po cichu im zazdroszcze bo chciał bym w tym momencie być przy tej osobie do której tesknie
johny348 [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-28, 21:12
mi tez nie przeszkadza podwarunkiem, ze zachowuja granice dobrego smaku......... chociaz czasami zazdroszcze :)
Karolina [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-29, 09:40 Re: Czy irytują was zakochane pary?
bargman napisał/a:
Jak w temacie. Czy denerwują was zakochane pary, publiczne okazywanie sobie uczuć? Czy może są dla was zupełnie obojętne, nie zwracacie na takie osoby uwagi? Czy może wzbudza w was to smutek, może jakiś żal? Przywołuje złe/dobre wspomnienia? Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Na zakochane pary i publiczne okazywanie przez nie uczuć?
Zakochane pary są mi zupełnie obojętne. Niech każdy robi co uważa za stosowne, byle nie krzywdzić drugiego człowieka lub nie wywoływać w nim skrajnie negatywnych emocji. Nikt mi nie każe oglądać osób, które okazują sobie czułość. W niewielkim stopniu razi mnie tylko gdy przekraczają granice dobrego smaku, czyli ich zachowania powinny mieć miejsce poza ludzkim wzrokiem i miejscami użytku publicznego.
Wszyscy moi znajomi są w związkach i akceptuję to że okazują sobie uczucia.
Przyznam się uczciwie, iż w moim przypadku tego typu sytuacje wzbudzają lekką zazdrość i poczucie bycia gorszym. Wynika to na pewno z faktu, że jestem niepełnosprawny ruchowo w stopniu znacznym i szanse na znalezienie kobiety, która by to w pełni zaakceptowała są raczej niewielkie.
Najgorszy jest brak możliwości zaspokojenia najskrytszych (a zarazem najważniejszych) potrzeb oraz poczucie bycia gorszym niż wszyscy inni. Nie są więc problemem ludzie publicznie okazujący sobie uczucia. Największym moim problemem jestem ja sam. Czy w związku z tym mam być też problemem dla innych? Każdy ma takie szczęście, na jakie zasługuje lub też nie ma go wcale.
Przyznam się uczciwie, iż w moim przypadku tego typu sytuacje wzbudzają lekką zazdrość i poczucie bycia gorszym. Wynika to na pewno z faktu, że jestem niepełnosprawny ruchowo w stopniu znacznym i szanse na znalezienie kobiety, która by to w pełni zaakceptowała są raczej niewielkie.
Najgorszy jest brak możliwości zaspokojenia najskrytszych (a zarazem najważniejszych) potrzeb oraz poczucie bycia gorszym niż wszyscy inni. Nie są więc problemem ludzie publicznie okazujący sobie uczucia. Największym moim problemem jestem ja sam. Czy w związku z tym mam być też problemem dla innych? Każdy ma takie szczęście, na jakie zasługuje lub też nie ma go wcale.
Napewno zasługujesz na szczęście , każdy na nie zasługuje moim skormnym zdaniem ( nawet ja :O chyba.. ) :) To że jesteś niepełnosprawny nie oznacza że jesteś skazany na bycie samemu , może nie którym to przeszkadza ale zapewne jest też dużo osób którzy taki stan rzeczy by zaakceptowały :)
Ostatnio zmieniony przez Amber25 2012-12-08, 18:05, w całości zmieniany 1 raz
Mnie czesto to irytuje , zapewne sprawiam przez to wrażenie zimnej osoby ale trudno taka moja reakcja obronna momentami , szczególnie gdy jest mi przykro że inni sa szczęsliwi a ja nie w tym momencie, choć bywa też że wogóle jest mi to obojetne ale zależy od sytuacji i samopoczucia.
Dziękuję za miłe słowo. Problem polega na tym, że kobiety się mnie boją lub wzbudzam w nich jedynie litość. Niektóre z nich traktują mnie jak zło konieczne, jeszcze inne jak małe dziecko, do którego należy się uśmiechnąć i pogłaskać po głowie.
Amber25 napisał/a:
wojkan napisał/a:
Przyznam się uczciwie, iż w moim przypadku tego typu sytuacje wzbudzają lekką zazdrość i poczucie bycia gorszym. Wynika to na pewno z faktu, że jestem niepełnosprawny ruchowo w stopniu znacznym i szanse na znalezienie kobiety, która by to w pełni zaakceptowała są raczej niewielkie.
Najgorszy jest brak możliwości zaspokojenia najskrytszych (a zarazem najważniejszych) potrzeb oraz poczucie bycia gorszym niż wszyscy inni. Nie są więc problemem ludzie publicznie okazujący sobie uczucia. Największym moim problemem jestem ja sam. Czy w związku z tym mam być też problemem dla innych? Każdy ma takie szczęście, na jakie zasługuje lub też nie ma go wcale.
Napewno zasługujesz na szczęście , każdy na nie zasługuje moim skormnym zdaniem ( nawet ja :O chyba.. ) :) To że jesteś niepełnosprawny nie oznacza że jesteś skazany na bycie samemu , może nie którym to przeszkadza ale zapewne jest też dużo osób którzy taki stan rzeczy by zaakceptowały :)
Wiek: 35 Dołączył: 21 Lis 2012 Posty: 275 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-08, 18:53
Irytują :( najbardziej jak widzę jakąś super dziewczynę z jakimś facetem.... Smutno się robi jak się idzie samemu na koncert czy do kina i widzi się przytulające się pary....
ja już mówiłam, ale przypomnę, lekko irytują, bardzo wnerwiają jak idą ochydnie w ślinę, nie buziak, trzymanie za rękę, tylko już jakieś podchodzące pod erotyzm! eh, mogą w domu a nie tak publicznie!
Wiek: 35 Dołączył: 21 Lis 2012 Posty: 275 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-08, 19:01
Właśnie !!! zakazać kontaktów cielesnych ! zero dotykania ! jak widzę jakąś kobietę w mini siedzącą na kolanach jakiegoś faceta który ją głaszcze po jej dłuuuuuugich nogach to aż mną telepie
ja już mówiłam, ale przypomnę, lekko irytują, bardzo wnerwiają jak idą ochydnie w ślinę, nie buziak, trzymanie za rękę, tylko już jakieś podchodzące pod erotyzm! eh, mogą w domu a nie tak publicznie!
Wiek: 35 Dołączył: 21 Lis 2012 Posty: 275 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-08, 19:05
no ja też nie jakby co. niech sobie żyją, no ale niech nie wychodzą z domu, w miejsca publiczne no ludzie mogą przecież iść oddzielnie, ona 2 metry z przodu a on z tyłu a swoje uczucia mogą okazywać przez smsy na przykład o !
no ja też nie jakby co. niech sobie żyją, no ale niech nie wychodzą z domu, w miejsca publiczne no ludzie mogą przecież iść oddzielnie, ona 2 metry z przodu a on z tyłu a swoje uczucia mogą okazywać przez smsy na przykład o !
Nie byłbym aż tak restrykcyjny. Zawsze można się odwrócić lub - jak ktoś lubi - popatrzeć. ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach