Wiek: 32 Dołączył: 24 Maj 2016 Posty: 268 Skąd: Mazowieckie/Kuj-Pom
Wysłany: 2016-06-30, 20:53
Marcy , bez przesady Faceci nie są aż tacy źli I nie zawsze facet, który nie okazuje zainteresowania Tobą jako kobietą musi być gejem. To trochę bardziej skomplikowane.
Eir, nie jest aż tak źle Ja akurat cenię sobie znajomości na stopie kumpelskiej z kobietami Macie inne spojrzenie na świat niż my, a to się przydaje
Marcy , bez przesady Faceci nie są aż tacy źli I nie zawsze facet, który nie okazuje zainteresowania Tobą jako kobietą musi być gejem. To trochę bardziej skomplikowane.
Wykręciłeś moją wypowiedź do góry nogami...
Nigdzie nie napisałam, że faceci są źli. To raz. Po drugie, dziewczyna nie powinna się dziwić, że facet prędzej czy później może zobaczyc w niej obiekt pożądania, to raczej normalna sprawa. Tak więc autorka posta nie powinna być zdziwiona, ze faceci do tego dążą.
Po trzecie- nigdzie nie wyprowadziłam zależności, ze facet, który nie okazuje zainteresowania kobiecie zawsze jest gejem.
Wiek: 32 Dołączył: 24 Maj 2016 Posty: 268 Skąd: Mazowieckie/Kuj-Pom
Wysłany: 2016-06-30, 22:58
Marcy napisał/a:
deaky napisał/a:
Marcy , bez przesady Faceci nie są aż tacy źli I nie zawsze facet, który nie okazuje zainteresowania Tobą jako kobietą musi być gejem. To trochę bardziej skomplikowane.
Wykręciłeś moją wypowiedź do góry nogami...
Nigdzie nie napisałam, że faceci są źli. To raz. Po drugie, dziewczyna nie powinna się dziwić, że facet prędzej czy później może zobaczyc w niej obiekt pożądania, to raczej normalna sprawa. Tak więc autorka posta nie powinna być zdziwiona, ze faceci do tego dążą.
Po trzecie- nigdzie nie wyprowadziłam zależności, ze facet, który nie okazuje zainteresowania kobiecie zawsze jest gejem.
Może, ale nie musi I ja bym powiedział, że niektórzy Bo w tym kontekście wygląda to tak, że każdy facet do tego dąży
Może, ale nie musi I ja bym powiedział, że niektórzy Bo w tym kontekście wygląda to tak, że każdy facet do tego dąży
Ja nie mówię, ze facet ma się na pierwszym spotkaniu rzucać na dziewczynę, bo to jest słabe, ale umówmy się, że nie ma w tym nic nienaturalnego, że jeśli facetowi spodoba się kobieta to może dążyć do pozaprzyjacielskich relacji z nią- to jest chyba nawet naturalniejsze niż szukanie przyjaźni facet- kobieta. Więc kobiety nie powinno to dziwić, że facet okazuje jej zainteresowanie.
Wiek: 29 Dołączyła: 30 Cze 2016 Posty: 26 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-01, 00:17
Oki, żeby nie wyszło nie wiadomo co. Ja wiem, że mężczyźni mają potrzeby seksualne, szukają partnerek nie tylko do rozmów, itd ALE nawet jakbym była legendarną seksbombą to i tak nie ma bata, żebym się spodobała w "ten sposób" każdemu. Chcę trafić na takiego, z którym nadaję na takich samych falach, ale się sobie nie podobamy. A mam wrażenie, że mimo to i tak większość mężczyzn wychodzi z założenia, że lepsza byle jaka baba niż własna graba.
Ostatnio zmieniony przez Eir 2016-07-01, 00:18, w całości zmieniany 1 raz
Chcę trafić na takiego, z którym nadaję na takich samych falach, ale się sobie nie podobamy.
Tylko ja nie rozumiem po co?
To, że na początku stwierdzicie, że się sobie nie podobacie nie znaczy, że nie zaczniecie.
Podkreślam, ze ja nie mówię, że to jest normalne, że facet na 1-2 spotkaniu chce seksu.
Ale naturalniejsze i bardziej oczywiste dla mnie jest to, że dziewczyna stanie się dla faceta obiektem pożądania, niż przyjaciółką bez podtekstów damsko- męskich.
Damsko- męska przyjaźń między osobami hetero to jest w ogóle mega karkołomna sprawa, no chyba, że ktoś lubi problemy albo jakieś chore sytuacje, które się mogą zrodzić z czegoś takiego (friendzone, friends with benefits czy po prostu któraś strona się zakocha, druga nie i mamy klops, dramat i złamane serca, bo emocjonalnie już jesteśmy mocno związani i nie chcemy tego niszczyć, ale jedna strona chce czegoś więcej, a druga nie, więc cierpienie nieuniknione -> i tego osobiście bałabym się najbardziej w przyjaźni z facetem, dlatego też nie szukam takowej)...
Ostatnio zmieniony przez Marcy 2016-07-01, 01:13, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 29 Dołączyła: 30 Cze 2016 Posty: 26 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-01, 00:47
W takim razie nie nazywajmy tego przyjaźnią tylko bliskim koleżeństwem. Przez lata blisko kolegowałam się z chłopakami bez podtekstów. Nie było żadnych insynuacji z ZADNEJ strony. Lubię ich towarzystwo. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego.
I nie zawsze facet, który nie okazuje zainteresowania Tobą jako kobietą musi być gejem. To trochę bardziej skomplikowane.
To właśnie nie jest w ogóle skomplikowane, no chyba, ze ktoś sobie lubi komplikować relacje i pakować się w jakieś poplątane ni to przyjaźnie, ni to zaangażowania bliższe, friendzony i inne głupoty.
Jeśli facet nie okazuje zainteresowania kobiecie to:
a) nie podoba mu się ona, nie jest w jego guście
b) jest gejem
ja zawsze miałem jakieś tam koleżanki i nigdy się tak nie zdarzyło, żeby któraś z tych koleżanek była ze mną, w związku.
Nigdy mi się to nie udawało, bo relacje były różne.
Przede wszystkim, żeby w ogóle być z dziewczyną, bliżej, trzeba się z nią dobrze czuć psychicznie.
Nie ma takiej możliwości, żeby być z kimś, z kim nie ma dobrego samopoczucia, a takie rzeczy się czuje.
Ale mówimy tutaj o przyjaźni, między facetem a kobietą. Nigdy nie miałem takiej przyjaźni, bo nie było to bliskie i wzajemne. Zresztą, nawet, żeby być bliżej tylko z koleżanką, też trzeba się z nią dobrze czuć, muszą być wspólne tematy, wzajemne porozumienie. Można i nie mieć szczęścia do "bliskiego koleżeństwa", a gdzie tu mowa o "bliskiej przyjaźni", a nawet miłości wzajemnej. Dla wielu ludzi to jest praktycznie nie osiągalne.
Wiek: 29 Dołączyła: 30 Cze 2016 Posty: 26 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-01, 10:16
Marcy napisał/a:
Damsko- męska przyjaźń między osobami hetero to jest w ogóle mega karkołomna sprawa, no chyba, że ktoś lubi problemy albo jakieś chore sytuacje, które się mogą zrodzić z czegoś takiego (friendzone, friends with benefits czy po prostu któraś strona się zakocha, druga nie i mamy klops, dramat i złamane serca, bo emocjonalnie już jesteśmy mocno związani i nie chcemy tego niszczyć, ale jedna strona chce czegoś więcej, a druga nie, więc cierpienie nieuniknione -> i tego osobiście bałabym się najbardziej w przyjaźni z facetem, dlatego też nie szukam takowej)...
Wg mnie za dużo się martwisz na przyszłość i za dużo analizujesz. Jak mało wybrednym trzeba być, żeby jedynym warunkiem zakochania była bliskość emocjonalna drugiej osoby? Fajne bliskie koleżeństwo niesie mnóstwo korzyści dla obu stron. Pozwala wzajemnie się lepiej zrozumieć, łagodzi obyczaje i uczy pewnych odruchów.
Akcja napisał/a:
Przede wszystkim, żeby w ogóle być z dziewczyną, bliżej, trzeba się z nią dobrze czuć psychicznie.
Nie ma takiej możliwości, żeby być z kimś, z kim nie ma dobrego samopoczucia, a takie rzeczy się czuje.
No bądź co bądź przyjaźnie osób tej samej płci opierają się na tym samym, więc jak najbardziej się zgadzam. ;)
Damsko- męska przyjaźń między osobami hetero to jest w ogóle mega karkołomna sprawa, no chyba, że ktoś lubi problemy albo jakieś chore sytuacje, które się mogą zrodzić z czegoś takiego (friendzone, friends with benefits czy po prostu któraś strona się zakocha, druga nie i mamy klops, dramat i złamane serca, bo emocjonalnie już jesteśmy mocno związani i nie chcemy tego niszczyć, ale jedna strona chce czegoś więcej, a druga nie, więc cierpienie nieuniknione -> i tego osobiście bałabym się najbardziej w przyjaźni z facetem, dlatego też nie szukam takowej)...
Wg mnie za dużo się martwisz na przyszłość i za dużo analizujesz. Jak mało wybrednym trzeba być, żeby jedynym warunkiem zakochania była bliskość emocjonalna drugiej osoby? Fajne bliskie koleżeństwo niesie mnóstwo korzyści dla obu stron. Pozwala wzajemnie się lepiej zrozumieć, łagodzi obyczaje i uczy pewnych odruchów.
Eir, zdecyduj się, o czym właściwie mówisz. O przyjaźni męsko- damskiej czy o koleżeństwie, bo to jest kolosalna różnica.
Jestem odpowiedzialna za relację z drugim człowiekiem, dlatego nie chciałabym cierpieć, ani zadać cierpienia w sytuacji, gdy PRZYJAŹŃ jednostronnie zacznie przeradzać się w coś więcej. Przyjaźń to zjawisko emocjonalne, granica jest moim zdaniem bardzo śliska.
Zgadzam się, zaplanować scenariusza relacji z drugim człowiekiem się nie da, ale zbyt lekkie podchodzenie do tematu to też niefajna opcja, zawsze trzeba pamiętać, że każda relacja pozostawia ślad i w każdej relacji jesteśmy poniekąd odpowiedzialni za człowieka, z którym w nią wchodzimy. Człowiek to nie zabawka, którą można kopnąć w kąt, jak się znudzi.
Co do koleżeństwa- oczywiście, że jest fajne, sama zdecydowanie lepiej dogaduję się z facetami niż z kobietami, zawsze szybciej łapałam koleżeńskie relacje właśnie z facetami i bardzo je lubię. Choć faktycznie, jeśli jakieś granice istnieją, to trzeba sobie mówić o nich od razu i trzymać się ich twardo na zasadzie albo przyjmuję coś do wiadomości i zgadzam sie z tym faktem, albo odpuszczam (np. jeśli kolega/koleżanka są juz w związku, więc nie mam co liczyć na ewentualnie coś więcej, kolega/koleżanka stwierdza, ze relacja ma być aseksualna, więc godzę się z tym i nie oczekuję, ze to się może kiedyś zmieni)...
Ostatnio zmieniony przez Marcy 2016-07-01, 15:36, w całości zmieniany 1 raz
Wiele zależy od relacji i też charakteru w kontaktach, między koleżankami a kolegami.
Trzeba się wzajemnie lubić, dogadywać się i być wobec siebie ugodowym. Niestety, to mi nie wychodziło z koleżankami.
Nie wiem, czy to był jakiś pech...? Głupi los? Ale tak miałem. Zawsze mi zależało na dobrych relacjach, na ugodzie i ja do tego dążyłem, ale z powodu złośliwego losu, nie udawało mi się to.
Po prostu w takich momentach ludzie czują się bezradni i to jest cholernie przykre! To, że los nie chce dobrze dla takich ludzi. I często jest to niesprawiedliwe wobec ludzi, którzy nie zasłużyli na taki los. Nie zawsze czyjeś starania, chęci są odwzajemniane przez los.
Wiek: 32 Dołączył: 24 Maj 2016 Posty: 268 Skąd: Mazowieckie/Kuj-Pom
Wysłany: 2016-07-01, 22:17
Marcy, widocznie lubię problemy I nie wiem jaki rodzaj zainteresowania masz na myśli. Wedle tego, co mówisz, wychodzi na to, że albo jestem gejem, albo uważam, że moja przyjaciółka jest nieatrakcyjna. Tylko że moim przypadku obie odpowiedzi nie są prawdziwe. Nie uważam, żebym wpadł we firendzone, a przynajmniej ja nie widzę takich symptomów. Nie wiem, jaki mam inny problem
A tak poważnie, przyjaźń damsko-męska jest trudna. Nigdy nie wiadomo kiedy ta druga strona coś poczuje. Ryzyko jest. Będąc facetem jest o tyle łatwiej, że raczej nie będę obiektem nieszczęśliwej miłości A jeśli miałbym się zakochać bez wzajemności to lepiej jak najszybciej taką znajomość zakonczyć.
Będąc facetem jest o tyle łatwiej, że raczej nie będę obiektem nieszczęśliwej miłości
Ponieważ?
Nie bardzo rozumiem...
[ Dodano: 2016-07-01, 22:27 ]
deaky napisał/a:
Marcy, widocznie lubię problemy I nie wiem jaki rodzaj zainteresowania masz na myśli. Wedle tego, co mówisz, wychodzi na to, że albo jestem gejem, albo uważam, że moja przyjaciółka jest nieatrakcyjna. Tylko że moim przypadku obie odpowiedzi nie są prawdziwe. Nie uważam, żebym wpadł we firendzone, a przynajmniej ja nie widzę takich symptomów. Nie wiem, jaki mam inny problem
Ja nie rozumiem, czemu bierzesz to co piszę personalnie.
Po co Ci przyjaciółka, która podoba Ci się fizycznie? Nie kumam tych karkołomnych relacji po prostu. Dlaczego nie jest Twoją dziewczyną?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach