Wysłany: 2013-09-15, 18:48 "... z osobą towarzyszącą"
Witam, ciekawi mnie co robicie, gdy dostajecie zaproszenie na jakąś uroczystość i widzicie na nim (lub od kogoś słyszycie), że 'możecie' przyjść z osobą towarzyszącą. Czy szukacie na złamanie karku jakiegoś statystę, by nie wyglądać 'dziwnie' czy już na wstępie zaznaczacie, że pojawicie się solo?
Możecie, ale nie musicie, i w ogóle nie musicie przychodzić, nie mam z kim, nie mam w co się ubrać, nie chce mi się, dziękuję, miłej zabawy ;D
Samur [Usunięty]
Wysłany: 2013-09-15, 19:04
Zazwyczaj po prostu pytam jakąś koleżankę, czy nie chce ze mną iść. Jednakże, jeśli kompletnie nie mam ochoty wychodzić, wymyślam sobie powód, by się nie zjawić, coś jak Vyar.
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2013-09-16, 06:22
Cytat:
Czy szukacie na złamanie karku jakiegoś statystę, by nie wyglądać 'dziwnie' czy już na wstępie zaznaczacie, że pojawicie się solo?
Ja jak idę na jakąś uroczystość rodzinną idę sama, w rodzinie wiedzą, że jestem samotna, nie udaję nikogo, nawet tańczyć też można samemu.Dzisiaj w tym czasie
globalnym, nikt nie zauważy, że tańczysz sam
Jak to co robię? Sama idę, z zamiarem dobrej zabawy. I mam gdzieś co sobie ktoś pomyśli. Ostatnio sama byłam na weselu. owszem z kimś byłoby fajniej, ale samemu też nie jest tak tragicznie. Wszystko zależy od nastawienia
Byłam na początku miesiąca na weselu, poszłam sama, najadłam się, trochę potańczyłam i ogólnie było okej. Nie widzę w tym niczego złego, a to co ludzie sobie myślą to jest ich sprawa.
Samur [Usunięty]
Wysłany: 2013-11-02, 11:08
Elin napisał/a:
Byłam na początku miesiąca na weselu, poszłam sama, najadłam się, trochę potańczyłam i ogólnie było okej. Nie widzę w tym niczego złego, a to co ludzie sobie myślą to jest ich sprawa.
Następnym razem dzwoń po mnie. Co prawda tancerzem jestem miernym, ale stoły opróżniam jak mało kto.
Wiek: 39 Dołączył: 01 Paź 2013 Posty: 74 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-05, 12:09
Ja nie chodzę na wesela. Mam kiepski kontakt z rodziną. A nikt ze znajomych mnie jeszcze nie zaprosił. Wtedy może bym poszedł sam i nie stanowiłoby to dla mnie problemu.
A widziałem kiedyś program o ludziach, którzy zawodowo udają osobę towarzyszącą. Powiedzmy dziewczyna ma dosyć narzekań ze strony rodziców na temat, kiedy to sobie kogoś znajdzie. Wynajmuje gościa, który udaje jej faceta i po problemie.
Metalhead [Usunięty]
Wysłany: 2013-11-10, 20:22
Hmm, ostatnio miałam wesele, poszłam tam sama. Uznałam, że jakbym poszła z osobą towarzyszącą musiałabym siedzieć z nią i się nią przejmować, a tak to miałam wolną rękę :D
Zwykle nie chodzę. Nie lubię, nie mam z kim, nie mam w czym:D W poprzednim roku miałam 3 i na żadne nie poszłam:D W tym roku mam i to bliska koleżanka więc musze pójść:( Sama nie pójdę bo mi głupią, kolegów nie mam, a trzeba iść :D :D
Może to dziwne, ale ja byłem na jednym weselu w życiu(oczywiście sam) i tylko z tego powodu że akurat mam z tą osobą dobry kontakt. Poza tym jeśli chodzi o wesela to nie chodzę wcale za wyjątkiem tego jednego o którym wspomniałem wyżej, na inne uroczystości rodzinne idę sam jak już koniecznie muszę.
W sobotę mam studniówkę. Pomimo że wiele osób przyprowadzi ze sobą towarzyszy, ja idę sam. Liczę na to, że nie będzie tak źle, choć już mam jeden problem na głowie - droga powrotna. Nie uśmiecha mi się samemu brać taksówkę, bo w niedzielę w nocy nieźle mnie skasuje, a inni oczywiście mają już podobierane grupki i znajomych bądź rodziców, którzy ich stamtąd zabiorą... Nie wiem czy będzie szansa się do kogoś dołączyć, w najgorszym wypadku czeka mnie nocleg na dworcu i poranny pociąg xD
Podziwiam was że potraficie pójść sami czy to na wesele czy na studniówke:) Ja chyba tak nie mogę... Może to dlatego że wiem jaka będzię reakcja wśród mojej rodziny czy znajomych:(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach