Nie są unikatowe, za to trochę oddzielające mnie od ludzi. Jeżdżę konno, odkąd mam swojego konia to nie mam specjalnie "towarzystwa". :)
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-22, 00:22
Mam status dziwaka dla innych. Od zawsze tak było, nigdy nie przyciągałem ludzi do siebie, nie ma się co dziwić. Ludzie z takimi nie sympatyzują...nie lubią takich jak ja.
Ech...wyleciało mi z głowy...ponoć wyglądam "dojrzalej" niż typowy dwudziestolatek i to też należy doliczyć do sumy...
Ostatnio zmieniony przez Mr.eM 2012-08-22, 01:49, w całości zmieniany 1 raz
Właśnie! Tylko że to mnie jeszcze dalej odsuwa od ludzi. Cóż, takie życie. :)
Bo to dość nietypowe, różnie się to postrzega. Znaczy, wszelkie odstępstwa od chrześcijaństwa w Polsce są niezbyt fajnie traktowane przez większość. Przynajmniej tak wynika z mojej obserwacji.
Myślę, że przyczyną samotności czy też alienacji sporej grupy ludzi są kompleksy - kompleksy zupełnie nieuzasadnione, kompleksy, które tylko te osoby dostrzegają i z ich powodu nie dają sami sobie szansy na poznanie kogoś. Te kompleksy siedzą w podświadomości, ściskają człowieka jak jakiś ciasny gorset. Przez nie ludzie coraz bardziej się zamykają na świat, na innych ludzi. Czują się gorsi. Z czasem takie kompleksy przejmują kontrolę nad życiem osoby, która je sobie uroiła. Smutne, ale niestety prawdziwe.
Myślę, że przyczyną samotności czy też alienacji sporej grupy ludzi są kompleksy - kompleksy zupełnie nieuzasadnione, kompleksy, które tylko te osoby dostrzegają i z ich powodu nie dają sami sobie szansy na poznanie kogoś.
O tak, mam taki jeden z którym walcze dość długo psychicznie wyniszcza. Nauczyłem sie z tym walczyć. Mi to kiedyś minie a osoba która oceni mnie po okładce na zawsze będzie pustakiem
Wiek: 38 Dołączyła: 15 Sie 2012 Posty: 150 Skąd: łódzkie
Wysłany: 2012-08-22, 10:48
Hmmm srodowiso w ktorym mieszkam, to bez obrazy, zwykłe wiejskie tepaki i puste dziewczynki zyjace od soboty do soboty cofajace sie w rozwoju emocjonalnym. Nie mam tu z kim porozmawiac o swoich pasjach czy zainteresowaniach, kazdego tu dziwi, ze wybralam studia techniczne, chce cos osiagnac w zyciu i chce piąć sie dalej w gore. Poza tym muzyka czy swoj styl. Ludzie krzywo patrza na odmiencow, chociaz nie chodze ubrana na czarno w swoim stylu muzycznym, no ale ludzie lepiej wiedza No i tak sie sklada, ze na koncu tej miejscowosci, w ktorej mieszkam, nie mam nikogo w swoim wieku, same nastolatki myslace o pierdolach. Poza tym odkad pamietam, kazdy mi mowil, ze jestem dojrzala i powazna jak na swoj wiek, wiec czasem sie smieje, ze summa sumarum, mam juz z 80 lat ^^
Wiek: 39 Dołączył: 26 Sie 2012 Posty: 2 Skąd: zza siedmiu gór
Wysłany: 2012-08-26, 14:29
" bo do tanga trzeba dwojga" - a i do miłości, a też i do przyjaźni- myśle ze tu tkwi przyczyna mojej samotnosci. Zbyt latwo i zbyt szybko mozna zdobyc moje zaufanie, nie jednokrotnie zrazilem sie na osobie ktora uwazalem za przyjaciela. Jesli nie masz pokrewnej duszy to kazda osoba ktora sie Toba choc w drobnym stopniu zainteresuje staje sie dla Ciebie potencjalnym przyjacielem...Owoce i rosliny dojrzewaja- uczucia i wzajemne relacje chyba tez musza? : /...
"Samotności, jakaś ty przeludniona! "
hmm... choroba, pewnie depresja, samoalienacja, no i kompleksy przez które zawsze i wszedzie czuje się gorszy od innych nawet jesli ci "inni" tak nie uważają... czyli generalnie i w skrócie - sam jestem sobie winien...
Moja samotność raczej nie wynika bezpośrednio z mojej osoby. Nie mam specjalnych problemów z samoakceptacją, kompleksów. Chociaż zawsze byłem indywidualistą i trzymałem się na uboczu to jednak po prostu moje życie toczy się tak, że praktycznie na jej drodze nie ma nikogo. A nawet jeśli ktoś był to może nie uzależniałem tych osób od siebie?
Teraz depresja i niechęć do ludzi wynika bardziej z faktu tej coraz dłuższej samotności.
Hmm, albo może to wszystko przez umiejętność bycia "niewidzialnym"...
edit: chociaż myślę, że z czasem to chyba coraz trudniej mi rozpocząć nową znajomość - to może, a praktycznie napewno jest swego rodzaju problem i przyczyna samotności.
Ostatnio zmieniony przez bartekk 2012-08-26, 22:05, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 36 Dołączyła: 28 Sie 2012 Posty: 215 Skąd: Taka niby góralka
Wysłany: 2012-08-29, 22:09
Cześć :) Moja przyczyną samotności jest kompleks... choroba, tęsknota za tatą i zakończony trudny związek.... w którym on nigdy nie miał czasu...aaa seks by chciał :(smutne lecz prawdziwe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach