Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Trudna Młodzież
Autor Wiadomość
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2011-12-11, 23:17   Trudna Młodzież

Jak pomóc i wesprzeć trudnej młodzieży? Czy pomożecie mi?

Mam w ośrodku, gdzie pracuje młodą polskojęzyczną dziewczynę, pochodzi z tzw, patologicznej rodziny. Matka wyjechała do Niemiec pozostawiając w Polsce męża alkoholika zabrała ze sobą dwoje dzieci, w tym Olę, moją podopieczną. Ola jest zdolną dziewczyną, ale zamkniątą w sobie, nie ufa nikomu i nie chce pomocy od nikogo. Są z nią duże problemy, ale ja jako jedyna polskojęzyczna mam z nią " trudny" kontakt, ale dajemy sobie rady. Ola ma zaledwie 16 lat, narkotyków nie bierze, ale jest uparta i buntownicza, jak się jej nadarzy okazja to ucieka z ośrodka. Matka jej nie chce znać, dlatego ją oddała, ale Ola tego faktu nie przyjmuje. Kilka razy rozmawiałam z jej mamą, niestety nie da się z nią porozumieć.

Tutaj na tym forum, są w większości młodzi ludzie, dlatego proszę Was, podpowiecie mi trochę co powinnam zrobić aby jej pomóc.
 
     
Dreamska
Aktywny



Dołączył: 02 Gru 2011
Posty: 470
Wysłany: 2011-12-12, 09:42   

Wprawdzie młoda nie jestem, ale będą wolontariuszem w świetlicy socjoterapeutycznej spotkałam się z różnymi sytuacjami. Miałam przypadek, gdzie chłopak groził mi, że się popełni samobójstwo jak nie będę przychodzić codziennie na świetlicę. Teraz pracuje i sam jest wolontariuszem w tej palcówce. Na pytanie dlaczego to robił odp. " Bałem się, ze w któryś czwartek czy poniedziałek po prostu nie przyjdziesz i przestaniesz przychodzić,a tylko z Tobą mogłem normalnie pogadać". W ten sposób, grożąc uważał, ze kontroluje sytuację, stwarzał sobie poczucie bezpieczeństwa.

Ola na tę chwilę musi się pogodzić z tym, że na swoją mamę w przeciwieństwie do Was wychowawców nie ma co liczyć. Na razie chyba ciężko jej w to uwierzyć, ze rodzona mam ja odrzuca, a zupełnie obcy ludzie interesują się jej losem. Być może poprzez ucieczki zapewnia siebie o swojej niezależności, upewnia się, że Was wcale nie potrzebuje, albo jest to swoisty sprawdzian dla Was. W sensie sprawdza na ile sobie może pozwolić, gdzie są granice waszej cierpliwiej i tolerancji, lub też chce zwrócić swoja uwagę na swoją osobę i ucieka gdy tylko czuje że poziom waszej uwagi spada. Warto zwrócić uwagę kiedy, w jakich okolicznościach, czy jest, są jakieś rzeczy, sytuacje poprzedzające ucieczki Oli jak później kiedy wraca się zachowuje.. .. może to Wam dać do myślenia i ułatwić z nią pracę.
Wydaje mi się Mariette, ze na razie musisz dawać jej do zrozumienia, że może na ciebie liczyć, ze zależy Ci na niej i jej losie, że nie jest Ci obojętna, musi poczuć się że jest akceptowana i mieć poczucie bezpieczeństwa. Ale nie daj się wykorzystywać.. ustal pewne zasady i granice których nie powinna łamać i przekraczać. Nie zrażaj się tym, ze nie chce z Tobą rozmawiać, czy odpycha Cię poprzez chamskie wulgarne odzywki. Rozmawiają z Nią i po prostu bądź obok niej, krąż obok jej osoby, w końcu zrozumie, ze chcesz jej pomóc a nie zaszkodzić ... :) Powodzenia, cierpliwości i spokoju Ci życzę :)
 
     
mihi17maj 
Dyskutant


Wiek: 32
Dołączył: 05 Lis 2011
Posty: 1166
Wysłany: 2011-12-12, 10:34   

Mariette, Powiem tak Twoja podopieczna Ola najwidoczniej przeżywa to bardzo i może też swoje dzieciństwo miała zmarnowane:-(Zapewne przez całe jej młodzieńcze życie nie czuła tego bezpieczeństwa w domu nikt nią się nie interesował i dlatego zachowuje się jak zachowuje.Jest przyzwyczajona do tego że musi sobie sama radzić,że rodzina w ogóle się nią nie przejmowała.Trudno tak stwierdzić dosłownie w czym tkwi problem ale najważniejsze to przetrwać tą burzę bo jak to się mówi za wsze po burzy wychodzi słońce i mam nadzieje że i w tym przypadku będzie tak samo.Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją podopieczną byście złapały dobry kontakt i zaczęły sobie ufać :przytul: :przytul: pzdr
 
 
     
Ever 
Dyskutant



Wiek: 27
Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 1237
Skąd: z piekła
Wysłany: 2011-12-12, 15:37   

Ola zapewne nie chce pomocy, bo czuje się niepotrzebna. Ma wrażenie, że jest problemem. Jej podejście będzie trudno zmienić. Wiem, bo na mnie nic nie działa, mimo że nawet sama chcę coś zmienić. Nic, to wszystko stoi w miejscu.
Uparta i buntownicza... Pod tymi określeniami mogę się podpisać rękami i nogami. Ludzie ją skrzywdzili, dlatego nie ufa. Buntuje się, bo wydaje jej się, że chcecie by była waszą własnością. Co do tego co powinnaś zrobić... Pojęcia nie mam, może wybierz się z nią na jakiś koncert? Rozmawiaj z nią, że się tak wyrażę, jak ze starą kumpelą, a nie podopieczną. Łatwiej jej będzie Tobie zaufać jeżeli podejdziesz do niej i ponarzekasz jaki to miałaś ciężki dzień, niż jak przyjdziesz i od razu będziesz się wypytywać jak się czuje i co u niej. Przynajmniej ja tak mam, że czuję się swobodniej w towarzystwie ludzi, którzy mówią coś o sobie, a nie tylko meczą mnie pytaniami.
Po prostu pomagaj jej tak dyskretnie.
 
 
     
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2011-12-13, 13:34   

Dziękuję Wam, kochani za podpowiedzi, staram się utrzymywać z nią kontakt, teraz pracuję na nockę, tak, że Ola narazie jest "spokojna" pilnujemy jej, aby nic nie zrobiła sobie. Z pokoju nie wychodzi, zwłaszcza w nocy.

Rozmawia z nią, ale narazie trudno nawiązać z nią kontakt, bo oprócz niej jest jeszcze 22 podopiecznych. Wiem, że ona potrzeba jej czasu i dlatego nie gonię jej. Mam nadzieję, że Ola prędzej czy później nawiąże z nami kontakt.
 
     
mihi17maj 
Dyskutant


Wiek: 32
Dołączył: 05 Lis 2011
Posty: 1166
Wysłany: 2011-12-13, 16:22   

ja też myślę że uda wam się z nią złapać dobry kontakt trzymam kciuki za to pzdr
 
 
     
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2011-12-14, 13:32   

mihi17maj napisał/a:
ja też myślę że uda wam się z nią złapać dobry kontakt trzymam kciuki za to pzdr


Dzięki za wsparcie. ;-)
 
     
broken_glass 
Aktywny



Dołączyła: 31 Paź 2011
Posty: 416
Skąd: Wschodnia Polska
Wysłany: 2011-12-15, 15:47   

16 lat to trudny czas, dziewczyna nie ma lekko, ale nie uszczęśliwisz jej na siłę, Mariette. Piękna postawa z Twojej strony. Postępuj delikatnie i z wyczuciem, myślę, że w końcu powinno coś do niej dotrzeć, trzymam za Ciebie kciuki :yes: .
 
     
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-09, 16:49   

Witam ponownie w tym temacie.
Chcę się podzielić z Wami, ciągem dalszym z m/ in nawet z Olą
Ola opuściła nas, pojechała do Angli, niech jej się dobrze wiedzie, trzymam za nią
kciuki :!:
Teraz też mamy problem z 17-letnią dziewczyną;
Nie ma matki, umarła jej 5 lat temu, jest komuniktatywna, ale zamknięta w sobie.
Często się z nią spotykam, wiele rozmawiamy, na różne tematy, ( niech ma imię Karola), ale zbuntowana i beszczelna, jak tak mogę delikatnie nazwać.
Ucieka z ośrodka, nie słucha nas opiekunów.To jest mój tzw, dramat.
w styczniu jest zaplanowana wycieczka do Meksyku,
U nas płaci za to wszystko tzw. "Jugenmamt"(ośrodek dla młodzieży),
I mam swój problem, czy Karolę wykluczyć z wycieczki? czy ją zabrać?
Co Wy mi radzicie?.
 
     
Sen
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-09, 17:40   

karząc ludzi zrażamy ich do siebie, otwierając ich na różne możliwości pokazujemy im inne wyjście z sytuacji.
 
     
Dreamska
Aktywny



Dołączył: 02 Gru 2011
Posty: 470
Wysłany: 2012-11-09, 19:07   

Poczekaj, zobaczysz jak rozwinie się sytuacja do stycznia.
Nagradzać za złe zachowanie (nie za złą osobę) też nie jest dobre. Może przysporzyć Ci jeszcze więcej problemów, tj. z pozostałą młodzieżą na zasadzie : jakim prawem/cudem ona uczestniczy w wycieczce skoro.. To jest delikatna sprawa, nie ma złotego środka, trzeba wypośrodkować. Nie znam jej osobiście, więc ciężko coś doradzić, nie wiem jaką jest dziewczynką. Czy motywacja poprzez wycieczkę sprawi, że jej zachowanie się poprawi/ pogorszy? a może ją akuratnie wycieczka kompletnie nie interesuje ? Może jej zachowanie, to osobista forma radzenia sobie z bólem, stratą, śmiercią mamy? Może warto wpłynąć na nią poprzez obraz jej matki tj. za jaką osobę uważała ja mama i jakie oczekiwania miała wobec niej, z czego była dumna, jakie zachowania, działania córki się jej podobały? Wtedy być moze twoja podopieczna doświadczy autorefleksji.. przemyśli parę spaw i dojdzie do pewnych wniosków, korzystnych lub tez nie. Może warto porozmawiać o matce, być może nikt tego jeszcze nie robił a ona tego pragnie. Lub też ma niezbyt przyjemne wspomnienia związane z rodzicielka.
Ona jest w żałobie, swojej żałobie, a każdy człowiek przeżywa ją inaczej, jedni sie szybko zaadaptuja, drudzy potrzebują czasu. Powinniśmy to uszanować.
 
     
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-09, 19:09   

Cytat:
otwierając ich na różne możliwości pokazujemy im inne wyjście z sytuacji.
_________________

My jej nie karzemy, mamy możliwość dać jej coś lepszego (wycieczkę do Meksyku)
ale nie tylko, dać jej bezpieczeństwo, ale to odrzuca. Co robić?
Poradzisz mi czy Ty, czy ktoś inny?
 
     
Dreamska
Aktywny



Dołączył: 02 Gru 2011
Posty: 470
Wysłany: 2012-11-09, 19:15   

Mariette napisał/a:
ale nie tylko, dać jej bezpieczeństwo, ale to odrzuca
Odrzuca, bo się zapewnie boi, nie chce się przywiązywać. Jej poczucie bezpieczeństwa po stracie matki zostało zachwiane, zmarła matka, skończyło się poczuci bezpieczeństwa.
Piszesz o niej samej, ze komunikatywna, ale bezczelna itp. Ale czy próbowaliście się zagłębić? tj.dojść co jest przyczyną jej zachowania? może tam znajdziesz odpowiedź jak jej pomóc.
 
     
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-09, 19:21   

Dreamska, Dziękuję za Ten Twój post.

Dreamska napisał/a:
Może warto porozmawiać o matce, być może nikt tego jeszcze nie robił a ona tego pragnie. Lub też ma niezbyt przyjemne wspomnienia związane z rodzicielka

Wiele z nią rozmawiałam,o matce, ale ja jestem obcą osobą, to masz rację. Poczekam jeszcze 14 dni, zobaczymy co się wydarzy, ale wierzę, że będzie dobrze.
 
     
iskierka503 
Częsty bywalec


Wiek: 32
Dołączyła: 02 Paź 2012
Posty: 507
Wysłany: 2012-11-09, 20:11   

moze warto sprobowac jakos do niej dotrzec, zeby zaufala....czula sie pewnie i bezpiecznie.... zdaje sobie sprawe z tego ze to jest ciezkie i moze potrfac dosc dlugo...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS