Powiem wam dziewczyny, że jeżeli to co piszecie jest prawdą, to trochę jednak pocieszyłyście mnie na duchu, bo jestem osobą nieśmiałą.
Trochę jednak w takim wypadku wydaje się dziwne, że u mnie wśród znajomych ze szkoły, to te osoby które raczej są spokojne i mało rozgadane, u mnie są same. A Ci tacy bardziej rozrywkowi że tak ich nazwę, są pozajmowani.
Wiek: 32 Dołączył: 28 Mar 2016 Posty: 91 Skąd: Wielkopolskie
Wysłany: 2016-04-25, 22:14
No ja mogę że sam byłem nieśmiały przez okres szkoły itd. , potem w sumie przestałem się przejmować tym wszystkim z resztą zawsze uważałem że wszystko to tylko kwestia czasu . Według mnie i tak wszystko opiera się na charakterze i umiejętności radzenia sobie z życiem . wygląd nie jest aż tak bardzo ważny , choć wiadomo wypada też nie być zarośniętym gorylem (co kto lubi ) Ja mam różne doświadczenia jeśli o to chodzi , ale za każdym razem zrobiłbym to samo i zaryzykował
To takie trochę "chrzanienie" że wygląd nie jest najważniejszy. Ale prawda jest taka, że to pierwsza rzecz, która zwraca naszą uwagę na kogoś. Chyba, że poznajemy kogoś poza światem realnym, w sieci np. rozmawiamy, dowiadujemy się o sobie, dochodzimy do wniosku, że fajnie nam się dogaduje itp. i jeśli zobaczymy zdjęcie, to faktycznie jest to mniej ważne.
Z drugiej strony, choćby nie wiem jak urodziwy, jeśli nie ma tego, czego szukam, nie ma szans :)
To takie trochę "chrzanienie" że wygląd nie jest najważniejszy. Ale prawda jest taka, że to pierwsza rzecz, która zwraca naszą uwagę na kogoś.
Jak wiadomo faceci to wzrokowcy, otaczają nas tłumy kobiet - na ulicy, w pracy, na przystanku, no wszedzie, i żeby kobiete zauważyć z całego tego tłumu to musi się ona czymś wyróżniać, inaczej przykuć naszą uwage.
I to nie do końca chodzi o wygląd a o wygląd wynikający z charakteru - kobieta niebojąca się ubierać tak jak chce, podkreślająca swoje atuty, generalnie mająca w dupie to co ktoś o niej pomyśli wg mnie o to chodzi.... i przede wszystkim - uśmiechnięta na tą ceche najbardziej zwracam uwage.
A co odpycha.... hmmm, Jakiś czas temu byłem na grillu ze znajomymi mojej siostry - była tam dziewczyna z którą nigdy nie maiłem żadnego kontaktu, była w tym momencie wolna i siostra coś mi wcześniej nabąkneła, że chyba jej się podobam i cooo... poszedłem na tego grilla,a ta dziewucha po pierwsze wystroiła się jak choinka, kilo tapety szminek, perfum- wszystkiego, i tak tu ją przytulić, tam ją cmoknąć, po pięciu sekundach kontaktu z nią miałem ochote spie*dalać do domu :), na drugi dzień jeszcze do mnie wydzwaniała - desperacja w czystej postaci, odpycha to w chooj. Z innych przypadków odpycha księżniczkowanie i jeszcze bardziej matkowanie.
Innym razem do mojej siory wpadła koleżanka z którą razem śpiewały chórze kościelnym, coś tam sobie u mnie w pokoju drukowały a ja akurat byłem pod prysznicem... Wparowałem do nich "z zaskoczenia" coś tam tego zapytać... i chciałem się z tą dziewczyną przywitać. W momencie gdy podawałem jej ręke nie wiem czemu ale wyczułem, że ona się mnie boi - dłoń w dotyku miała jakaś taka podkurczona/sflaczała... postura ciała zgarbiona, ja podświadomie chciałem zerknąć jej w oczy, a ona wzrok wbity w podłogę... pewnie fakt przebywania na obcym gruncie ją stresował. Czy to może fakt, że ja stałem przednią w samych spodniach cały mokry tak ją wystraszyło... jak to jest :D?
Layla napisał/a:
Chyba, że poznajemy kogoś poza światem realnym, w sieci np. rozmawiamy, dowiadujemy się o sobie, dochodzimy do wniosku, że fajnie nam się dogaduje itp. i jeśli zobaczymy zdjęcie, to faktycznie jest to mniej ważne.
Z drugiej strony, choćby nie wiem jak urodziwy, jeśli nie ma tego, czego szukam, nie ma szans :)
Z siecią jest ten problem, że tu można przedstawić się zupełnie inaczej niż w realu, udawać kogoś kim się nie jest, do tego w każdej chwili można się z relacji wycofać - jak ktoś nas rozszyfruje, i najważniejsze nie ma tych wibracji, mowy ciała, emocji... ;]
Druga dziewczyna, może ma za sobą jakieś nieprzyjemne doświadczenie i dlatego tak reagowała. A może też ma niską samoocenę, powodów może być sporo a czasem wystarczy okazać zrozumienie i wyjdzie kocica. I właśnie tutaj do wyglądu możemy dodać kolejny aspekt, pierwsze wrażenie, jak często jest mylne.
Ja mam właśnie problem z niską samooceną. Nic mi się w sobie nie podoba ale za to mówią, że od mojego głosu ...majtki spadają
Ostatnio zmieniony przez Layla 2016-09-11, 14:33, w całości zmieniany 1 raz
No tak pierwsze wrażenie bywa mylne, jednak jest potwornie ważne. Tak samo jak na rozmowach kwalifikacyjnych tak samo przed drugą osobą troche trzeba się umieć sprzedać, zachęcić do interakcji... no tak jest, chyba.
Innym razem do mojej siory wpadła koleżanka z którą razem śpiewały chórze kościelnym, coś tam sobie u mnie w pokoju drukowały a ja akurat byłem pod prysznicem... Wparowałem do nich "z zaskoczenia" coś tam tego zapytać... i chciałem się z tą dziewczyną przywitać. W momencie gdy podawałem jej ręke nie wiem czemu ale wyczułem, że ona się mnie boi - dłoń w dotyku miała jakaś taka podkurczona/sflaczała... postura ciała zgarbiona, ja podświadomie chciałem zerknąć jej w oczy, a ona wzrok wbity w podłogę... pewnie fakt przebywania na obcym gruncie ją stresował. Czy to może fakt, że ja stałem przednią w samych spodniach cały mokry tak ją wystraszyło... jak to jest :D?
Może tak ją onieśmieliłeś swoją osobą? :D
Odpowiadając na pytanie: wygląd nie jest najważniejszy, ale oczywiście, że też jest ważny.
Żyjemy w 21. wieku, gdzie niestety, ale wygląd (dla większości) ma kolosalne znaczenie. Nie mówię tu tylko o ludziach. Przykład z mojej wcześniejszej pracy, klient ma do wyboru dwa rodzaje np. mandarynek, piękne, kolorowe, ale kwaśne, albo z brzydką, poplamioną skórką, ale dobre, soczyste i słodkie. Oczywiście większość wybiera te pierwsze, bo ludzi interesuje wygląd, ktoś widzi piękne, kolorowe owoce to od razu myśli, że są słodkie i w ogóle, a tu lipa.
Przykład z innej pracy, porównanie starych, poczciwych pociągów EN57, mających po kilkadziesiąt lat, w nich stare, wygodne dermowe fotele, takim to można jechać. A w tych nowych co, niby fajnie, klima jest, WiFi, siedzenia też wizualnie piękne, dopóki na nich nie usiądziesz. Max 2 godziny i cały tyłek boli.
Z ludźmi też jest podobnie, pierwsze wrażenie się liczy i niestety, Ci brzydcy (w tym ja) mają znacznie utrudnione zadanie.
Myślę że wygląd ma znaczenie, natomiast nie możemy zapominać, że ludzie mają swoje indywidualne gusty, i to co dla jednego jest ładne dla drugiego wcale, i na odwrót. Trzeba trafić na tą osobę której będziemy się podobać, i pamiętać że jeżeli ktoś ma fajną osobowość to i braki w urodzie nagle blakną. :) Ja jestem doskonałym przykładem tego że każda potwora znajdzie swego amatora ;) nie najpiękniejsza, nie najszczuplejsza, bez długich włosów, i sukienek, a jednak trafił się taki co uważa mnie za najpiękniejszą :) jak mu mówię, że ślepy bo zakochany i kiedy mu spadną różowe okulary? To on mi na to, że jak mnie pierwszy raz zobaczył to nie był zakochany, tylko widział mój uśmiech i moje oczy i pomyślał jaka ładna dziewczyna.. :)
Każdemu życzę aby znalazł swego " amatora" Ja czekałam prawie do 40-ki i naprawdę nie wierzyłam że może mnie jeszcze spotkać miłość, a tu jednak :) good luck :) 🍀
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach