Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Toksyczny związek
Autor Wiadomość
xxxl 
Początkujący


Dołączył: 31 Sie 2012
Posty: 171
Wysłany: 2012-09-12, 10:35   Toksyczny związek

Zyliscie w takich związkach jak wam się udało wyjść z takiego związku być może cenne wskazówki które tutaj podacie przydadzą się osobom które jeszcze tkwią w tych związkach.
Ostatnio zmieniony przez xxxl 2012-09-13, 10:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Sen
[Usunięty]

Wysłany: 2012-09-12, 11:51   

Można powiedzieć, że byłem. Jak wyszedłem z tego związku? Z czasem się nauczyłem żyć bez niej... (:

Tyle, że ja traktuje niepowodzenia i ciężkie sytuacje jako ciekawe doświadczenia życiowe. Także to też zależy od podejścia do życia...
Ostatnio zmieniony przez Sen 2012-09-12, 11:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Mr. Z 
Częsty bywalec



Wiek: 36
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 730
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-12, 16:03   

W toksycznym związku niedobre jest to, że wszyscy dookoła widzą, że tkwi się w szambie, tylko nie delikwent :zeby: A nawet jeżeli dostrzega ze jest źle to i tak będzie się bronił przed tą myślą. Myślenie życzeniowe zawsze wygrywa nad racjonalną oceną sytuacji w takich przypadkach. Nie wiem, co można zaradzić, ale bardzo pomagają wtedy tzw. dobrzy i cierpliwi przyjaciele, którzy będą mieli odwagę powiedzieć prawdę i nie zrażą się ewnentualnymi nieprzyjemnościami...
 
 
     
prezes 
Częsty bywalec


Wiek: 33
Dołączył: 10 Sie 2012
Posty: 583
Wysłany: 2012-09-12, 17:55   

Mój najdłuższy związek zamienił się pod koniec w toksyczny. Jak z niego wyszedłem? po prostu zniknąłem na zawsze
 
     
lukier 
Początkujący



Wiek: 31
Dołączyła: 10 Wrz 2012
Posty: 144
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2012-09-12, 20:25   

eh toksyczny związek nie wiem jak reagowac na to czy plakac czy sie smiac. tak toksyczny zwiazek byl i to nie jeden gdzie dochodzilo do rekoczynow, obraz, obelg, ciaglej krytyki, wjazdy na psychike rujnowanie czlowieka od wewnatrz i zewnatrz. przezylam cuda nie widy po raz 1 w wieku 16 lat istny horror to byl kazdy znajomy rodzina prosili mnei o zakonczenie tego zwiazku kazdy widzial i wiedzial co sie dzieje ale oczywiscie ja wielce zakochana bo to byla milosc ( zawsze mowia ze 1 milosc jest najsilniejsza) i bylo tak te szczeniackie podrygi bolalo nie samowicie to wszystko. wskazówka w końcu się otrząsnąć otowrzyć oczy ustać stabilnie na ziemi i wszystko zakończyć zrobić wszystko aby ta 2 osoba znikneła przedewszystkim być silnym czlowiekiem w tym momencie. korzystac z wsparacia bliskich a jezeli ta toksycznosc dochodzi do totalnej dysfunkcji spolecznej gdzie zachowanie partnera/rki zagraza twojemu zyciu i zdrowiu korzystac ze wszystkich pomocy od niebieskiej lini po psychologa do policji. nie bać się !
 
     
prezes 
Częsty bywalec


Wiek: 33
Dołączył: 10 Sie 2012
Posty: 583
Wysłany: 2012-09-12, 20:54   

Rękoczyny? obelgi? straszenie? to już nie toksyczny związek-to przestępstwo :roll:
toksyczność w związku zaczyna się z nadejściem zazdrości
 
     
lukier 
Początkujący



Wiek: 31
Dołączyła: 10 Wrz 2012
Posty: 144
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2012-09-12, 20:57   

toksycznosc w zwiazku ma przerozny wymiar,
a zazdosc chorobliwa zazdrosc tzw zespołem Otella to sie leczy ! nic innego tylko terapia
 
     
Sen
[Usunięty]

Wysłany: 2012-09-12, 21:04   

prezes napisał/a:

toksyczność w związku zaczyna się z nadejściem zazdrości



Yyy, nie.

(:
 
     
bartekk 
Aktywny


Wiek: 40
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 223
Wysłany: 2012-09-12, 21:27   

prezes napisał/a:
Rękoczyny? obelgi? straszenie? to już nie toksyczny związek-to przestępstwo :roll:

Ale co "ciekawe" im jesteś większym draniem dla dziewczyny tym na więcej możesz sobie pozwolić, tym więcej dziewczyna jest ci w stanie wybaczyć. Naprawdę dziwne... Ale jakoś z taką prawidłowością się spotykam cały czas. Bądź w porządku cały czas, raz zrób coś głupiego, a dziewczyna cię zostawi. Ale ta sama z innym potrafi tolerować ciągłe aż chore bycie zazdrosnym, upokarzanie i inne rzeczy i naprawdę musi się stać niewiadomo co żeby taki toksyczny związek zakończyć.
 
     
xxxl 
Początkujący


Dołączył: 31 Sie 2012
Posty: 171
Wysłany: 2012-09-13, 00:54   

Toksyczny związek niszczy pozytywne uczucia, które były jego podstawą. Partnerzy zaczynają być wobec siebie podejrzliwi i nieufni. Chorobliwa zazdrość, kłamstwo, manipulacja uczuciami i uzależnienie to wrogowie miłości. Paradoksalnie, niełatwo wyrwać się z toksycznego związku. Jeżeli osoba prześladowana kocha swojego prześladowcę, ciągle ma nadzieję, że ich związek ma jeszcze szansę. Tymczasem z takiego układu warto zrezygnować. Wykańcza on obojga partnerów, czasami rozstanie jest jedynym wyjściem. Uzależnienie emocjonalne od partnera, współuzależnienie, zespół Otella czy związek z psychopatą to tylko niektóre przykłady patologii relacji na linii partner-partnerka.
Gdy dwoje ludzi zakochuje się w sobie, decydują się na utworzenie związku. Początkowo jest pięknie, uczucie się rozwija, a para nie może żyć bez siebie. Czasami jednak związek rozwija się w złym kierunku i zaczyna być toksyczny. Psychologia takiego związku jest prosta. Jedna osoba tak mocno pragnie być z drugą, że ucieka się do manipulacji i kłamstwa. A ponieważ nie jest pewna uczuć partnera, staje się chorobliwie zazdrosna.
Ponieważ jesteśmy uzależnieni od bycia z kimś, panicznie boimy się samotności i nawet w ten sposób chcemy być w związku. To zaspokaja naszą potrzebę bycia kochanym. Tymczasem warto zakończyć toksyczny związek. Im wcześniej, tym lepiej. Jeżeli sami nie umiemy podjąć decyzji, może pomóc terapia psychologiczna. Toksyczny związek ma destrukcyjny wpływ na partnerów.
Zazdrość nie zawsze jest negatywnym uczuciem. Każda pani lubi, gdy jej partner jest odrobinę o nią zazdrosny. To podtrzymuje temperaturę związku i czyni go pikantniejszym. Problemy zaczynają się, gdy zazdrość przybiera formę patologiczną i zmienia związek w toksyczny. Nagle kończy się zaufanie, a na jej miejsce wchodzą zaborczość, podejrzenia i wyrzuty. Relacje między partnerami zaczynają być przepełnione chorobliwą zazdrością.
Toksyczny związek funkcjonuje napędzany podejrzliwością. Partner lub partnerka (nie tylko mężczyźni bywają zazdrośni) po kryjomu kontrolują komórkę drugiej osoby, czytają jej SMS-y, sprawdzają połączenia. Posuwają się też do naruszania prywatności i włamują się na konta e-mailowe. Osoby chorobliwie zazdrosne żądają cały czas dowodów miłości, nie przepadają za znajomymi partnera i chcą go zatrzymać cały czas przy sobie.
Jeszcze nasze babcie mówiły, że kłamstwo ma krótkie nogi. Tej starej mądrości powinni bać się kłamcy. Podstawą związku jest zaufanie. Jedna osoba przyjmuje, że słowa drugiej są prawdą. Jeżeli partner lub partnerka kłamią, muszą liczyć się z tym, że prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw. Kłamstwo w związku, dotyczące rzeczy błahej lub poważnej, pociąga za sobą konsekwencje. Partnerzy przestają sobie ufać, zaczynają sprawdzać prawdomówność, zaczynają kontrolować drugą osobę.
Podstawową formą manipulacji w związku jest szantaż emocjonalny. Gdy jeden z partnerów zastanawia się, jak zakończyć toksyczny związek, drugi ucieka się do argumentów, takich jak:
nie umiem żyć bez ciebie;
zrobię sobie krzywdę, jeśli mnie zostawisz;
pożałujesz, jeżeli ode mnie odejdziesz.
Manipulacja powoduje, że partner staje się uległy. Pozwala decydować o swoim życiu, zarówno o sprawach fundamentalnych, jak i błahych. Pamiętajmy, że każda forma manipulacji w związku to rodzaj przemocy psychicznej. Warto zastanowić się, czy rzeczywiście partner kocha, skoro zaczyna krzywdzić w imię źle pojętej miłości.
Niektóre osoby przeżywają tak silnie uczucia (np. wstyd, lęk, ból i gniew), że prawie nigdy nie opuszcza ich niepokój, że „coś z nimi jest nie tak”. Uważają często, że powinny uszczęśliwiać ludzi wokół siebie, a kiedy okazuje się, że nie jest to możliwe, czują się mniej wartościowe. Tacy ludzie przesadnie angażują się w codzienne wydarzenia, troskę o innych, spełnianie życzeń innych, aby w konsekwencji „zasłużyć” na miłość. Osoby takie mają większy potencjał do wchodzenia w toksyczne związki, przez co stają się ofiarami szeroko rozumianego nadużycia. Osoby tkwiące w toksycznych związkach dźwigają bagaż problemów określanych jako uzależnienie od drugiej osoby. Toksyczna miłość to wielki ból.
Na budowanie związku i nasze zachowania w związkach miłosnych wpływa wiele czynników, z których najważniejsze, to:
zdeterminowane genetycznie skłonności charakterologiczne,
poziom równowagi biochemicznej wpływający na nastrój i temperament,
relacje z rodzeństwem,
relacje z rówieśnikami z okresu dzieciństwa,
młodzieńcze doświadczenia miłosne.
Każdy z tych czynników może mieć wpływ na kształtowanie naszych związków uczuciowych. Badania wykazały, że uwarunkowania genetyczne mogą silnie wpływać na nasze podstawowe rysy osobowości. Brak równowagi biochemicznej w naszym ciele może powodować przygnębienie lub nadmierną zmienność nastrojów. Rezultatem wadliwych relacji z rodzeństwem lub rówieśnikami bywa agresywność, skłonność do zazdrości lub zamykania się w sobie. Zaś nieudane młodzieńcze romanse mogą nas zranić akurat w czasie, kiedy nasze wyobrażenie o sobie jest podatne na ciosy. To z kolei może wpływać na nasz sposób myślenia o sobie, nasze poczucie własnej wartości, brak akceptacji siebie.
Jednakże dla większości z nas to zachowanie rodziców jest pierwszą lekcją na drodze, która prowadzi do przyszłych związków miłosnych. Od rodziców uczymy się, jak mężczyźni i kobiety powinni odnosić się do siebie. Sposób, w jaki nasi rodzice traktują się wzajemnie, jest dla nas wzorem. Sami zazwyczaj podobnie traktujemy naszych partnerów oraz takiego traktowania oczekujemy od nich. Sposób, w jaki nasi rodzice traktują nas, stanowi podstawę dla naszego rozumienia miłości.
Istnieje wiele czynników, które mogą nas predysponować do zbudowania toksycznego związku. Pośród nich można wskazać następujące:
poczucie bycia niekochanym, odrzuconym (jako doświadczenie w relacjach rodzinnych),
doświadczanie agresji i przemocy w środowisku rodzinnym,
przekonanie o konieczności zasługiwania na miłość,
niska samoocena, brak wiary w siebie,
obsesyjna kontrola partnera bądź bycie ofiarą takiej kontroli,
trudności z wytyczaniem właściwych granic w relacjach z partnerem,
trudności z doświadczaniem i wyrażaniem swoich uczuć, emocji, myśli, oczekiwań, marzeń, pragnień itp.,
trudności z zaspokajaniem swoich potrzeb bądź rezygnacja z nich na rzecz partnera,
trudności z doświadczaniem i wyrażaniem swojej rzeczywistości w sposób umiarkowany (tzn. bez nadmiaru emocji, ale też bez nadmiernej bladości emocji),
mylenie zazdrości z miłością bądź przekonanie, że zazdrość jest wyznacznikiem miłości,
szantaż emocjonalny,
doświadczanie przemocy (psychicznej, fizycznej) ze strony partnera.
Można wskazać na sprzeczne tendencje powszechnie doświadczane w związku. Należą do nich:
wahanie pomiędzy doświadczaniem namiętności a poczuciem przytłoczenia,
poczucie, że w jednej chwili kochamy swojego partnera, by w następnej wściekać się na niego,
poczucie, że intensywność troski naszego partnera pochlebia nam i jednocześnie powoduje poczucie inwazji w nasze sprawy,
ekscytacja nieprzewidywalnością naszego związku,
poczucie winy wskutek obrony naszych spraw w związku.
Funkcjonowanie w toksycznej relacji powoduje trudności w ocenie, które z naszych zachowań – aktywnych lub pasywnych – powodują obsesyjne zachowanie partnera. Jednakże do czasu uzyskania pełnej jasności co do naszej roli w związku wszelka jego zmiana na lepsze może okazać się trudna do osiągnięcia. Z czasem możemy doświadczać uczuć stłamszenia.
Wiele osób nie dostrzega niszczycielskiego charakteru swoich związków i przez lata pozostaje w relacji, która unieszczęśliwia. Zerwanie takiego związku nie jest łatwe. Często partner odmawia zgody na odejście, a z drugiej strony – brakuje nam odwagi na podjęcie takiego kroku.
Pierwszy krok to dostrzeżenie symptomów destrukcyjnego funkcjonowania naszego związku. Kiedy zaczniemy rozpoznawać te symptomy i próbować zmieniać nasze wieloletnie zachowania, może obudzić się w nas opór i ogarną nas irracjonalne emocje. Jest to jednak nieuniknione. Trudno jest bowiem zmienić nawyki z dnia na dzień. Warto jednak nad tym pracować. Konieczna wydaje się także zmiana sposobu myślenia o sobie, szczególnie jeśli te myśli oscylowały wokół przekonania, że jest się kimś złym, bezwartościowym, niezasługującym na miłość, niegodnym partnera itp. Taki sposób myślenia o sobie może powodować przekonanie, że nie zasługujemy na kogoś lepszego, że nikt nas nie chce, że powinniśmy być wdzięczni partnerowi, że jest z nami. Nic bardziej błędnego! Zmiana sposobu myślenia o sobie może skutkować przekonaniem, że możemy wybierać i wydobywać swoje zachowanie spod kontroli systemu błędnych przekonań.
Drugi krok to praca nad zachowaniem – należy rozpocząć od określenia własnych frustracji, ograniczeń i oczekiwań.
Trzeci krok to przekształcanie impulsów w wybory – samo myślenie o tym, co zamierzamy zrobić, przekształca impuls w świadomy wybór.
Czwarty krok to „wyszukiwanie kotwicy emocjonalnej” – jeśli mamy bliskiego przyjaciela lub krewnego, z którym czujemy się na tyle bezpiecznie, by powierzyć mu szczegóły swojej sytuacji, to warto zwrócić się do niego po pomoc. Poczucie wsparcia dodaje siły i woli do działania. Możemy mieć opory przed proszeniem przyjaciela o tak głębokie zaangażowanie w nasze sprawy. Może to się wydawać zbyt dużym obciążeniem. Jednak zaskakująco wielu przyjaciół i krewnych chętnie się godzi.
Piąty krok to wychodzenie z izolacji – toksyczny związek jest stanem samotności i wyizolowania. Warto pomyśleć jednak o sobie. Powrócić być może do dawnych pasji, zainteresowań, przyjemności, które zostały zaniedbane w czasie trwania destrukcyjnego związku. Jest szansa, że to spowoduje, że poczujemy się lepiej. Warto spróbować przywołać wspomnienia i uczucia, które sprawiały nam przyjemność, zanim związek opanował nasze życie.
Szósty krok to zmiana kierunku – warto pomyśleć o zmianie trybu życia, wzbogacając go, np.o większą aktywność fizyczną. Kiedy podejmujemy wysiłek fizyczny, nasz mózg produkuje substancje chemiczne zwane endorfinami. Stanowią one część naturalnego systemu ochrony przed bólem i podobnie jak wiele farmaceutycznych środków przeciwbólowych w rezultacie podnoszą nas na duchu. W przeciwieństwie jednak do tabletek endorfiny nie mają efektów ubocznych, a po ustaniu ich działania nie doznajemy obniżonego nastroju.
Warto też skorzystać z pomocy specjalisty, jeśli trudno jest nam podjąć samodzielne działanie. Rozmowa z psychologiem pomoże nam spojrzeć na problem i siebie samych z innej perspektywy. Czasami pomocą służą także grupy wsparcia.
Ostatnio zmieniony przez xxxl 2012-09-13, 15:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ZalatanyMilczek 
Milczący



Wiek: 35
Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 99
Skąd: Kolwiek
Wysłany: 2012-09-13, 02:46   

bartekk napisał/a:
prezes napisał/a:
Rękoczyny? obelgi? straszenie? to już nie toksyczny związek-to przestępstwo :roll:

Ale co "ciekawe" im jesteś większym draniem dla dziewczyny tym na więcej możesz sobie pozwolić, tym więcej dziewczyna jest ci w stanie wybaczyć. Naprawdę dziwne... Ale jakoś z taką prawidłowością się spotykam cały czas. Bądź w porządku cały czas, raz zrób coś głupiego, a dziewczyna cię zostawi. Ale ta sama z innym potrafi tolerować ciągłe aż chore bycie zazdrosnym, upokarzanie i inne rzeczy i naprawdę musi się stać niewiadomo co żeby taki toksyczny związek zakończyć.


Te same "tolerancyjne" dziewczyny będą zdolne do sadyzmu i paranoicznej zazdrości - tyle że związku w którym to one będą dominować. Jak ktoś musi przykuwać do siebie uwagę to zdobędzie się na taką elastyczność i przy różnych partnerach będzie się inaczej zachowywać (pozornie z różnych przyczyn).
 
     
Karolina
[Usunięty]

Wysłany: 2012-09-13, 11:48   Re: Toksyczny związek

xxxl napisał/a:
Zyliscie w takich związkach jak wam się udało wyjść z takiego związku być może cenne wskazówki które tutaj podacie przydadzą się osobom które jeszcze tkwią w tych związkach.

Byłam w takim związku, niestety nie jeden raz. Mam w życiu pecha i przyciągam nieodpowiednich partnerów. Z każdego z tych związków udało mi się wyjść, niestety nie bez szwanku na zdrowiu i psychice. Ostatni odchorowałam na tyle, że do końca życia odechciało mi się wiązać z kimkolwiek. Wskazówka uniwersalna dla tych, którzy trwają w takich relacjach - jak tylko zorientujecie się że związek jest toksyczny (w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu), jak najszybciej bierzcie nogi za pas i zrywajcie znajomość. Myślenie pod kątem "on/ona się zmieni", "ja go/ją zmienię", "jakoś to będzie" - to sadyzm wobec własnej osoby.
 
     
prezes 
Częsty bywalec


Wiek: 33
Dołączył: 10 Sie 2012
Posty: 583
Wysłany: 2012-09-13, 16:48   

Ludzie sie nigdy nie zmieniają ;-)
 
     
Mr. Z 
Częsty bywalec



Wiek: 36
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 730
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-13, 22:36   

Jest jeszcze druga strona medalu - ludzie postronni. Mam koleżankę, która była w toksycznym związku z gościem, który regularnie ją szantażował, lubił sobie wypić i dać komuś w ryło, zaliczył nawet dołek za awanturowanie się w miejscu publicznym. Koleżanka miała to do siebie, że strasznie lubiła opowiadać o swoich znajomych. Reszty można się domyślić. Gość uroił sobie, że się w sobie podkochujemy. Pamiętam jak jeździł z rana pod mój dom i ze łzami w oczach prosił, żebym się z nią nie widywał... Powaga. Teraz już nie są razem, ale zdarzają się takie sytuacje, że to właśnie ten trzeci jest obwiniany o rozpad związku przez obie strony. Cyrk na kółkach to był, szkoda nawet opowiadać. Nikt jej nie mógł przegadać. tylko w kółko "on się zmieni", "on nie jest taki naprawdę" :-(
 
 
     
lukier 
Początkujący



Wiek: 31
Dołączyła: 10 Wrz 2012
Posty: 144
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2012-09-13, 22:38   

czego to miłość nie robi z ludźmi ... :-|
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS