pies z kulawą nogą by sie do mnie nie pofatygował (no rodziny nie liczę, choć szczerze to poza siostra i jej dzieciakami to nikogo z rodziny bym nie chciał oglądać, zwłaszcza rodziców...)
Wiek: 38 Dołączyła: 15 Sie 2012 Posty: 150 Skąd: łódzkie
Wysłany: 2012-09-02, 17:46
Rodzice, moze jedna z ciotek, na reszte nie licze ^^
iris [Usunięty]
Wysłany: 2012-09-05, 20:49
Gdyby się taka sytuacja wydarzyła, a w każdej chwili wszystko jest możliwe (uparciuch nie chce przyjmować leków) to myślę, że góra 2 osoby by się znalazły by mnie odwiedzić. Pewnie byliby to moi rodzice. Bo siostry obydwie za granicą. Z powodu takiej drobnej rzeczy raczej by nie wzięły paru dni wolnych.
Wiek: 36 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 730 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-05, 21:04
Gdybym trafił do szpitala, to nikt by się pewnie o tym nie dowiedział. Gdybym umarł, to ludziska kapnęliby się po kilku miesiącach, że stołuję się u Doktora Glinki razem z dżdżownicami
Wiek: 31 Dołączył: 18 Maj 2012 Posty: 260 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-02-21, 08:05
Oprócz mamy nikt mnie nie odwiedził... babcia przyjechała jak wyszedłem i nawet się nie zapytała jak się czuję... jeszcze siostra dzwoniła codziennie...
Na pewno,mama jako pierwsza znalazła by się przymnie.Jest moim najlepszym przyjacielem,no i rodzeństwo.Tata nie żyje już 12lat.Mam też grupkę fajnych,zwariowanych przyjaciółek,one też by o mnie nie zapomniały.
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2013-03-02, 13:59
Też myślałam. że mnie nikt nie odwiedzi w szpitalu, ale leżałam w lutym 18 dni.
Miałam sporo odwiedzin,nawet niespodziewałam się że tyle osób przyjdzie,
oprócz rodziny (odwiedali mnie praktycznie codziennie) znajomi także przychodzili.
Przyjaciół poznaje się w biedzie, jest takie przysłowie.
Ale mnie dużo osób odwiedziło.
ja byłem niedawno w szpitalu w Częstochowie było u mnie dwóch moich najlepszych przyjaciół. A tak to rodzina. Ale ja się tego spodziewałem ponieważ nie byłem zbyt popularny w przeszłości
Hmmm dobre pytanie, może jedna osoba by mnie odwiedziła- oczywiście nie licząc rodziny. I to też nie jest pewne, kiedyś byłem pewien że tak a teraz już mniej. Czyli będzie jedna osoba albo wcale. Choć są osoby których widywać bym tam nie chciał.
Rodzina, może ktoś znajomy, kto zostałby na wakacje w Gda...
Cóż, większość przyjaciół mieszka dalej, więc nie sądzę, żeby tłukli się 200km czy 300 km, żeby mnie odwiedzić... kto wie... nie wiem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach