Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Alkoholizm
Autor Wiadomość
Ever 
Dyskutant



Wiek: 27
Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 1237
Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-05-23, 16:56   Alkoholizm

Co by nie spamować, cytuję wszystkie fragmenty z tematu [URL=http://samotnosc-forum.waw.pl/topics4/moja-krotka-historia-vt505,15.htm#16003]Moja krótka historia[/URL]

Darek napisał/a:
Pozwól, że zapytam.... twój ojciec to alkoholik czy ma jakąś prawdziwą chorobę?


Ever napisał/a:
Darek, alkoholizm to PRAWDZIWA choroba. Jeszcze gorsza od wszystkich innych. Niszczy otoczenie :cry:



panna Z. napisał/a:
Cytat:
Darek, alkoholizm to PRAWDZIWA choroba. Jeszcze gorsza od wszystkich innych. Niszczy otoczenie :cry:


O właśnie.

Cytat:
twój ojciec to alkoholik czy ma jakąś prawdziwą chorobę?



A takie bagatelizowanie tylko pogarsza sytuację alkoholików i ich rodzin.


Darek napisał/a:
Moim zdaniem alkoholizm to słabość, a nie choroba. Chorobą byłby wtedy, gdy pacjent musiałby go zażywać w wyznaczonych dawkach, bo organizm tego potrzebuje do przeżycia (coś jak insulina). Ale to tylko moje zdanie.
Gdy ktoś staje się alkoholikiem, dla mnie przestaje być człowiekiem. Dorastałem wśród alkoholików, napatrzyłem się jak traktują bliskie osoby.... To nie ci sami ludzie co przed uzależnieniem, to zera.

panna Z.
Sytuację pogarsza dalsze bycie z alkoholikiem i darzenie go zaufaniem. Hm, a bagatelizowanie jest w miarę słuszne, bo jeśli sami nie będą chcieli z tego wyjść to i tak nikt im nie pomoże. Więc po co się nad tym problemem pochylać, jak i tak nic nie zdziałasz.


wonski napisał/a:
Darek źle prawisz, bardzo źle. Alkoholizm jest chorobą. Alkoholik odczuwa silną potrzebę spożycia alkoholu, następuje uzależnienie psychiczne a więc przymus wypicia odczuwany w samej tylko głowie osoby chorej, jak i uzależnienie fizyczne na skutek którego osoba taka nie jest w stanie funkcjonować bez alkoholu, przykładowo problemem stają się najprostsze funkcje życiowe, ze wstaniem z łóżka na czele i trzęsącymi się rękoma a to tylko te najbardziej widoczne.
Mówienie że alkoholik to zero jest cholernie krzywdzące, w swoim otoczeniu na 100% znasz alkoholików, bo alkoholikiem może być nie tylko menel spod sklepu ale również biznesmen pijący whisky za 1000 złotych. Pomiędzy okazjonalnym piciem piwa czy też wina do obiadu a alkoholizmem jest bardzo cienka granica.
Osobiście znam te "zera" o których mówisz, wielu z nich straciło kilka/kilkanaście lat swojego życia. Wielu z nich się wyleczyło i kosztowało ich to bardzo wiele wysiłku. Są teraz bardzo szczęśliwymi ludźmi, przykładnymi ojcami i matkami. Skreślanie człowieka tylko z tego powodu że jest alkoholikiem jest po prostu podłe.
Życzę Ci aby Ciebie nikt w życiu tak nie skreślił jak Ty teraz to robisz.



Robsson napisał/a:
Cytat:
Chorobą byłby wtedy, gdy pacjent musiałby go zażywać w wyznaczonych dawkach, bo organizm tego potrzebuje do przeżycia (coś jak insulina).



Czyli uważasz, że gdyby alkoholik pił w wyznaczonych porach i ilościach, to wtedy jest to choroba, a w innych przypadkach to słabość?
Albo Ty mylisz pojęcia, albo ja już nic z tego nie rozumiem.
Insulina to lekarstwo, a alkoholu choćbyś jak chciał, to nie nazwiesz lekiem...

Cytat:
Gdy ktoś staje się alkoholikiem, dla mnie przestaje być człowiekiem. Dorastałem wśród alkoholików, napatrzyłem się jak traktują bliskie osoby.... To nie ci sami ludzie co przed uzależnieniem, to zera.



Uważasz, że alkoholik nie zasługuje na pomoc? Oczywiście, że w trakcie nałogu nie są to Ci sami ludzie, co przed nałogiem. Tak się dzieje w każdym przypadku uzależnienia, nie tylko od alkoholu, ale tacy ludzie zasługują na pomoc, część z nich tej pomocy oczekuje.
Według mnie, jeśli tylko jesteśmy w stanie pomóc, wpłynąć na jakąś choćby małą decyzję uzależnionej osoby, to powinniśmy to zrobić, żeby ta osoba odbiła się od tego dna i po pewnym czasie stanęła na własnych nogach z nową wewnętrzną siłą!


Darek napisał/a:
Ale nam się temat rozwinął, proszę proszę :-D

wonski
Nie "prawię" źle, tylko mam na to inny pogląd niż Ty. Może masz jakieś doświadczenia z alkoholikami, ale ja mam swoje i zdania nie zmienię. Co do skreślania.... kto się przejmuje zdaniem tych, którzy go skreślają?



Robsson, źle zrozumiałeś. Dawki, których organizm potrzebuje - o to mi chodziło. Nie dawki alkoholu lecz leku - to jest choroba. A to, że ktoś musi pić, bo chce, bo to lubi.. to zniewaga wobec np. ludzi chorych na raka, nazywać alkoholików "chorymi". Czaisz?
A z tą pomocą, to niech się tym zajmą ludzie pracujący na odwykach, czy izbach wytrzeźwień. Pomocy to potrzebują ludzie, którzy muszą mieszkać i egzystować z nimi....


Włodek18 napisał/a:
do Darek
zero ma też swoją wartość, widocznie za mało wiesz o tej chorobie
weź sobie do serca słowa woniasa


Ever napisał/a:
Darek, ja potrzebuję pomocy i mój tato potrzebuje pomocy, nigdy nie pije się bez powodu. Takie choroby też zagnieżdżone są gdzieś głębiej.


Darek napisał/a:
Ever, jak myślisz, Twój tato chce wyjść z nałogu? Ty raczej nie pijesz, ale jego nałóg Cię niszczy i dlatego potrzebujesz pomocy? Czy z innego powodu?
Z góry przepraszam jeśli te pytania są zbyt osobiste.



To teraz odpowiadam na ostatniego posta:
Cytat:
Ever, jak myślisz, Twój tato chce wyjść z nałogu?

Czy z nałogu che wyjść czy nie, tego nie wiem. Może nawet nie zdaje sobie sprawy, że ma problem. Ch** go wie.
Cytat:
Ty raczej nie pijesz, ale jego nałóg Cię niszczy i dlatego potrzebujesz pomocy

Między innymi. Przynajmniej tak mi się wydaje.




Łał, zrobiłam to, brawa mi się należą :zeby:
 
 
     
bella47 
Początkujący


Wiek: 58
Dołączyła: 22 Cze 2012
Posty: 145
Skąd: warszawa
Wysłany: 2012-07-12, 21:46   

Tak,alkoholizm to choroba z definicji...alkoholik potrzebuje codziennej dawki alkoholu bo inaczej nie może funkcjonować,nie może myśleć,bolą go mięśnie,itp.to uzależnienie,choroba kłamców potocznie nazywana,oszukują samych siebie, to jest choroba psychiczna,trzeba dużej woli aby z tym skończyć...wiem,bo byłam żona alkoholika 20 lat i nie dał sobie pomóc. Temat rzeka.
 
 
     
Selcia 
Początkujący


Wiek: 49
Dołączyła: 17 Lip 2012
Posty: 192
Skąd: Nieważne
Wysłany: 2012-07-19, 20:07   

Tak, ktoś mądry inaczej nazwał to chorobą. A to według mnie taka sama choroba, jak uzależnienie od papierosów, czy narkotyków. W wszystkich tych przypadkach uzależniony krzywdzi siebie i najbliższych. Objawy odstawienia też do łagodnych nie należą. Od wszystkich trzech rzeczy można umrzeć.
A skoro to taka choroba, to niech ogłoszą w Polsce stan alarmowy, epidemię, bo alkoholików to się nagromadziło już sporo. W przypadku grypy, która uśmierca i krzywdzi mniej osób, robi się wielkie hallo, szczepienia, izoluje niekiedy ludzi i.t.d. A to też choroba, prawda?
Niech wsadzą alkoholików do jakiegoś obszaru zamkniętego, coś na wzór getta i niech tam zapiją się na śmierć, nie uprzykrzając przy tym swoją "chorobą" życia innym.
Tylko jaki rząd zrezygnuje z dochodów, które alko przynosi? I jaki zrezygnuje z rozpijania narodu ? Wszak ciemnym, głupim i pijanym narodem łatwiej się rządzi. Łatwiej mu dowalić podwyżki, podatki i.t.d., byle alko dać tanie...

Bella, też byłam żoną alkoholika i po sposobach w jaki się ich traktuje, chcąc pomóc, w różnych instytucjach, to uwierz mi, że koło niemowlaka nie skacze się bardziej, chcąc zapewnić mu co najlepsze.
To, co oferuje się takiemu pijakowi, aby tylko zaczął się efektywnie leczyć, to naprawdę, niejednego, uczciwie pracującego na to nie stać. Dostają kasę, wsparcie, organizuje się im wszelkiego rodzaju wycieczki, imprezy, załatwia masę rzeczy, aby umożliwić powrót do normalności i życia w trzeźwości, wspiera ich rodziny. Mieszkanie? Ależ proszę - socjalne, wyremontowane, z ogrzewaniem, kiedy niektóre rodziny z małymi dziećmi czekają po ileś tam lat na podobne... Zasiłki? - ależ oczywiście i to w takiej wysokości, że nie opłaca się takiemu alkoholikowi pracować, bo i po co? Skoro z Mops dostanie więcej? Pomoc rzeczowa? - oczywiście - chemia, ubranie i to nie te najtańsze, bo im się te pijaki zbuntują i okrzyczą... Pomoc psychologiczna? - jak najbardziej, bo przecież "biedaczek" nie da rady sam sobie... A i tak jeden z drugim po miesiącu abstynencji i zgarnięciu profitów idzie się nachlać, a potem znowu wraca na rzekome leczenie i znowu profity i znowu chlanie... i tak w kółko...
To ja pierniczę nazywanie tego chorobą.
Ostatnio zmieniony przez Selcia 2012-07-19, 20:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
panna Z. 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączyła: 21 Sie 2011
Posty: 207
Wysłany: 2012-07-19, 21:52   

Cytat:
A skoro to taka choroba, to niech ogłoszą w Polsce stan alarmowy, epidemię, bo alkoholików to się nagromadziło już sporo. W przypadku grypy, która uśmierca i krzywdzi mniej osób, robi się wielkie hallo, szczepienia, izoluje niekiedy ludzi i.t.d. A to też choroba, prawda?

W przypadku wielu chorób media robią szum, żeby mieć "super newsy" nawet jeśli to przesadzone. Korzystają na tym firmy farmaceutyczne (np wciskanie szczepionek na grypę). Na alkoholikach jedni i drudzy korzystają mniej, dlatego nie robią wielkiego halo.
Ogólnie w naszym społeczeństwie gorzej traktuje choroby psychiczne traktuje się jako mniej poważnie i to jest drugi powód, dlaczego się o tym nie mówi.
Cytat:
Tylko jaki rząd zrezygnuje z dochodów, które alko przynosi?

Alkoholicy przynoszą też straty i z tego co wiem kwestie finansowe są powodem organizowania profilaktyki i pomocy dla alkoholików w innych krajach.
Cytat:
Bella, też byłam żoną alkoholika i po sposobach w jaki się ich traktuje, chcąc pomóc, w różnych instytucjach, to uwierz mi, że koło niemowlaka nie skacze się bardziej, chcąc zapewnić mu co najlepsze.

Często to nic nie pomaga, bo żeby się wyleczyć, trzeba samemu chcieć.
Cytat:
A i tak jeden z drugim po miesiącu abstynencji i zgarnięciu profitów idzie się nachlać, a potem znowu wraca na rzekome leczenie i znowu profity i znowu chlanie

To jest patologia i moim zdaniem takie osoby powinny zwracać koszty leczenia. Tak jest z rzucaniem palenia w UK z tego co mi wiadomo i się sprawdza. Dlaczego więc alkoholicy mają mieć 10 nieudanych terapii za publiczne pieniądze?
Cytat:
To ja pierniczę nazywanie tego chorobą.

To jest choroba. Leczenie jest ciężkie, a alkoholikiem jest się do końca życia.
 
 
     
Selcia 
Początkujący


Wiek: 49
Dołączyła: 17 Lip 2012
Posty: 192
Skąd: Nieważne
Wysłany: 2012-07-19, 23:31   

Wiem, wiem, wszyscy to tak ładnie nazywają chorobą, ale ja takiej osobie nie udzieliłabym pomocy, choćby zdychała na ulicy u stóp. Zdechnie, jedna patologia mniej. I obojętne czy to elegancki biznesmen popijający drogie trunki, czy zwykły menel. Dla mnie obaj są zero warci.
Kiedyś żona kolegi byłego męża zadzwoniła mi w nocy, że znalazła obu pijanych na mrozie i wezwała pogotowie. Nie wiem na co liczyła, ale ode mnie usłyszała tylko, że jest głupia, bo trzeba ich tam było zostawić i odejść.
Ostatnio zmieniony przez Selcia 2012-07-19, 23:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mr.eM
[Usunięty]

Wysłany: 2012-07-22, 16:18   

Ja jestem takiego zdania, że alkoholicy to mimo wszystko też ludzie, warto czasami okazać trochę serca, bo nie każdy jest taki sam i nie każdy potrzebuje drobnych na tanie wino, nie można w ten sposób kategoryzować.
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 33
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2012-07-24, 00:50   

Owszem to ludzie i owszem mogę okazać serce-dać adres ośrodka odwykowego. Jestem takiego zdania jak Selcia. Dawać drobne alkoholikowi to zadawać cios jego rodzinie. Nie mówię tu o drobnych pijaczkach-bezdomnych, którym swoją drogą zamiast tych 50groszy wolę dać bułkę. Wspomagając alkoholików pieniędzmi na ich "truciciela" dokładamy się do czyjegoś nieszczęścia. Takich ludzi trzeba traktować ostro, często dopiero kiedy zdadzą sobie, że nie mają znikąd pomocy uświadamiają sobie, że to jest dno.

A my sobie uświadommy, że alkoholizm to choroba całych rodzin. Choćby choroba DDA-Syndrom Dorosłego Dziecka Alkoholika.
Ale takie rzeczy zrozumie tylko ktoś kto miał do czynienie z problemem alkoholowym czy narkomanią, bo to dość podobne sytuacje.
Serce sercem, ale wspomagając tym tanim winem alkoholika możemy równocześnie wyrządzać winę jego żonie i dzieciom.
Rozumiem w tej kwestii Selcie, jak wielkie współczucie mam dla ludzi w ciężkich sytuacjach, tak dla alkoholików nie mam. Jeśli życie im nie miłe to niech skończą ze sobą nie krzywdząc innych. Miałam do czynienia z wieloma sytuacjami i bliższymi i dalszymi. I wiem, że można im dopiero pomóc jak sami sobie uświadomią, że mają problem. W 95% nie uświadamiają sobie tego.
 
     
bella47 
Początkujący


Wiek: 58
Dołączyła: 22 Cze 2012
Posty: 145
Skąd: warszawa
Wysłany: 2012-07-24, 08:03   

Selcia,strasznie agresywnie podchodzisz do tego tematu,widać twoje rany jeszcze się nie zagoiły....rozumiem,że potrzebujesz czasu,ja 20 lat żyłam z alkoholikiem,patrzyłam bezradnie jak się stacza,próbowałam mu pomóc ale nie udało mi się...po odejściu miałam taki sam stosunek do alkoholizmu jak ty...terapia pomogła mi spojrzeć inaczej na pewne sprawy...nie ma już we mnie nienawiści tylko litość,ja jakoś poukładałam sobie życie,on nie...to jest straszna choroba a zwłaszcza dlatego, ze to choroba umysłu....nie tłumaczę alkoholików,po prostu o tym nie myślę,mam lepsze rzeczy do robienia....
 
 
     
Mr.eM
[Usunięty]

Wysłany: 2012-07-25, 18:31   

myszka1604 napisał/a:
Owszem to ludzie i owszem mogę okazać serce-dać adres ośrodka odwykowego. Jestem takiego zdania jak Selcia. Dawać drobne alkoholikowi to zadawać cios jego rodzinie. Nie mówię tu o drobnych pijaczkach-bezdomnych, którym swoją drogą zamiast tych 50groszy wolę dać bułkę. Wspomagając alkoholików pieniędzmi na ich "truciciela" dokładamy się do czyjegoś nieszczęścia. Takich ludzi trzeba traktować ostro, często dopiero kiedy zdadzą sobie, że nie mają znikąd pomocy uświadamiają sobie, że to jest dno.

A my sobie uświadommy, że alkoholizm to choroba całych rodzin. Choćby choroba DDA-Syndrom Dorosłego Dziecka Alkoholika.
Ale takie rzeczy zrozumie tylko ktoś kto miał do czynienie z problemem alkoholowym czy narkomanią, bo to dość podobne sytuacje.
Serce sercem, ale wspomagając tym tanim winem alkoholika możemy równocześnie wyrządzać winę jego żonie i dzieciom.
Rozumiem w tej kwestii Selcie, jak wielkie współczucie mam dla ludzi w ciężkich sytuacjach, tak dla alkoholików nie mam. Jeśli życie im nie miłe to niech skończą ze sobą nie krzywdząc innych. Miałam do czynienia z wieloma sytuacjami i bliższymi i dalszymi. I wiem, że można im dopiero pomóc jak sami sobie uświadomią, że mają problem. W 95% nie uświadamiają sobie tego.


Biedni ludzie, kierujący się dobrą wolą, po przeczytaniu tego co napisałaś będą mieli niemałe wyrzuty sumienia ;-) Nie dość że odważyli się stanąć naprzeciw otoczeniu, przybici ich presją, narażeni na kompromitację i tym podobne nieprzyjemności to jeszcze swoim jakże haniebnym gestem przypieczętowali swą głupotę i naiwność. Krzyż na drogę takim. :-o

Zgodny natomiast jestem z tym, co napisałaś trochę niżej, że przemiana zależy w dużej mierze (lub nawet prawie całkowicie) od samego alkoholika. Ale to nie usprawiedliwia w żadnym stopniu tego jak ludzie się do nich odnoszą, + standardowe odbijanie piłeczki w stylu ' to nie ja, to inni się śmieją'. Nie krytykuję tutaj ludzi, którzy pałają jakąś niechęcią ,oczywiście. Można pomagać jakkolwiek ale nie życzyć komuś by zdychał.
 
     
Sunrise 
Zasłużony


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 1207
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2012-07-25, 21:12   

Mr.eM napisał/a:
Biedni ludzie, kierujący się dobrą wolą, po przeczytaniu tego co napisałaś będą mieli niemałe wyrzuty sumienia ;-) Nie dość że odważyli się stanąć naprzeciw otoczeniu, przybici ich presją, narażeni na kompromitację i tym podobne nieprzyjemności to jeszcze swoim jakże haniebnym gestem przypieczętowali swą głupotę i naiwność. Krzyż na drogę takim. :-o

Czyli, jak pijak do mnie na ulicy podchodzi i woła 50 gr, to mam mu dać, bo jak nie, to jestem nieczuła?
 
     
Mr.eM
[Usunięty]

Wysłany: 2012-07-25, 21:18   

Sunrise napisał/a:
Mr.eM napisał/a:
Biedni ludzie, kierujący się dobrą wolą, po przeczytaniu tego co napisałaś będą mieli niemałe wyrzuty sumienia ;-) Nie dość że odważyli się stanąć naprzeciw otoczeniu, przybici ich presją, narażeni na kompromitację i tym podobne nieprzyjemności to jeszcze swoim jakże haniebnym gestem przypieczętowali swą głupotę i naiwność. Krzyż na drogę takim. :-o

Czyli, jak pijak do mnie na ulicy podchodzi i woła 50 gr, to mam mu dać, bo jak nie, to jestem nieczuła?


Aż tak radykalnie do tego nie podchodzę : ) Bardziej miałem na myśli to że w ogóle warto się pokazać od innej strony, tym bardziej że możemy pomylić pijaka z pijakiem :-)
 
     
Sunrise 
Zasłużony


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 1207
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2012-07-25, 21:26   

Są ośrodki odywkowe, grupy samopomocowe, psychoterapeutyczne, leczenie farmokologiczne w trybie ambulatoryjnym. Jak ktoś chce to skorzysta a jak nie chce, no to cóż ... Tu jest właśnie różnica między pijakiem a pijakiem.
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 33
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2012-07-26, 00:44   

Mr. eM co jest złego w tym, ze ulicznemu pijaczkowi wole kupić bułkę niż sfinansować kolejny trunek? I to takiemu który naprawdę wyrazi chęć tego, że jest głodny, bo kilka razy mi się dażyło, że po ofiarowaniu jedzenie zostałam obrażona od tych co po latarniami stają. Ale tu mówimy o ulicznych pijaczkach.
Ja do tego tak podchodzę, nie narzucam woli innym, bo każdy zrobi jak będzie uważał za stosowne. Jednak jestem osobą która alkoholizm i narkomanie miała okazje poznać od strony bliskich takich osób. Dlatego Selcie doskonale rozumiem.
Każdy alkoholik nawet ten brzydko pachnący z ulicy, może się zgłosić po pomoc. Są ośrodki, jak jest bezdomny, to może znaleźć miejsce w schronisku. Jest jeden problem-trzeba wrócić do normalnego życia, zacząć stawiać czoło problemom.
Jeśli ktoś chce skorzystać z pomocy, to skorzysta. A uwierzcie mi, że nim taki pijaczek trafi na ulicę prosić o 50gr do wina to nie jedne osoba próbowała mu pomóc.
W wakacje od nowa lecą odcinki "Rancza". Może banalny przykład, ale ten serial idealne oddaje idę tego tematu. Kto ma wątpliwości niech obejrzy sobie kilka odcinków, jak Kusy wychodzi z alkoholizmu. To i tak łagodny przypadek, bo jemu się uda, bo zrozumie. Większość nie rozumie. Krzywdzi bliskich, na własne życzenie. Ludzi nie leczy się podając im truciznę, prawda?
Wspomagając ludzi w takich uzależnieniach nie tylko pieniędzmi, a samą akceptacją tego co robią, nie pomożemy im. Wręcz przeciwnie dajemy poczucie, że tak wolno. Później żona alkoholika boi się iść zgłosić, że mąż ją bije bo przecież Zdzisiek spod 10 tez leje swoją żonę i ona tego nie zgłosiła. A sąsiedzi też wiedzą, ale co oni będą się wtrącać, nie? A Zdzisiek z Mietkiem tylko po pół litra wypili jak to faceci. I jeszcze ta Zocha spod 4 z nimi...ona też sobie lubi kielicha trzasnąć. A niech na zdrowie będzie. Nie ważne, że dzieci głodne.
Z grubsza tak wygląda nasza mentalność...niestety.
Ostatnio zmieniony przez myszka1604 2012-07-26, 00:57, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
maro_25 
Początkujący


Wiek: 37
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 171
Wysłany: 2012-08-05, 22:31   

moj ojciec to alkoholik... nikomu nie życze mieszkać z kims takim pod jednym dachem, miedzy innymi jego obwiniam o niektóre niezbyt pozytywne cechy swojego charakteru jak choćby brak pewności siebie i niska samoocena...
 
     
dusza
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-12, 15:46   

Gdy Maria mnie zostawiła ja zapijałem każda noc nie raz do nieprzytomności nie raz nie byłem w stanie iść na rano do pracy. Teraz chodzę na terapię odwykową nie chce aby jeśli dojdzie do spotkania mnie z dziećmi Marii widzieli we mnie alkoholika takiego samego jaki był poprzedni mąż Marii, wyjść z tego jest trudno tak samo jak odrzucenie papierosów ale walka warta każdego poświęcenia
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS