Wiek: 36 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 730 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-07-27, 16:45
Cytat:
Mr. Z
Nie tylko ty masz ten problem w moim wieku większość moich znajomych już dawno ma rodziny. Widocznie oni trafili na swoje połówki a ja jeszcze nie. Nie łam się masz jeszcze czas
Dziękuję za słowa wsparcia. Nie jestem tym jakoś szczególnie załamany, ale momentami czuję lekki dyskomfort. Ma to również swoje dobre strony. niektórzy moi koledzy, którzy są już tatuśkami i którzy wyglądają jak tatuśkowie nie raz wyrazili podziw w jakiej dobrej formie jestem, kiedy oni już w ogóle nia mają czasu na sport
A ja nie szukam bo mi nie wychodzi. Może sama mnie kiedyś znajdzie, ale mam tendencję do niszczenia wszystkiego, co mnie spotyka. Nawet jak ktoś się do mnie zaczyna zbliżać to jeszcze bardziej się zamykam i uciekam. Chyba za bardzo boję się odrzucenia. Paradoksalnie sama odrzucam innych. Dość żałosne. ;p Mimo wszystko gdzieś tam w głębi ciągle żyję nadzieją, że ktoś nie da się odtrącić i przełamie to wszystko. Niestety, zdążyłam się przekonać, że w prawdziwym świecie bajki nie mają racji bytu. :)
baronowa, ja mam podobnie. Też mam nadzieję, że w końcu znajdzie się ktoś taki kto nie ucieknie ode mnie. Mało tego ktoś kto przebije mur jaki w okół siebie zbudowałam, ktoś kto mnie zrozumie. Nadzieja umiera ostatnia, albo jak kto woli nie umiera nigdy
ja w sumie tez szukam kogos, z drugiej jednak strony gdyby mi sie teraz druga połówka objawiła to obawiam sie ze nie bylbym gotowy zeby sie związac, to bylaby dla mnie obca, nowa sytuacja
Nie szukam, bo nigdy nie idę na łatwiznę i jakoś wybieram "trudne przypadki" dziewczyn, z czego ostatecznie i tak nic nie wychodzi.
Ale nie odrzucam żadnych możliwości; tymbardziej że ich nie ma i raczej nie będzie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach