Zastanawialiście się gdybyście nagle wylądowali w szpitalu to ile osób znajomych(nie mówię o rodzinie) by was odwiedziło ?
Ja miałam niedawno taką sytuację i szczerze oprócz rodziny odwiedziła mnie 1 znajoma. Myślicie,że czym to mogło być spowodowane ? Reszta tak zwanych przyjaciół nie wytrzymała tej presji..
Zastanawialiście się gdybyście nagle wylądowali w szpitalu to ile osób znajomych(nie mówię o rodzinie) by was odwiedziło ?
Przypuszczam, że nikt by nie odwiedził w szpitalu, nie licząc rodziny. Przyjaciele....trudno o nich mówić jak ich nie ma. Tak niestety już w życiu bywa, przyjaciół prawdziwych poznasz w biedzie, a ze znajomych to dzisiaj nikt nie ma czasu.
Wiek: 34 Dołączył: 07 Lis 2011 Posty: 68 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-02-25, 13:29
Mnie na 100% nikt by nie odwiedził, a nawet jakby ktoś nawet chciał to i tak by się nie dowiedział, że coś mi się stało bo jestem taki, że nikomu o niczym nie mówię. Moi znajomi czasem zastanawiają się czy w ogóle żyję.
Swoją drogą jak kiedyś byłem w szpitalu (nic poważnego ) to poznałem bardzo fajną ekipę, aż szkoda było mi opuszczać oddział. Byłem chyba wtedy w 5 klasie podstawówki.
Forever_Alone, Widze że nie jestem sam moi znajomi tez czasami zastanawiają się czy ja w ogóle żyję jeszcze I też jak Ty nikomu nic nie mówię co mi jest no ale taki już jestem i nic nie zmieni tego
Ostatnio zmieniony przez mihi17maj 2012-02-25, 14:58, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach