Wiek: 35 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 97 Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-03-13, 12:10 Krótkowzroczność
Postanowiłam założyć ten temat, ponieważ sama mam wadę wzroku- krótkowzroczność. Jak wygląda wasze codzienne życie? Nosicie okulary, soczewki? Jak dużą macie wadę wzroku? Czy macie jakieś problemy z tym związane? Chociażby z uprawianiem sportów? Ja sama noszę okulary od 9 lat, obecnie szkła -2.75, -0.5 cylindry i mimo iż wada ta jest niewielka jest dla mnie dość uciążliwa.Chciałabym podzielić się doświadczeniami z osobami które również zmagają się z tym problemem...Zachęcam do pisania.
Czasem noszę soczewki, czasem okulary. Oczywiście, świetnie byłoby mieć sokoli wzrok, ale da się żyć i z tą wadą. Zauważ, wielu ludzi ją ma. Moja jest duuużo większa od Twojej, może to kwestia tolerancji? Przyzwyczajenia? Noszę okulary od 9 roku życia.
Wiek: 35 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 97 Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-03-17, 09:50
Solitude napisał/a:
Czasem noszę soczewki, czasem okulary. Oczywiście, świetnie byłoby mieć sokoli wzrok, ale da się żyć i z tą wadą. Zauważ, wielu ludzi ją ma. Moja jest duuużo większa od Twojej, może to kwestia tolerancji? Przyzwyczajenia? Noszę okulary od 9 roku życia.
Tak, to prawda wiele osób ma tą wadę. Soczewkami można to zakamuflować. Ja niestety póki co nie mogę nosić soczewek, tylko okulary . Okulary przeszkadzają w różnych sytuacjach. Czasem trzeba je zdjąć siłą rzeczy bo nie da się czegoś robić w okularach. Teraz już nie mam takiego problemu ponieważ nie uprawiam żadnych sportów ale większości nie da się w okularach. Być może przyzwyczaiłam swój mózg do okularów i bez nich czuję się strasznie, nie potrafię funkcjonować, kiepsko widzę, ból , zawroty i ogólne złe samopoczucie, nie wyszłabym raczej z domu bez okularów gdzieś dalej a wieczorem już tym bardziej a zdarzyło mi się że wypadło mi szkło...Chociaż chodzenie bez nich też jest niezdrowe i przyczynia się do pogarszania się wzroku...Być może to kwestia tolerancji i przyzwyczajenia. Pogarszał czy też pogarsza Ci się obecnie wzrok ?
Dołączyła: 17 Mar 2011 Posty: 33 Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2011-03-17, 11:34
Mam wadę minus jedenaście. Dopiero od dwóch lat noszę soczewki kontaktowe (wcześniej panicznie się ich bałam). To wielka wygoda, choć dąłabym wiele, by móc mieć naturalnie ostry wzrok. Ale o tym nie ma co marzyć...
Wiek: 35 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 97 Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-03-18, 15:05
Mondengel napisał/a:
Mam wadę minus jedenaście. Dopiero od dwóch lat noszę soczewki kontaktowe (wcześniej panicznie się ich bałam). To wielka wygoda, choć dąłabym wiele, by móc mieć naturalnie ostry wzrok. Ale o tym nie ma co marzyć...
Ojoj, to strasznie duża wada Mondengel...nie wiem co powiedzieć , gdzie tu ja narzekam ze swoim -2.75 -0.5 cylindry. Zastanawiam się tylko kiedy to się ustabilizuje i na ilu skończę .Problem w tym że trudno dopasować okulary idealnie do wady ciągle są za słabe...nie wiem jak to jest w przypadku soczewek, nigdy ich nie nosiłam i póki co na razie nie ma szans.. .
Dołączyła: 17 Mar 2011 Posty: 33 Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2011-03-18, 17:24
Ja zaczęłam z okularami w wieku sześciu lat i tak to leciało (wada stale się pogłębiała) aż do dwunastego roku życia. Zatrzymał ją pewien świetny okulista z Tychów - polecił mi robić proste ćwiczenie na tzw. akomodację.
Wprawdzie minusy zostały, ale od baaardzo długiego czasu nic się nie nasila.
Z tego, co mówił ten mój lekarz, to przepisywanie coraz mocniejszych okularów tak naprawdę tylko pogarsza sprawę.
Również cierpię na krótkowzroczność. Nosiłem kilka lat okulary, ale jakieś 4 lata temu przestawiłem się na soczewki i czuję się w nich dużo lepiej. Nie boli mnie głowa, nie parują w zimę itd. także namawiam każdego kto może na soczewki.
Wcześniej nosiłam soczewki i było wszystko pięknie, no może czasem też były uciążliwe, szczególnie kiedy leżałam sobie w łóżku i mi się przypomniało, że nie zdjęłam soczewek. Mimo wszystko bardzo je lubiłam. Jednak później mój lekarz stwierdził, że nie powinnam nosić soczewek i przepisał mi okulary. Nie lubię okularów ! U innych mi nie przeszkadzają, nie lubię ich na własnym nosie ;> i doszło do tego, że okulary leżą w szafce a ja chodzę ślepa. Może nie ślepa, bo nie mam dużej wady, ale coraz gorzej widzę, a okularów nosić nie będę.
Moja krótkowzroczność zaczęła się w 6 klasie podstawówki. Obecnie noszę szkła -1.25 i -1.75. Wada jeszcze nie wielka, ale okulary trochę mnie wkurzają. Latem, bo gorąco i zsuwają się z nosa, jesienią, bo pada i zawsze okulary zaciapane, zimą, bo szkła parują jak wchodzi się do ciepłego pomieszczenia i o tej porze roku praktycznie ich nie noszę. Do soczewek jednak nie jestem przekonana. A jak już bardzo mnie wkurzają moje bryle, to je ściągam i chodzę bez. Też się da. Obraz jest wtedy nieostry, ale czasami lepiej pewnych rzeczy nie widzieć
Wiek: 34 Dołączyła: 14 Kwi 2012 Posty: 151 Skąd: Ostatni dom po lewej na Krańcu Świata:-)
Wysłany: 2012-08-01, 15:23
ja mam w jednym -1.5 a w drugim -2 i lekarz mi nie może określić wady bo ciągle wyniki są niejednoznaczne...i czekam na recepte na okulary
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-01, 22:32
Nie noszę okularów, mam soczewki czuję się w nich doskonale.
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-01, 23:42
To jest straszny dyskomfort. nawet takie - 0,5 na każde oko, co w moim przypadku dawało się konkretnie odczuć. Gdy wytężałem wzrok , towarzyszyły temu bóle głowy...więc byłem zmuszony sprawić sobie okularki. Teraz je odłożyłem bo efekty uboczne zniknęły, ale czuję że potrzebuję w dalszym ciągu i to mocniejszych. I trzeba będzie stawić się u okulisty ponownie.
deleted [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-02, 10:53
Ja noszę okulary już jakieś cztery lata. Też nie mam wielkiej wady, ale konkretnie nie pamiętam już ile na jakie oko. Na początku było ciężko się przyzwyczaić normalne, do niektórych czynności muszę je zdejmować bo zwyczajnie mi przeszkadzają, a nieraz zapomnę założyć . Jednak wolę nosić okulary niż wytężać wzrok bo czegoś albo kogoś nie widzę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach