Samotność

ostatnio towarzyszy mi niemal na każdym kroku...

14400

Cześć Aniu,
nie przejmuj się, wiem że przez jakiś czas to będzie bolało, ale uwierz mi z czasem to minie i wszystko się ułoży. Na pewno spotkasz jeszcze na swojej drodze ludzi którzy okażą się prawdziwymi przyjaciółmi i na których będziesz mogła zawsze liczyć :-)

Karuta
chyba zbyt szybko i zbyt łatwo oceniasz innych. Nie wspomniałem nic o urodzie tylko odczuciach w tych konkretnych sytuacjach. Piękno jest pojęciem subiektywnym, możliwe że Ty lub inna osoba uznałaby że te dziewczyny wcale nie były "piękne", natomiast we mnie wzbudziły wówczas takie a nie inne uczucia.

Rozumiem Cie loverman, tez tak mialem kilka razy ale doslownie kilka w zyciu, zobaczylem gdzies czy to na przystanku czy w tramwaju dziewczyne na widok ktorej wzroslo tetno i zrobilo sie goraco i serce mocniej zaczelo bic i ... niesmialosc jakas spowodowala ze nie "zagadalem" nie poprosilem o numer tel. nie zrobilem nic, a potem zalowalem.

Co do zakochania, to kilka razy w zyciu bylem zakochany, niestety ten ostatni raz to najgorsze co mnie spotkalo (rozumiem Cie John Smith) - pomimo staran nie udalo mi sie nie zakochac w mojej przyjaciolce,tak, przyjaciolce (wiem jak to brzmi) i to najlepszej, problem w tym ze majacej juz wlasna rodzine,naprawde ciezka sprawa. Najgorsze, bo najmocniejsze ze wszystkich.

a ja wrześniowy 29.09 :)

Zacznę od przedstawienia się.Mam na imię Paweł i to chyba moje pierwsze forum w życiu. Obecnie mieszkam w Krakowie. Duże miasto, mnóstwo ludzi, ktoś mógłby zapytać jak można czuć się tutaj samotnym? otóż można. Mam 28 lat i samotność nie jest mi obca, jednak zwykle potrafiłem jakoś włączyć ją w codzienne życie, natomiast w ostatnich miesiącach jest mi z nią wyjątkowo ciężko, dlatego też (chociaż zupełnie przypadkiem) trafiłem na to forum. Mam nadzieję że poznam tutaj fajne osoby, które będą w stanie mnie zrozumieć i z którymi będzie można porozmawiać w momencie gdy nie ma się do kogo odezwać.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.