Ja posiadam taki problem.Mam 20 lat, żadną dziewczyną się nigdy nie kochałem ani nie całowałem, w zasadzie nigdy z żadną dziewczyną nie byłem na randce, nie mam żadnych przyjaciółek.Tak jest od jakichś 3 lat.Powiedzcie co mam z tym zrobić.
Wiek: 45 Dołączył: 15 Wrz 2011 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-25, 09:44 Re: Moja samotność
SamotnyPoeta napisał/a:
Ja posiadam taki problem.Mam 20 lat, żadną dziewczyną się nigdy nie kochałem ani nie całowałem, w zasadzie nigdy z żadną dziewczyną nie byłem na randce, nie mam żadnych przyjaciółek.Tak jest od jakichś 3 lat.Powiedzcie co mam z tym zrobić.
Po prostu się obuć, bo za jakiś czas może być za późno. Myślę że żadna dziewczyna nie zapuka znienacka, to ty musisz wyjść na przeciw. Ale to moje zdanie.
Myślisz, że ja tego nie robię, nie próbuję nawiązywać kontaktu z dziewczynami itp itd?Tylko, że one wolą tych bardziej lanserskich, co mają dużo znajomych, są na topie.
Już nie wiem co ja mam z tym zrobić.
Wiek: 32 Dołączyła: 22 Sie 2011 Posty: 14 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-25, 16:13 Re: Moja samotność
Skoro dla owych dziewczyn najważniejszy jest lans, no to chyba nie są one warte bliższej znajomości?...
Napisałeś, że taka sytuacja trwa od 3 lat, rozumiem zatem że wcześniej było inaczej, czyli miałeś dobry kontakt z dziewczynami, co zatem się stało?
Po prostu 3 lata temu byłem gówniarzem, i się nie interesowałem dziewczynami, a jakieś 3 lata temu się obudziłem i stwierdziłem, że dziewczyny tak naprawdę mną gardzą.
Zawsze staram się być dla wszystkich miły i życzliwy, ale to wszystko jest obuchem w łeb.
Coraz częściej mam wrażenie, że co bym nie zrobił to i tak wyjdzie do dupy.
Wiek: 45 Dołączył: 15 Wrz 2011 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-25, 17:23
SamotnyPoeta napisał/a:
Myślisz, że ja tego nie robię, nie próbuję nawiązywać kontaktu z dziewczynami itp itd?Tylko, że one wolą tych bardziej lanserskich, co mają dużo znajomych, są na topie.
Już nie wiem co ja mam z tym zrobić.
A Jaki sens jest wchodzić do ula, żeby łyżkę miodu spróbować?. Daj sobie z nimi spokój i poszukaj nowych znajomości. A jak zobaczą że kręcą się ludzie koło ciebie, to sami do ciebie przyjdą. A lans jest dobry, na krótką metę, nie parz na to.
Wiek: 45 Dołączył: 15 Wrz 2011 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-25, 17:35
SamotnyPoeta napisał/a:
Po prostu 3 lata temu byłem gówniarzem, i się nie interesowałem dziewczynami, a jakieś 3 lata temu się obudziłem i stwierdziłem, że dziewczyny tak naprawdę mną gardzą.
Zawsze staram się być dla wszystkich miły i życzliwy, ale to wszystko jest obuchem w łeb.
Coraz częściej mam wrażenie, że co bym nie zrobił to i tak wyjdzie do dupy.
Zmień towarzystwo, to jest najprostsze wyjście i zacznij sam siebie tolerować, myślę że od tego powinieneś zacząć. Nie każdemu zawsze wszystko wychodzi. Nie mówię o zmianie charakteru, życzliwość popłaca. Ale uśmiechem zaczynaj każdy dzień a z czasem zauważysz zmianę. Wiem że to trudne.
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli."
Marek Aureliusz
Wiek: 34 Dołączył: 01 Wrz 2011 Posty: 7 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-25, 19:04
Zobacz co napisałeś:
Zawsze staram się być dla wszystkich miły i życzliwy, ale to wszystko jest obuchem w łeb.
To jest najbardziej chu*owa możliwość ze wszystkich. Starasz się, Ty nie masz się starać i włazić im w d*pe, Ty masz być sobą -chamski, nieśmiały, burak czy inteligent nie wciśniesz kobiecie kitu że jesteś kulturystą jak masz żebra na wierzchu, wyczuje Cię. Wiesz jaka jest różnica miedzy Tobą a tymi wylansowanymi gejkami ? Taka, że oni myślą że są fajni, a Ty że jesteś do niczego i tym przekonaniom podporzadkowujesz całe swoje życie. I kto na tym lepiej wychodzi ? Widziałeś żeby taki gejek się starał (on żyje przekonaniem że jest super magnesem na laski i tak też sie zachowuje, a one często to kupują bo skoro on w to wierzy to staje się "wiarygodny") ? Jeszcze troche pokalecz życie, inaczej się nie nauczysz ja wciąż to robie i wbrew pozorom ten etap również ma swój urok. Kobieta to "kłębek emocji i zero logiki" także musisz jej pokazać że masz jakąś forme władzy...cos w czym jesteś dobry coś co Cię wyróżnia, to tandetne ale odbierane instynktownie, taki pokaz uwodzenia i nie pakuj się tam gdzie Cię nie chcą ani nie szukaj panny z takiego środowiska bo będziesz robił za klauna żeby ją utrzymać, a i tak nic z tego bo Twoje szczęscie będzie iluzją. Pamiętaj, że skoro jest ktoś taki jak Ty to są również osoby (Kobiety), które reprezentują ten sam poziom myślowy czyli tak na chłopski rozum "Nie znajdziesz Myszki w dyskotece ani ku*wy w bibliotece"
Musisz tylko poszukać podgrupy gdzie może przebywać kobieta reprezentująca podobne poglądy, podgrupa na tyle wąska żeby zderzenie z pustakiem było maksymalnie minimalne hehe....
To jest najbardziej chu*owa możliwość ze wszystkich. Starasz się, Ty nie masz się starać i włazić im w d*pe, Ty masz być sobą -chamski, nieśmiały, burak czy inteligent nie wciśniesz kobiecie kitu że jesteś kulturystą jak masz żebra na wierzchu, wyczuje Cię. Wiesz jaka jest różnica miedzy Tobą a tymi wylansowanymi gejkami ? Taka, że oni myślą że są fajni, a Ty że jesteś do niczego i tym przekonaniom podporzadkowujesz całe swoje życie. I kto na tym lepiej wychodzi ? Widziałeś żeby taki gejek się starał (on żyje przekonaniem że jest super magnesem na laski i tak też sie zachowuje, a one często to kupują bo skoro on w to wierzy to staje się "wiarygodny") ? Jeszcze troche pokalecz życie, inaczej się nie nauczysz ja wciąż to robie i wbrew pozorom ten etap również ma swój urok. Kobieta to "kłębek emocji i zero logiki" także musisz jej pokazać że masz jakąś forme władzy...cos w czym jesteś dobry coś co Cię wyróżnia, to tandetne ale odbierane instynktownie, taki pokaz uwodzenia i nie pakuj się tam gdzie Cię nie chcą ani nie szukaj panny z takiego środowiska bo będziesz robił za klauna żeby ją utrzymać, a i tak nic z tego bo Twoje szczęscie będzie iluzją. Pamiętaj, że skoro jest ktoś taki jak Ty to są również osoby (Kobiety), które reprezentują ten sam poziom myślowy czyli tak na chłopski rozum "Nie znajdziesz Myszki w dyskotece ani ku*wy w bibliotece"
Musisz tylko poszukać podgrupy gdzie może przebywać kobieta reprezentująca podobne poglądy, podgrupa na tyle wąska żeby zderzenie z pustakiem było maksymalnie minimalne hehe....
Zobacz, co Ty napisałeś...robisz to co inni, radzisz tak jak Tobie się to podoba. A ładnie to tak oceniać innych?????????????
Wiek: 34 Dołączył: 01 Wrz 2011 Posty: 7 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-26, 17:41
Przecież wiadomo, że każda rada jest subiektywna i chłopak weźmie tylko to co uzna za przydatne więc o co te krzyki i pincet znaków zapytania, gorszy dzień ? Po prostu moim zdaniem staranie się jest kijowe bo człowiek wtedy przestaje być sobą, żyje w amoku, a potem jest płacz i lament. Starać się to trzeba umieć. Kobieta zawyczaj szybko się nudzi takim starającym tym bardziej że granica w staraniu jest bardzo cienka i bardzo łatwo przejść z bycia romantycznym do bycia żenującym (zwłaszcza że faceci nie operują tak dobrze emocjami jak kobiety) no ale w sumie to też ma swój urok. Najgorsze jest to popadanie w ekstremum, ze albo jestem super hiper nieśmiały albo gram macho i żadna wersja nie jest prawdziwa. A co do innych to nie wymieniłem nikogo z imienia i nazwiska, ani nie wskazałem brzydko paluchem więc nie wiem kto mógłby poczuć się urażony.
Oczywiście powyzsze stwierdzenia są jakimiś tam moimi doświadczeniami i wnioskami wysnutymi na podstawie obserwacji, które zawężam do swojej grupy wiekowej w której autor również się znajduje.
Pamietaj, że nie jestes sam na tym forum i mogłeś kogoś urazić. Piszesz nie tylko do chłopaka, który ma problem, są też osoby, które sie nie loguja i tylko czytają. Dlatego uważam, że zanim cos napiszesz....przemyśl to . Taka rada na przyszłość.
Wiek: 34 Dołączył: 01 Wrz 2011 Posty: 7 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-28, 14:21
Idąć tym tokiem równie dobrze mógłbym nie wychodzic z domu żyjac myślą, że przecież jest tylu ludzi, których moge po drodze nieumyślnie zabić. Nie moge czuć się odpowiedzialny za wszystkich do okoła, to chore.
Dołączyła: 31 Paź 2011 Posty: 416 Skąd: Wschodnia Polska
Wysłany: 2011-12-29, 14:54
SamotnyPoeto, no cóż, życzę Ci z całego serca,żeby w końcu znalazła się wartościowa dziewczyna, która doceni Twoją naturalność i pogląd na życie, nie zmieniaj się
Evol_Intent, napewno masz dobre intencje, ale poprawił mi się humor po przeczytaniu Twoich postów
no i widzisz SamotnyPoeto, zyjemy wobec tego w dwoch podobnych swiatach. ja tez mam 20 lat i nigdy nie mialam chlopaka. nigdy mi zaden nie odpowiadal wlasnie dlatego, ze wokol byli sami gowniarze.
teraz niby zmienilam towarzystwo na studenckie - ale nie jest milosniczka imprez. wole spokojnie porozmawiac, podzielic sie czyms z kims. ale to nastawienie sprawia, ze juz swiruje. nie chce mi sie gadac z ludzmi, unikam ich, gdy widze znajomych udaje, ze ich nie poznaje. albo staram sie jakos obejsc niezauwazona.
porypalo sie.
pozdrawiam Cie cieplo Poeto. i zycze duzo wiary. moze Tobie sie uda. :)
Moja samotność trwała i trwa, pewnie już zawsze tak będzie. Może dlatego, że należę do spokojnych osób i nigdy nie imprezowałam, a może dlatego, że za bardzo chcę wierzyć w to, że dla każdego jest ta jedna osoba - "druga połówka".
Ciężko tak żyć z poczuciem..., niechcianej, niepotrzebnej, niekochanej itp.
Hm, wiem, że nie mogę się poddawać i staram się myśleć optymistycznie. Ciągle jeszcze mam małą nadzieję na lepsze - to chyba taki mały wewnętrzny optymizm jeszcze mnie jakoś chroni ...; boję się tylko tego, że kiedyś może się on wypalić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach