Wiek: 35 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 97 Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-03-13, 21:33
Myślę, że lek jako taki nie istnieje. Najlepszym lekiem na samotność jest miłość, spotkanie swojej drugiej połówki, otwieranie się na ludzi, wychodzenie z inicjatywą, propozycją wspólnego spędzania czasu...szukanie osób o podobnych wartościach, można próbować przez internet. Tam jest wiele forów tematycznych gdzie można odnaleźć ludzi podobnych do siebie.
Zainteresowania, pasje, wszystko, co sprawia, że przestajemy skupiać się na swoim osamotnieniu. Z doświadczenia wiem, że to ostatnie znika. Najgorszy jest brak nadziei, że nasza sytuacja może się zmienić. Najważniejsze to chyba zaakceptowanie, że jest się odpowiedzalnym za taki stan. Znam kilka osób, które są niepełnosprawne, poruszają się na wózku i mają przyjaciół, kogoś, kto się nimi interesuje. Może świadomość, że potrzebujemy innych sprawia, że mniej zamykamy się we własnej skorupie?
Wiek: 30 Dołączył: 12 Mar 2011 Posty: 349 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2011-03-26, 13:01
Muzyka, pasja i inne.. To bardziej bedzie kamuflowac samotnosc niz dzialac jako "lek"
Najlepiej byloby zapoznac sie z nowymi osobami, dobrze moze wplynac zmiana otoczenia, srodowiska [chyba ze ktos ma problem z nawiazywaniem nowych znajomosci..] Wiecej osob, przyjaciol w naszym otoczeniu.. to chyba najlepszy lek
Muzyka pasje duzo duzo pracy... trzeba robic naprawde duzo by nie myslec o samotnosci i byc szczesliwym w tym co sie robi. Ale najlepiej znalesc sobie kogos bliskiego
Wszystko co napisaliście jest dobre.To prawda ,że jest na to tylko jeden lek ,miłość która jest przeciwieństwem samotności.Jak dla mnie największym lekiem na to jest nadzieja ,że się można zakochać ,zmienić i nie myśleć tyle o samotności.
Zaakceptować samotność? Oj nie wyobrażam sobie...sam się rodzisz sam umierasz TAK ale w innym sensie...móc komuś się wyżalić, móc komuś zaufać, liczyć na kogoś- bezcenne.
Nie ma co dlugo nad tym myslec. Trzeba miec kogos dla kogo to wszystko mialo by sens. Jednym druga polowka drugim wystarczy dziecko innym np wolontariat. Trzeba poczuc sie komus potrzebnym. Nie cieszy was nieraz tel <czy moglbys mi pomuc w...> ale nie ktozy dzwonia tylko wtedy jak cegos potrzebuja nie potrafiac wyksztusic slowa dziekuje.
Dołączyła: 31 Paź 2011 Posty: 416 Skąd: Wschodnia Polska
Wysłany: 2011-11-01, 20:31
Uniwersalny lek na samotność? hm... może nie poddawać się i próbować jakoś z tym walczyć, nie przestawać szukać osób, które nie będą tylko obok nas, ale będą z nami, przy, których przestaniemy czuć się samotni i zdani tylko na siebie- nic bardziej oryginalnego nie przychodzi mi do głowy
To prawda, że najlepszym lekarstwem na samotność jest druga osoba i miłość jaką się ją daży. Ale jest moment przejścia gdy człowiek traci kogoś i zostaje sam a wtedy traci nadzieję na wszystko, nic mu się nie chce i za nim pierwszy ból minie i zacznie choć w minimalnym stopniu wracać chęć do życia to trzeba przejść przez to pierwsze :( I tu cenne wydaje się mi wsparcie przyjaciół lub osób które przeżyły to samo i doskonale nas rozumieją..
Jakby istniał lek na samotność to w mgnieniu oka znikł by z powierzchni ziemi, jest nas tak wielu... Miłość? tylko gdzie jej szukać ? nie czeka na nas przy kolejnej butelce wina, paczce papierosów czy narkotyków , nie czai się za naszymi drzwiami... gdzie znalezc swoja druga polowke jak cały swiat jest tak nietolerancyjny i dwulicowy?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach