Wiek: 34 Dołączył: 15 Mar 2012 Posty: 32 Skąd: 3miasto
Wysłany: 2012-09-16, 23:03
Użył bym uniwersalnej miary jaką się stosuje do oceny długości, głębokości, objętości, szerokości czy wysokości (szczególnie w budownictwie) do oceny samotności w jakiej jestem od długiego czasu, ale ze względu na net etykietę i podstawie przeciw bycia popularnym w dzisiejszym świecie chamem i prostakiem, jej tutaj nie przytoczę, wtajemniczeni w kulturę łacińską wiedzą o co kaman.
5/10. Jestem całkowicie samotny, ale wiem, że gdybym się zmobilizował mógłbym to zmienić. Dookoła mnie są ludzie. Niestety brak mi impulsu, który przekonałby mnie, że warto żyć pełnią zycia. To takie bez sensu... Ale jednak taki jestem i bardzo mi przykro, że nie umiem się zmienić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach