Wiek: 39 Dołączyła: 23 Mar 2016 Posty: 242 Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-03-23, 09:33 Hejka :)
Lekko po trzydziestce, jedną nogą w Warszawie, samotna od dość niedawna, ale mam za sobą też rozwód kilka lat temu. Szukam fajnych ludzi, z którymi można pogadać o tym, co w duszy gra - i nie tylko :) Wciąż mam nadzieję, że znajdę kiedyś "swojego" człowieka forever :) A jeśli nie - smutno, ale trudno, jakoś muszę dac radę.
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Mar 2016 Posty: 242 Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-03-23, 21:16
Całe życie miałam psy, więc wiesz :) Pierwszego kota wzięłam z adopcji, żeby nie czuć się tak samotna po rozwodzie, a mój tryb życia nie pozwalał (i niestety nadal nie pozwala) na posiadanie psa. Druga kota trafila do mnie przypadkiem i została.
Wbrew obiegowym opiniom koty są fajne :) Miękkie, mruczące i przytulasne, jeśli trafi się na taki egzemplarz. I o wiele bardziej skomplikowane niż psy (historia, genetyka). Dlatego tak fascynujące :)
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Mar 2016 Posty: 242 Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-03-24, 10:31
Hej Jula! :)
Ja miałam zawsze psy (wciąż u rodziców pozostał nasz "rodzinny" sznaucer, ciapa taka kochana :) ), miałam też rybki, siostra kiedyś miała królika. Kotów zawsze się bałam :) Więc fakt, że posiadam kota, a nawet dwa, jest trochę zaskoczeniem dla mnie samej ;) Ale kocham je bardzo, chociaż jedna z nich (ta odziedziczona) to taka trochę małpa :P Wiem, że wielu ludzi nie lubi kotów, uważa je za wredne, ale to tylko dowodzi, że kompletnie ich nie rozumieją. Kończę właśnie [url=http://lubimyczytac.pl/ksiazka/217753/zrozumiec-kota]świetną książkę "Zrozumieć kota" Johna Bradshawa[/url], w której autor, od lat zajmujący się kotami, analizuje te zwierzęta pod kątem historyczno-archeologicznym, genetycznym, behawioralnym. Naprawdę świetne studium, bardzo ciekawe, mnóstwo odniesień do doświadczeń, eksperymentów (oczywiście tych behawioralnych, nie krzywdzących zwierząt). Na przykład nie zdawałam sobie sprawy, dlaczego mordki kotów wydają się ich miłośnikom takie urocze - bo wykazują pewne podobieństwo do buzi niemowląt :) Podobnie duże oczy w stosunku do całej twarzy, osadzone nie po bokach, jak u innych zwierząt, ale bliżej środka twarzy, "buźka", która się "uśmiecha". Trochę lepiej też teraz rozumiem moje koty :) Np. koty domowe są nieco krótkowidzami, a koty wolnożyjące - dalekowidzami. Koty mają też bardzo słabą pamięć krótkotrwałą. Takie tam ciekawostki :)
Się rozgadałam, kocia świruska :P Czasem się śmieję, ze jestem jak czarownica - samotna, z kotami, wykonująca stereotypowy zawód :D
Wiek: 52 Dołączyła: 26 Sty 2016 Posty: 493 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-24, 12:34
Phryne, dlaczego świruska:) My też chcemy psa bo zawsze był, niestety ja już sama z dwójką dzieci i naszym zoo nie wydałam. Kot ma cukrzycę więc wet trochę kosztuje i do tego codziennie podaję mu zastrzyk z insuliną. Pomijam że w związku z chorobą sika mi w kołdry. Masakra
Zawsze w domu miałam zwierzaki, to co mamy to to co jeszcze zostało. Były ryby, chomiki, papugi, kanarki, pies teraz jest i tak sporo do odrobienia.
Koty pomogły mi i dalej pomagają w samotności, gdy mi źle zawsze przychodzące się tulą. Moje obydwa to przytulasy. Kotka bardziej delikatna i wesoła , kocur jest jak słoń w składzie porcelany ale bardzo mnie kocha i jest zaborczy:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach