1. Podróże do pięknych i egzotycznych krajów. Długo by wymieniać, ale najbardziej marzą mi się Indie, a tak to np. Tajlandia, Meksyk, Kambodża, Sri Lanka, Iran, Brazylia.
2. Skoro już marzenia o podróżowaniu, to marzą mi się znajomi, albo nawet moja druga połowa, z którymi mogłabym dzielić tę pasję, zbierać pieniądze, razem planować, pakować plecaki i ruszyć w świat. Ale o to bardzo trudno.
3. Jak mi jest zimno, to często marzę sobie o zamieszkaniu w takim ciepłym kraju pełnym słońca.
4. chciałabym mieć psa, marzę o owczarku szkockim collie
5. chciałabym więcej zarabiać, żebym w końcu miała na wynajem mieszkania
6. Marzę o tym, żeby w końcu znaleźć miłość, żeby wreszcie skończyć ze statusem "singielka"
7. No i marzę o prawdziwej przyjaciółce, z którą mogłabym spędzać czas, dzielić smutki i radości .
Wiek: 40 Dołączył: 27 Lip 2016 Posty: 41 Skąd: ok. Warszawy
Wysłany: 2016-08-19, 19:24
- Lepiej płatna praca.
- Nowy motor (dzięki lepiej płatnej pracy :) ).
- Poznać w końcu kogoś , dla której moje życie nabrałoby sensu, która sprawiłaby że radością przeżywałbym kolejne dni wiedząc że jest na świecie ktoś kto na mnie czeka i chce być ze mną na dobre i złe.
- Poznać w końcu kogoś , dla której moje życie nabrałoby sensu, która sprawiłaby że radością przeżywałbym kolejne dni wiedząc że jest na świecie ktoś kto na mnie czeka i chce być ze mną na dobre i złe.
To wszystko jest kwestią wyłącznie Twojej własnej pracy i zaangażowania, samo Ci z nieba nie spadnie.
Co do punktu trzeciego- musisz najpierw sam odnaleźć sens w swoim życiu, a nie oczekiwać od kogoś, że to sprawi. Nie możesz oczekiwać od kogoś, że weźmie odpowiedzialność za sens Twojego życia. Nie tędy droga.
Wiek: 40 Dołączył: 27 Lip 2016 Posty: 41 Skąd: ok. Warszawy
Wysłany: 2016-08-19, 20:38
To że o czymś marzę nie znaczy że tylko czekam "aż samo spadnie z nieba".
Nie oczekuję że ta osoba ma czuć się odpowiedzialna za mnie i całe moje życie, po prostu według mnie lepiej jest mieć bliską osobę niż całe życie samemu... Taki był sens mojego "punktu trzeciego".
Jako tako marzeń nie mam.
Marzenia wiążą się z wyjściem z "klatki", w której obecnie się znajduję, do której jestem również przyzwyczajona. Aby spełniać marzenia, trzeba wyjść z klatki i trochę się natrudzić. Z tym również wiążą się pewnego rodzaju kontakty z ludźmi, co nie za dobrze mi wychodzi. Uważam się za socjopatę. Mam coś z Sherlocka.
Rozumiem Cię Irys.
Sam marzenia miałem, gdy utrzymywałem znajomości z grupką znajomych. Potem jeszcze przez chwilę też miałem. Aż w końcu przestały mi przychodzić na myśl.
Jako tako marzeń nie mam.
Marzenia wiążą się z wyjściem z "klatki", w której obecnie się znajduję, do której jestem również przyzwyczajona. Aby spełniać marzenia, trzeba wyjść z klatki i trochę się natrudzić. Z tym również wiążą się pewnego rodzaju kontakty z ludźmi, co nie za dobrze mi wychodzi. Uważam się za socjopatę. Mam coś z Sherlocka.
Raczej bym nazwał to fobią społeczną i strachem przed wejściem w dorosłość. Taki syndrom piotrusia pana. Nie wiem co Ci mogę doradzić. Najlepiej wziąć się do roboty, bo jeśli robisz to samo - to dostajesz to samo. I nic samo się nie zmieni, także może zmień punkt widzenia. Szkoda, życia na siedzenie na tyłku i warto działać.
Dublin, Aviva Stadium i mecz kadry Irlandii w piłce nożnej, być tam i usłyszeć "The Fields of Atenhry", śpiewane przez prawie 30 000 kibiców. Potem mogę umrzeć.
Ostatnio zmieniony przez t1993k 2016-09-18, 22:21, w całości zmieniany 1 raz
1. Podróże: przede wszystkim Islandia, Nowa Zelandia i Kanada
2. Praca, która nie stanie się powodem codziennego lamentu
3. Znajomość jeszcze jednego języka obcego, albo dwóch
4. Wydanie powieści
5. Koncert Muse (chociaż samotnemu introwertykowi nic łatwo nie przychodzi, tym bardziej pójście samemu na koncert)
6. Bycie szczęśliwą, cokolwiek to znaczy, bo jeszcze tego chyba nie odkryłam
+ dziesiątki innych mniejszych i większych, bo poniekąd to właśnie marzenia utrzymują mnie ponad powierzchnią strachu i poczucia beznadziejności
Moim marzeniem jest przedewszystkim uporać się z pewnym problemem który trapi mnie od małego. A na resztę to sam zapracuje. Chociaż chciałbym mieć domek blisko natury, z garażem i własnego konia :) No i rzecz jasna syna, żonę niekoniecznie ;P
1. Zostać politykiem
2. Zobaczyć, jak w końcu Polacy zostają mistrzami świata w piłce nożnej
3. Po prostu być szczęśliwa
Panoramix [Usunięty]
Wysłany: 2016-10-16, 17:28
Ja to co u migotki pod nr.3. A oprócz tego lot do Amsterdamu i zobaczenie na żywo Ajaksu. To pierwsze to rzeczywiście już tylko marzenie, a to drugie to raczej cel, który można zrealizować.
Ostatnio zmieniony przez Panoramix 2016-10-16, 17:30, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach