Czasem tak. Niby znajomych wiele, ale z żadnym nie czuję się na tyle dobrze, by z chęcią spędzać wolny czas. A jak mam przebywać z kimś, kto mi nie odpowiada do końca, z kim nie mam o czym rozmawiać, to lepiej pobyć samemu.
A ja codziennie uświadamiam sobie, że ludzie są tak fałszywi, że szkoda na nich czasu. Nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciół i raczej już mieć nie będę. Bardzo w to wątpię. Nauczyłam się, że ludziom nie warto ufać, bo każdy wykorzysta dobroć drugiego człowieka. Lepiej się skupić na sobie.
Ostał mi się tylko jeden przyjaciel jeszcze z czasów szkolnych z ,którym utrzymuję stały kontakt (oraz jego rodziną) z czego jestem bardzo zadowolony. Reszta "przyjaciół" niestety nie daje już znaku życia :(
Odpowiadając na pytanie zawarte w tytule tego wątku mogę śmiało powiedzieć ,że mimo wszystko nie brakuje mi znajomych :) , zdecydowanie wystarczy mi jeden sprawdzony w boju przyjaciel w raz z jego rodziną :) Z natury jestem samotnikiem i nie szukam czegoś na siłę :D
Wiek: 39 Dołączył: 01 Paź 2013 Posty: 74 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-10, 21:54
Wiecie czego mi brakuje? Chciałbym poznać kogoś przy kim mógłbym być w 100 % sobą, otworzyć się i zaznać akceptacji, poczucia że ktoś akceptuje mnie w całości z moimi wadami i zaletami. Tej pustki nie wypełniają relacje, które mam. Odnoszę wrażenie, że nic jej nie wypełni.
Wiecie czego mi brakuje? Chciałbym poznać kogoś przy kim mógłbym być w 100 % sobą, otworzyć się i zaznać akceptacji, poczucia że ktoś akceptuje mnie w całości z moimi wadami i zaletami. Tej pustki nie wypełniają relacje, które mam. Odnoszę wrażenie, że nic jej nie wypełni.
Może to jest szczyt mojego "dziwactwa" ale już byłem na takim "etapie" jak Ty :) W pewnym momencie doszedłem do wniosku ,że taką jedyną osobą z ,którą mogę swobodnie porozmawiać ... jestem ja sam :/
A ja codziennie uświadamiam sobie, że ludzie są tak fałszywi, że szkoda na nich czasu. Nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciół i raczej już mieć nie będę. Bardzo w to wątpię. Nauczyłam się, że ludziom nie warto ufać, bo każdy wykorzysta dobroć drugiego człowieka. Lepiej się skupić na sobie.
Jeśli wyjdziesz z takiego założenia, to stracisz wszystkie okazje na poznanie kogoś, komu jednak będzie można zaufać. Czasem warto zaryzykować i nie zamykać się w swoim światku. Bo kiedyś można tak w nim zatrzasnac drzwi, że już się stamtąd nie wydostaniesz. I siła rzeczy: nie będziesz miała nikogo, kto pomoże Ci je otworzyć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach