ja tez niezbyt teges...
Duzo sie dzieje wokol mnie i wewnatrz mnie, czasami mam wrazenie ze zwariuje,ze nie dam rady, ze juz nie mam sily. Moje mysli- moj najwiekszy przyjaciel oraz moj najwiekszy wrog.
Zawsze bylam optymistka,ale...teraz mi to gdzies zniknelo, moze umarlo smiercia naturalna? A moze wroci?
Wróci, wróci! W końcu wszyćko będzie dobrze, musi i już.
Wniknęłam w głąb się i doszłam do wniosku, że przyczyna mojego nietegesa jest prozaiczna. Idę dziś do dentysty (na 17 - proszę trzymać kciuki ) i od wczoraj już mam jakiś taki dziwny nastrój.
przyczyna mojego nietegesa jest prozaiczna. Idę dziś do dentysty (na 17 - proszę trzymać kciuki )
zobaczysz, że nie taki dentysta straszny ;] chociaż któregoś razu moja dentystka nie chciała mi dać znieczulenia, "bo pani tako blada", także też przeżyłam chwilę grozy
a mnie się dzisiaj wybitnie chce spać i nie działa ani kawa, ani słońce, ani drzemki
Moja dentystka jest drobna, śliczna i bardzo delikatna. Nie biorę nigdy znieczulenia. Nic nie boli. Ale ja jestem taki straszak, że zawsze się czymś nakręcę. Denerwuje mnie samo to siedzenie z rozdziawioną gębą. Ech...
pozostając w temacie medycznym - zdenerwowana i podekscytowana jutrzejszą wizytą u lekarza. Zdjęcie szwów i pytanie, kiedy mogę się spodziewać powrotu do normalności
Jak muchia. Gorączka mi raptownie spadła z 39 do 37 i ledwo łażę. Ale lepsze to niż to, co było wczoraj. Raaaju, takiej grypy jeszcze nie przerabiałam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach