Wiek: 39 Dołączył: 29 Mar 2012 Posty: 41 Skąd: Białystok
Wysłany: 2012-04-04, 12:05
rybka, Najlepszym rozwiązaniem jest jedynie spokojna i szczera rozmowa, przedstawienie własnych racji, bez narzucania na drugą osobę winy tylko rozjaśnienie sytuacji jak wygląda. Ta druga osoba musi sama to zrozumieć: ' słuchaj jest tak i tak ... bardzo mnie zabolało jak powiedziałeś to i to i bardzo mi to się nie podoba ...'. Wiem z własnego doświadczenia, że wyrzucanie na kogoś błota tylko oddala dwie osoby. Rozmowa musi być szczera i obie strony muszą chcieć rozwiązać dany konflikt.
rybka, Najlepszym rozwiązaniem jest jedynie spokojna i szczera rozmowa, przedstawienie własnych racji, bez narzucania na drugą osobę winy tylko rozjaśnienie sytuacji jak wygląda. Ta druga osoba musi sama to zrozumieć: ' słuchaj jest tak i tak ... bardzo mnie zabolało jak powiedziałeś to i to i bardzo mi to się nie podoba ...'. Wiem z własnego doświadczenia, że wyrzucanie na kogoś błota tylko oddala dwie osoby. Rozmowa musi być szczera i obie strony muszą chcieć rozwiązać dany konflikt.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Chodziło mi o zupełnie inne problemy ... ale może to ja już nic nie rozumiem ...
hahhaaa
ja jestem ciekawa osob ktore godza sie na samotnosc swiadomie i nie zakladaja rodzin, nie maja slubu i mieszkaja samotnie. Moze ich zycie jest wypelnione dlanich wazniejszymi sprawami, moze ich pasja powoduje ze nie sa samotni?
czy samotnosc ciagle musi sie wiazac z ludzmi? czy mamy w naturze byc z kims i dzielic z kims zycie?j
czy predzej czy pozniej nadchodzi moment kiedy czlowiek rzeczywiscie bedzie potrzebowal tej drugiej polowki?
czasami sa kobiety czy ktos ktorzy zapieraja sie ze im dobze, ze nei potrzebuja nikogo a pozniej w rozmowie wychodzi smutek, zal i podtexty.
Wiek: 39 Dołączył: 29 Mar 2012 Posty: 41 Skąd: Białystok
Wysłany: 2012-04-05, 14:21
KiciKiciKici napisał/a:
czasami sa kobiety czy ktos ktorzy zapieraja sie ze im dobze, ze nei potrzebuja nikogo a pozniej w rozmowie wychodzi smutek, zal i podtexty.
Jako jeden z przedstawicieli rasy 'ktos' stanowczo protestuje przeciwko traktowaniu nas jako 'ktos'
To, że jesteśmy ktosiami, nie znaczy, że jesteśmy gorsi
Ostatnio zmieniony przez JohnSmith 2012-04-05, 14:22, w całości zmieniany 1 raz
A ja myślę, że tak naprawdę ani kobiety, ani "ktosie" nie godzą się na samotność świadomie. Mówią tak, bo tak jest prościej, a w głębi duszy każdy chciałby być kochany, mieć z kim porozmawiać, przytulić się, wyżalić w gorszy dzień ...
Cytat:
czasami sa kobiety czy ktos ktorzy zapieraja sie ze im dobze, ze nei potrzebuja nikogo a pozniej w rozmowie wychodzi smutek, zal i podtexty.
- Jeśli chodziło Ci o mnie to wcale nie zapieram się, że jest mi dobrze, bo chciałabym to zmienić i powoli zmieniam nastawienie do samej siebie. Może kiedyś w pełni zaakceptuje sama siebie, a to już połowa sukcesu :)
czasami sa kobiety czy ktos ktorzy zapieraja sie ze im dobze, ze nei potrzebuja nikogo a pozniej w rozmowie wychodzi smutek, zal i podtexty.
Jako jeden z przedstawicieli rasy 'ktos' stanowczo protestuje przeciwko traktowaniu nas jako 'ktos'
To, że jesteśmy ktosiami, nie znaczy, że jesteśmy gorsi
hahaha kurde dopiero zauwazylam ze zamiast pisac facet to ja pisze ktos hahahaha to nieswiadome jest:) hm ciekawe czemu tak robie.
Jeśli chodziło Ci o mnie to wcale nie zapieram się, że jest mi dobrze, bo chciałabym to zmienić i powoli zmieniam nastawienie do samej siebie. Może kiedyś w pełni zaakceptuje sama siebie, a to już połowa sukcesu :)[/quote]
nie nie RYBko nie chodizlo mi o ciebie , ja wlascicie pisze to wszystko bo znam paru ludzi ( tak jakby znam) ktorzy wybrali samotnosc, czyli nie chca miec slubu juz, ani mieszkac z kims, wola prowadzic samodzielne zycie i im wygodniej. I tak sie zastanawialam wlasnie czy napewno im dobze.
A ja uważam, ze są ludzie, którzy nie chcą żyć w związku, z kimś i też jest im dobrze. Wystarczy im np. towarzystwo przyjaciół. Nawet znam taką jedną osobę. Jest to jej swiadomy wybór, nigdy nie czuła potrzeby emocjonalnej więzi, nie jest też to osoba młoda, której może się jeszcze zmieni, miała męża, miała też innych partnerów w ciągu życia, także to raczej świadomy wybór. Rozwija sie na wszelkie sposoby. Nie brakuje jej niczego. Taka po prostu jest. Takze są takie osoby, nie koniecznie samotne, bo zranione, nawet nie koniecznie samotne
:)
Ostatnio zmieniony przez myszka1604 2012-04-05, 20:35, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach