Moim zdaniem nietrafiony argument z chlebem itd. Mimo wszystko są to artykuły pierwszej potrzeby. Jeśli ktoś uważa, że bez książek nie da się żyć, spróbujcie je zeżreć zamiast chociażby chleba. :D
Są ludzie, którzy nie jedzą chleba, bo go zwyczajnie nie lubią. Da się bez niego żyć. No i w przypadku piekarza możesz szukać innego, ale to będzie wymagało kupowania chleba gdzieś dalej.
To tylko kwestia punktu widzenia.
Teraz wyobraź sobie, że człowiek piekący chleb w twojej okolicy ma takie poglądy, jakich ty nie lubisz - przestajesz jeść chleb? A co, jeśli takie poglądy mają pracownicy miejscowej elektrowni albo wodociągów? :D
Są rzeczy na które mam wpływ i takie na które nie mam wpływu, akurat książka to wytwór pisarza w którym mogą być zawarte jego poglądy więc mogę sobie podarować i jakoś przeżyję ale prądu raczej nie odetnę albo nie zakręcę kranu, no bez przesady
To bardzo złożone i skomplikowane, i może trochę nielogiczne no ale faktem jest że nie zmusiłabym się do przeczytania książki takiego np R. Ziemkiewicza, no jestem uprzedzona i cóż zrobić?
Tego nie wiesz - bo nie czytałaś. Lovecrafta pewnie też nie, bo to rasista był. I Pilipiuka. I Piekary. I Ćwieka. I wielu innych. Ziemkiewicz ma, poza sporą dawką złośliwości, ogromny dar obserwacji, potrafi dostrzegać i opisywać powiązania, których zazwyczaj się nie dostrzega. I o ile mogę się z nim w niektórych kwestiach nie zgadzać, o tyle doceniam jego talent oraz uważam za ciekawego partnera do dyskusji. Tego odczucia nie mam już na przykład w stosunku do Pilipiuka, który raczej trolluje, niż próbuje nawiązać dialog.
Szkoda, że za "nielogiczne" uznałaś stwierdzenie, że sytuacje i poglądy w książkach mogą być całkowicie wykreowane. Bo to cecha dobrego autora - i człowieka zresztą, nie uważać "poglądów" za najważniejszą rzecz na świecie. Nie każdy to potrafi - choćby Card, który jest dramatycznie mizoginistyczny. Podobno, nie czytałam, ale zamierzam sprawdzić. To książki. Co więcej, to fantastyka. Czytywałam okrutniejsze i bardziej skrajne powieści historyczne i obyczajowe, tymczasem to na fantastyce modne jest wieszanie psów - o poglądy właśnie. TO jest nielogiczne.
Szkoda, że za "nielogiczne" uznałaś stwierdzenie, że sytuacje i poglądy w książkach mogą być całkowicie wykreowane.
Niczego takiego nie stwierdziłam, a nielogiczne uznałam swoje postępowanie.
A dla mnie wypowiedzi Ziemkiewicza o kobietach są tak okrutne i głupie że dla mnie jest skreślony jako człowiek.
Może moja wypowiedź o poglądach i pisarzach była trochę nie przemyślana, i rzeczywiście masz rację że pewnie jest wielu autorów z którymi się nie zgadzam, a ich książki są świetne ale w głowie miałam ten konkretny jeden przykład.
Najbardziej lubię kryminały, thrillery,powieści obyczajowe, literaturę grozy oraz powiesci z elementami psychologii i antropologii ,sporadycznie czytuję fantastykę.
Ja z kolei nie przepadam za czytaniem książek fabularnych, uważam to w większości za stratę czasu. Wiele powieści nie jest podszytych czymś głębszym i dlatego takie rzeczy omijam. Od rozrywki jest na przykład film, uwielbiam kino surrealistyczne, film których nie da się opowiedzieć, a trzeba zobaczyć; te dzieła, które wpisują się w sentencję "obraz wart więcej niż tysiąc słów".
Nie jestem jednak człowiekiem, których książek nie czyta. Nic z tych rzeczy, zawyżam istotnie polską średnią :). Lubię czytać książki poświęcone historii, filozofii, religii czy teologii. Ostatnio bardzo dużo czasu poświęcam na studiowanie religii chrześcijańskiej, z powodu moich dylematów egzystencjalnych. Poza tym, z uwagi na moją profesję, czytam rozmaite monografie oraz artykuły naukowe związane z analizą matematyczną, układami dynamicznymi oraz topologią.
Ostatnio zmieniony przez shrike 2017-04-30, 14:03, w całości zmieniany 1 raz
Czytam od zawsze, tzn. od jakiegoś piątego roku życia. Kiedyś czytałam absolutnie wszystko, co wpadło mi w ręce. Od jakiegoś czasu w ramach niedołowania siebie samej i dostarczania sobie tylko powodów do radości (skoro los się zaparł i mnie w tej kwestii pomija) czytam - może wstyd się przyznać, ale co mi tam - same rzeczy lekkie, łatwe i przyjemne, czyli ostatnio Chmielewską na przemian z Agathą Christie (kryminały uwielbiam). W związku z czym z ambitnymi nowościami jestem zupełnie na bakier (ajajaj <fstydzisie>), z nowszych rzeczy ostatnio miałam w ręku (oczywiście w ramach terapii śmiechem) Boks na Ptaku, czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak Artura Andrusa. I Nienachalną z urody Marii Czubaszek. I właśnie wyczytałam w necie, że dopiero co wyszła kolejna książka o Marii i Karolaku, której ten ostatni jest współautorem. Więc zapewne będzie to mój kolejny nabytek.
Ostatnio zmieniony przez PrzytulAnka 2017-09-24, 11:24, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach