Mi się podoba coś, czego nigdy nie zrobię, czyli duże skrzydła na plecach.
Poza tym, czytałam książkę, w której głownymi bohaterami były dzieci wychowywane na... hmm, prostytutki. Gdy taka osoba zaczynała "pracę", to poza tym, co zarabiał na niej dom, dostawała troszkę dla siebie, jeśli klient był zadowolony. Te pieniądze przeznaczali w całości na wykonanie tatuażu na plecach - dużego, unikatowego motywu. Kiedy taki tatuaż był gotowy, to posiadacz był wolny - mógł odejść z domu i zająć się, czym tylko chciał. Jakoś mi sie to spodobało d;
Usunęli mi temat , więc pisze tutaj.
Miałam na myśli tatuaże i kolczyki w kontekście związków.
Jeżeli ktoś z kimś długo pisze , jeżeli słyszę , że ma nadzieje, ze to na poważnie , po czym dowiadując się, że mam tatuaż to " ale jesteś beznadziejna" . Ja się pytam, co to ma być?
Trochę dojrzałości by nie zaszkodziło.
Pomijam już fakt, że mam wytatuowany portret rodziców, a historii tego nie ma co opowiadać.
Beznadziejna to była osoba, która tak zareagowała.
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2013-11-10, 15:40
ShadowOna22 napisał/a:
Trochę dojrzałości by nie zaszkodziło.
Masz rację. Mnie osobiście tatuaże się nie podobają, ale to nie znaczy, że nie lubię u innych.
Zależy jaki tatuaż, jak ktoś ma na całym ciele, niestety nie podoba mi się,
ale są wyjątki, czasami mały tatuaż jest ładny i podoba mi się.
Chociaż wiem o tym, że tatuaż nie sądzi o człowieku.
Parę lat temu człowiek cały wytatużowany uratował mi życie.
Dziś na to inaczej patrzę. Nie jest ważny tatuaż, ale charakter. Pozdrawiam.
Mnie też się nie wszystkie tatuaże podobają czy też motywy ich robienia. Chodzi mi o zwykłą akceptację , zrozumienie..
Vyar - owszem , każdy kto tak reaguje okazuje się beznadziejnym ;)
Ostatnio zmieniony przez ShadowOna22 2013-11-10, 16:54, w całości zmieniany 1 raz
Pomijam już fakt, że mam wytatuowany portret rodziców, a historii tego nie ma co opowiadać.
Zapewne tatuaże jakie masz, opowiadają jakieś ważne wydarzenia w twoim życiu. Facet, który stwierdził, że jesteś beznadziejna, jest niedojrzały. Kiedy poznajesz najpierw czyjeś wnętrze, to potem wygląd nie ma już takiego znaczenia. Owszem jest pewien rozdźwięk między wyobrażeniem, a rzeczywistością. Można się jednak przyzwyczaić.
Dla tego faceta, a może chłopczyka?ważny był tylko wygląd, a nie to kim jesteś. Może lepiej, że wyszło to na początku, niż później.
Zdecydowanie chłopczyk, jak oni wszyscy, ale to nie temat na tego typu dyskusje ;)
A co do tatuażu, no cóż w poszukiwaniu pracy to ma ogromne znaczenie, przynajmniej ja mam takie doświadczenia.
Ale ze swoich marzeń nie rezygnuje i wzór na kolejny tatuaż już się tworzy :D
a ja się właśnie zastanawiam nad tatoo... chciałbym mieć jeden tatoo ale na pół pleców.... nie byle jakieś gówno tylko jakiś ciekawy stylowy. Problem w tym że nie jestem jakiejś potęznej postury i zwyczajnie takie cos do mnie chyba nie pasuje.
Problem w tym że nie jestem jakiejś potęznej postury i zwyczajnie takie cos do mnie chyba nie pasuje.
Hm. Brat koleżanki, postury: chudy, wysoki (cos jak pająk ) Zapragnął na 18ste urodziny zrobić tatuaż na swojej anemicznej ręce ... Wszyscy kręcili głową, bo jak tu na takiej chudej łapce naskrobac cokolwiek. Ale wybrałyśmy się z nim do mojego tatuażysty i stał się cud No może nie dosłownie, ale to co J. wydziarał mu na ramieniu, czyli motyw czaszki w płomieniach wyglądało cudownie.
Nie wiem, kwestia doboru odpowiedniego wzoru? Albo talent tatuażysty ...
Sama byłam zdziwiona.
Ja też jestem malutka, szczupła i też nie decyduje się na duże wzory ,ale to chyba nie z obawy "jakby to wyglądało" tylko raczej z zamiłowania do subtelnych, niezbyt dużych wzorów. Do tej pory moje "malunki" nie przekraczają na długość 12 cm. Więc nieduże
Bardzo mi się podobają tatuaże u kogoś, nawet rękawy, ale bez jakiś dziwactw na twarzy, dłoniach itd. wszystko z głową
chciałabym na przedramieniu mieć taką piękną realistyczną różę, coś oldschoolowego
http://naszetatuaze.pl/tatuaz/12705/tatuaze-na-przedramieniu-15493_4.jpg
raczej na pewno nigdy sobie nie zrobię, ale i tak mi się podoba ;]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Tak, można być uzależnionym. Lekiem jest tylko brak kaski na coraz to nowsze arcydzieło 
No może nie dosłownie, ale to co J. wydziarał mu na ramieniu, czyli motyw czaszki w płomieniach wyglądało cudownie.
