Dlaczego doszukujesz się innego znaczenia? Tak jak myślę to pisze. Proste
Tak tylko pytałem. Oczywiście szanuje to co myślisz i piszesz.
inaczej6 napisał/a:
Podejrzewam, że nie chciałbyś wiedzieć. Po prostu pokochałem kogoś, kogo znałem od dzieciństwa, no i wyszło, że ten ktoś też mnie pokochał, bynajmniej tak odczuwam i słyszę.
Czyli jak rozumiem, nie jesteś już samotny? Czy się mylę?
przykrosc od otoczenia moze nawet wynikac z zazdrosci i frustracji innych. Tez mialam przykrosci ze strony innych ale po czasie albo to samo ustepuje albo czlowiek juz przestaje nato zwracac uwage:)
Wiek: 39 Dołączył: 29 Mar 2012 Posty: 41 Skąd: Białystok
Wysłany: 2012-03-29, 10:36 Re: Czy szukasz miłości, drugiej połówki?
Angel napisał/a:
Czy w chwili obecnej poszukujesz miłości, swojej drugiej połówki? Czy marzysz o tym, by wreszcie kogoś takiego poznać? Czy mimo swojej samotności w tym zakresie (zakładając, że nie masz nikogo) dobrze Ci z tym i nie poszukujesz?
Latka lecą nieubłaganie szybko, a moja pogoń za nauką, wiedzą, studiami wcale mi nie pomogła w odnalezieniu odwzajemnionych uczuć. Częste zmiany pobytu studia-dom-studia, własne błędy nie pozwoliły mi w poznaniu tej jedynej. Zawsze byłem zwolennikiem twierdzenia, że jest ta jedna jedyna druga połowa, która sama się znajdzie. Już przestałem wierzyć w tą bajkę dla dzieci.
Tak oczywiście, pragnę być z tą jedyną, którą mógłbym uszczęśliwić, spędzić te dobre i złe chwile. Potrzebuję odezwać się do kogoś, do kogoś kto mnie zrozumie, powie '... nic się nie stało... poradzisz sobie...'. Szukam duszy dzięki, której miałbym wsparcie w codziennym życiu, dla której zrobiłbym wszystko aby tylko była przy mnie.
Chyba szukam cały czas, bo niezależnie od wszystkiego warto mieć czasem jakieś męskie ramię u swego boku, na którym można oprzeć smutną głowę i wypłakiwać łzy, czy też dzielić się radościami i pocałunkami. I to w ramię kogoś, przy kim nawet utrata oddechu, drżące dłonie i chwilowa arytmia serca jest stanem błogim. :)
Wiek: 40 Dołączyła: 25 Mar 2012 Posty: 41 Skąd: Piaseczno
Wysłany: 2012-04-22, 11:14
podpisuję się pod Kasienką, mam identycznie, choć nie ukrywam, że chciałabym to zmienić
dziunia [Usunięty]
Wysłany: 2012-04-23, 11:36
to smutne, jest tylu ludzi których łączy to coś-"samotność", ciekawe jakie było by życie bez tej "samotności"?? Choć nie ukrywam że i mnie często dopada
Jestem z związku który nie ratuje mnie od tej samotności, wiem że popełniłam błąd, no cóż..
Jestem w kropce..nie wiem co dalej robić, czuje się samotna w tej kwestii, jak by można było cofnąć czas.......
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach