobiście to da, bo podawanie że marihuana może być lekiem na coś tam może i ładnie brzmi, ale człowiek jednak chce coś osiągnąć dla siebie, a to jest argument typu odwrócenia uwagi.
Ostatnio zmieniony przez bartekk 2012-09-15, 08:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mr. Z 
Częsty bywalec



Wiek: 36
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 730
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-15, 08:51   

bartekk napisał/a:
Mr. Z napisał/a:
Od tego mogłoby zależeć, czy porozmawialibyśmy na ten temat narkotyków rzeczowo przytacząjąc konkretne argumenty z doświadczenia (a takowe posiadam). Jako człowiek, który tak bardzo umiłował sobie wiedzę i dysputę nie dostrzegam, abyśmy mieli jakiś wspólny punkt zaczepienia, a nie chciałbym, żeby wynikła z tego wszystkiego rozmowa typu "ślepy z głuchym na temat kolorów". Naszą wymianę myśli uważam za zakończoną. Wypowiedziałem swoje zdanie, Ty wypowiedziałeś swoje, niech teraz inni wypowiedzą swoje. Reszta jest milczeniem :-D

Też tak uważam chyba, że masz zamiar przedstawić te
Cytat:
konkretne argumenty z doświadczenia (a takowe posiadam)
ponieważ te 7 wcześniejszych punktów wcale nie były konkretne, poza tym i tak podałem na nie kontrargumenty. Powiem tak, na podstawie swojego (niepełnego) doświadczenia budujesz pewien (ograniczony) obraz sytuacji i wniosków jednocześnie niedopuszczając żadnego innego punktu widzenia za równie możliwe. Każdy mógłby ci zadać podobne pytanie i stwierdzić z całą stanowczowścią, że nie możesz mieć racji i w ogóle z tobą nie rozmiawiać; a chyba nie o to chodzi...

I może tak skoro już ktoś chce podawać argumenty za niech powie tez co dla niego osobiście to da, bo podawanie że marihuana może być lekiem na coś tam może i ładnie brzmi, ale człowiek jednak chce coś osiągnąć dla siebie, a to jest argument typu odwrócenia uwagi.


Gdyby ktoś mi zadał podobne pytanie, to udzieliłbym mu odpowiedzi zgodnej z prawdą. Gdyby ktoś z całą stanowczością stwierdziłbym, że nie mam racji i w ogóle nie chciałby ze mną rozmawiać, to nie ma dla mnie żadnego problemu, ponieważ mam 25 lat, a nie 12 :zeby: Z prawdy zawsze wynika prawda i ona sama się obroni. BTW - anoreksja to jedno z najcięższych zaburzeń w ogóle, około 40% osób cierpiących na nią umiera, a zatem stwierdzenie, że THC zawarte w marihuanie jest niesamowicie skuteczne w jej leczeniu wcale ładnie nie brzmi - brzmi wręcz rewelacyjnie. I powiem, co mnie by to dało: widziałem osobiście na własne oczy czym jest anoreksja, widziałem rodziny anorektyków i osobiście chciałbym JA, ażeby setki tysięcy ludzi nie umierało z wycieńczenia w cierpieniach i depresji. Wtedy byłbym dużo szczęśliwszy. Śmierć ogromnej liczby ludzi kapkę nie pasuje do argumentu typu odwrócenie uwagi :roll: Jak chcesz to kontynuować to priv czeka. Inaczej rozmowa zamknięta.
Ostatnio zmieniony przez Mr. Z 2012-09-15, 09:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
bartekk 
Aktywny


Wiek: 40
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 223
Wysłany: 2012-09-15, 09:36   

Nie uważam, że rozmowa może być kontynuowana tylko na priv.
Co do anoreksji to samo leczenie nią przy pomocy THC ma się nijak do legalizacji w obrocie i spożywaniu marihuany, choćby dlatego, że leczenie nie polegałoby na zapaleniu sobie "skręta". Co więcej powiedz mi, że nie istnieją inne substancje i sposoby leczenia anoreksji, wtedy zgodzę się z tym, że powinno się leczyć przy pomocy THC. Dodatkowo widzisz tylko plusy leczenia nią, a co wiesz na temat minusów, skutków ubocznych? Tak naprawdę ten przykład to tzw. "półprawda".

A jak chcesz odpowiedzi na tamto pytanie to brzmi ono: nie. Ale chętnie pracowałbym w takim labolatorium. I wcale nie uważam żeby taki fakt dyskredytował mnie w udzielaniu argumentów przeciwko.
 
     
Mr. Z 
Częsty bywalec



Wiek: 36
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 730
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-15, 09:42   

Każdy lek jest trucizną. Kaszel jest leczony substancjami bardziej szkodliwymi farmakologicznie niż THC. Taki anorektyk jest cały czas na krawędzi śmierci,w tym przypadku nie ma na co czekać. Jeżeli coś zostaje zakwalifikowane jako narkotyk (a hipotetycznie może to być nawet herbata), to prawo jest bezlitosne - nie wolno używać tego nawet jako leku.
 
 
     
bartekk 
Aktywny


Wiek: 40
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 223
Wysłany: 2012-09-15, 09:58   

Proszę tylko bez takich co można zakwalifikować jako narkotyki, nasłuchałem się dostatecznie dużo jakim narkotykiem jest herbata, kawa czy czekolada. Po prostu żenujące.

A prawo jest prawem, przy czym słowo "morfina" coś ci mówi? Nie będę teraz wmawiał jak jest na 100% zakwalifikowana ani jaki ma skład chemiczny, bo nie pamiętam; ale chyba się jej używa, no nie? Więc myślę, że powód, dla którego nie używa się THC jest nieco bardziej złożony niż zwykła "niechęć" różnych środowisk. Przy czym nie neguję, że bezwzględnie nie powinno się jej używać, ale widocznie jest dobry powód. Tylko zastosowanie jako lek nie ma wiele wspólnego z legalizacją jako używki. A temu jestem przeciwny.
 
     
Mr. Z 
Częsty bywalec



Wiek: 36
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 730
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-15, 10:21   

THC to 100% roślinna substancja, praktycznie nieszkodliwa, zmiany wywołane nią są w 100% odwracalne i to są fakty (nawet poszukam tych badań). Powód dla którego się jej nie używa to tzw. pieniążki. Nie jest żadną tajemnicą, że grupą, która najbardziej protestuje przeciwko legalizacji marihuany są koncerny tytoniowe i alkoholowe. A tak w ogóle, to wiesz, w którym momencie w historii świata spożywano najwięcej alkoholu? W Stanach Zjednoczonych w czasie prohibicji. To jest bardzo konkretny argument przemawiający za tym, że zdelegalizowanie czegoś nie rozwiązuje problemu, tylko go bardzo często go zaostrza. Ludzie naprawdę w ten sposób działają, to nie jest żadna teoretyczna rozkmina, społeczeństwo zawsze rajcuje zakazany owoc. Prawo nie jest w stanie wpłynąć na naturalne skłonności ludzi, ale powinno z nimi "współbrzmieć". Zakazywanie nie jest żadną metodą. Zawsze znajdzie się ktoś, kto je obejdzie i problem pozostanie niezmieniony, a koszty - ogromne. Dużo bardziej skuteczne jest oddziaływanie na poczucie wartości takiego człowieka. Przykładem są papierosy. Są legalne, ale wszelkiego rodzaju kampanie paskudzące papierosy doprowadziły do tego, że palacz zaczyna czuć się gorszy, a otoczenie spogląda na niego z dezaprobatą. Liczba palaczy w ostatnich 2 dekadach spadła dramatycznie (stąd takie wysokie ceny szlugów, chociaż tzw. TFU! BLECH! Unia Europejska TFU! <płucze usta> też zrobiła tu swoje).

Ale jest jeszcze jedna strona medalu. Chodzi o pewne zasady związane z naturalnym prawem człowieka do decydowania o swoim życiu (przy założeniu, że nie szkodzi innym). Jeżeli ktoś jest na tyle głupi, żeby bawić się w substancje psychoaktywne, to jak się uzależni, to będzie jego problem (wolno mu być głupim, wolno mu się uzależnić, został ostrzeżony, że istnieje taka opcja, prawo nie powinno tu ingerować), a jak nabroi, to spotkają go przykre konsekwencje. Jeżeli chcę zaćpać się na śmierć prochami, to i tak to zrobię, ale lepiej żeby pieniądze za które to zrobię poszły do apteki a nie do jakiegoś kolumbijskiego bossa. Na takiej samej zasadzie wolno mi objeść się na śmierć pączkami (legalnymi), nawąchać się na śmierć rozpuszczalników (legalnych) tudzież wypić kanister borygo (legalnego) i zasnąć snem wiekuistym (mam do tego prawo, na pojemniku jest nalepka z trupią czaszką). Od bidy pójdę do jakiegoś konowała i powiem, że nie mogę spać to mi przepisze legalnie Xanax (silnie uzależniający środek, okropny zespół odstawienia, wychodzi się z tego latami, THC to przy nim pikuś, ale... jest legalny :zeby: ).

Reasumując: delgalizacja narkotyków nie działa, nie chroni przed niczym, nie rozwiązuje żadnych problemów, ale najgorsze w tym wszystkim są koszty utrzymywania tej ustawy :zeby: . A z tą herbatą to się nie zrozumieliśmy: chodziło mi o to, że wystarczy jeden podpis urzędasa i mamy ja nielegalną (potem urzędas jedzie na wakacje sponsorowane prze producenta kawy :-D , to tylko taki zwariowany przykład, nikomu niczego nie sugeruję)
Ostatnio zmieniony przez Mr. Z 2012-09-15, 10:33, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
     
prezes 
Częsty bywalec


Wiek: 33
Dołączył: 10 Sie 2012
Posty: 583
Wysłany: 2012-09-15, 10:36   

Aż mnie chyba namówiłeś na blanta :-D może to mi pomoże w przeziębieniu? ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=ROsW4Ckh3O4
 
     
Mr. Z 
Częsty bywalec



Wiek: 36
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 730
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-15, 10:38   

prezes napisał/a:
Aż mnie chyba namówiłeś na blanta :-D może to mi pomoże w przeziębieniu? ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=ROsW4Ckh3O4


Jeżeli dożyjemy takich pięknych czasów, to osobiście pójdę do apteki, kupię kilogram suszu i skręcę Ci gibona długiego na metr i nie pozwolę wyjść dopóki nie zrobisz się cały zielony, przyjacielu :zeby: I żeby była jasność - nigdy nie zażywałem żadnych narkotyków, alkohol spożywam raz na kwartał i gdyby wszystko było legalne, to i tak bym tego nie uzywał. To informacja dla tych którzy wyobrażają mnie sobie tak:

http://www.biwook.net/gallery/funny-shit/lot-of-images/rasta-junkie.jpg

Mnie chodzi o ideę :mrgreen: Nasi sąsiedzi tacy postępowi.....
Ostatnio zmieniony przez Mr. Z 2012-09-15, 10:52, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
     
prezes 
Częsty bywalec


Wiek: 33
Dołączył: 10 Sie 2012
Posty: 583
Wysłany: 2012-09-15, 10:46   

70 km na południe i mamy legalnie :-D
 
     
bartekk 
Aktywny


Wiek: 40
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 223
Wysłany: 2012-09-15, 10:59   

Mr. Z napisał/a:
THC to 100% roślinna substancja, praktycznie nieszkodliwa, zmiany wywołane nią są w 100% odwracalne i to są fakty (nawet poszukam tych badań). Powód dla którego się jej nie używa to tzw. pieniążki. Nie jest żadną tajemnicą, że grupą, która najbardziej protestuje przeciwko legalizacji marihuany są koncerny tytoniowe i alkoholowe. A tak w ogóle, to wiesz, w którym momencie w historii świata spożywano najwięcej alkoholu? W Stanach Zjednoczonych w czasie prohibicji. To jest bardzo konkretny argument przemawiający za tym, że zdelegalizowanie czegoś nie rozwiązuje problemu, tylko go bardzo często go zaostrza. Ludzie naprawdę w ten sposób działają, to nie jest żadna teoretyczna rozkmina, społeczeństwo zawsze rajcuje zakazany owoc. Prawo nie jest w stanie wpłynąć na naturalne skłonności ludzi, ale powinno z nimi "współbrzmieć". Zakazywanie nie jest żadną metodą. Zawsze znajdzie się ktoś, kto je obejdzie i problem pozostanie niezmieniony, a koszty - ogromne. Dużo bardziej skuteczne jest oddziaływanie na poczucie wartości takiego człowieka. Przykładem są papierosy. Są legalne, ale wszelkiego rodzaju kampanie paskudzące papierosy doprowadziły do tego, że palacz zaczyna czuć się gorszy, a otoczenie spogląda na niego z dezaprobatą. Liczba palaczy w ostatnich 2 dekadach spadła dramatycznie (stąd takie wysokie ceny szlugów, chociaż tzw. TFU! BLECH! Unia Europejska TFU! <płucze usta> też zrobiła tu swoje).

Ale jest jeszcze jedna strona medalu. Chodzi o pewne zasady związane z naturalnym prawem człowieka do decydowania o swoim życiu (przy założeniu, że nie szkodzi innym). Jeżeli ktoś jest na tyle głupi, żeby bawić się w substancje psychoaktywne, to jak się uzależni, to będzie jego problem (wolno mu być głupim, wolno mu się uzależnić, został ostrzeżony, że istnieje taka opcja, prawo nie powinno tu ingerować), a jak nabroi, to spotkają go przykre konsekwencje. Jeżeli chcę zaćpać się na śmierć prochami, to i tak to zrobię, ale lepiej żeby pieniądze za które to zrobię poszły do apteki a nie do jakiegoś kolumbijskiego bossa. Na takiej samej zasadzie wolno mi objeść się na śmierć pączkami (legalnymi), nawąchać się na śmierć rozpuszczalników (legalnych) tudzież wypić kanister borygo (legalnego) i zasnąć snem wiekuistym (mam do tego prawo, na pojemniku jest nalepka z trupią czaszką). Od bidy pójdę do jakiegoś konowała i powiem, że nie mogę spać to mi przepisze legalnie Xanax (silnie uzależniający środek, okropny zespół odstawienia, wychodzi się z tego latami, THC to przy nim pikuś, ale... jest legalny :zeby: ).

Reasumując: delgalizacja narkotyków nie działa, nie chroni przed niczym, nie rozwiązuje żadnych problemów, ale najgorsze w tym wszystkim są koszty utrzymywania tej ustawy :zeby: . A z tą herbatą to się nie zrozumieliśmy: chodziło mi o to, że wystarczy jeden podpis urzędasa i mamy ja nielegalną (potem urzędas jedzie na wakacje sponsorowane prze producenta kawy :-D , to tylko taki zwariowany przykład, nikomu niczego nie sugeruję)

Odnośnie badań chciałbym żebyś miał świadomość jak są rzeczywiście robione, tzn przeważnie pod kątem szukania określonego efektu, a i bardzo często na czyjeś zlecenie. Więc praktycznie z obu stron 'za i przeciw' powinno się na nie patrzeć z pewną dozą tolerancji. Ja np znam badania, które mówią, że palenie marihuany powoduje raka płuc o wiele bardziej niż papierosy; inne zaś mówiły o nieodwracalnym uszkodzeniu mózgu (spadku iq) po długoletnim stałym, a wcale nie aż tak częstym paleniu marihuany. Tak więc badania badaniami.

Co do prohibicji słuszny argument - zdelegalizowano, czyli zabroniono czegoś co wcześniej było legalne. Więc podobnie byłoby gdyby ktoś chciał kiedyś zdelegalizować marihuanę. Póki co na szczęście jeszcze nie jest legalna, więc to nie ten problem.

Wolność człowieka i decydowanie o swoim życiu... cóż. Żyjemy ponoć teoretycznie w demokratycznym państwie prawa i musimy przestrzegać tych praw, pisanych czy obyczajowych. Mnie też nie wszystko się podoba, ale na to jest tylko jedno wyjście - wyjazd tam gdzie jest to dozwolone.

Reasumując: nie myl delegalizacji z nielegalnością.


Załóżmy, że dopuścimy THC do leczenia. Można tak i wcale marihuana nie musi być używką i wciąż byłaby zabroniona, jesteś na to gotów?
Inna kwestia, czego oczekujesz od legalizacji marihuany? Myślisz, że jak będzie można ją kupić w aptece to również będziesz mógł sobie ją sadzić na własny użytek? Bo uwierz, ale takie coś nigdy nie będzie dozwolone, choćby ze względu na straty państwa, nikt nie pozwoli na coś takiego. Uważam nawet, że kary za nielegalną hodowlę byłyby jeszcze większe, a policja jeszcze chętniej sprawdzałaby czy palisz kupione czy "skręty".


ps. Dobrze jak nie idziesz w zaparte żeby określać np herbatę narkotykiem ;-) Ale serio czytałem takie rzeczy, że aż ciężko nie myśleć, że marihuana nie szkodzi na głowę...


edti:
I tak w ogóle to radziłbym nie afiszować się za bardzo co kto ma - spożywanie, hodowla, dystrybucja. Zgodnie z polskim prawem administrator forum musi udzielić policji wszelkich danych osoby, wobec której mogliby wysunąć jakieś oskarżenia na podstawie takich różnych wpisów.
Ostatnio zmieniony przez bartekk 2012-09-15, 11:04, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS