Jakiś taki smutek mnie ogarnął, jakby coś się skończyło. Niby tydzień się kończy, ale to przecież nie o to chodzi, co 7 dni jest niedziela, a co 7 dni nie dopada mnie takie dziwne uczucie.
Wiek: 33 Dołączył: 04 Paź 2012 Posty: 592 Skąd: Deep Web
Wysłany: 2015-01-19, 08:17
A i ja się wypowiem:
Czuję się trochę dziwnie, ponieważ rozpadła się pewna relacja. Coś na kształt smutku, poczucia straty i trochę stresu. Wlecze się to za mną od tygodnia, niemniej mam nadzieję, że zacznie mi to powoli przechodzić i będę mógł wrócić do swojego dawnego poczucia samotności do którego przywykłem. Czas robi swoje.
Wiek: 29 Dołączyła: 30 Mar 2012 Posty: 150 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2015-02-03, 23:22
Niedziele takie są. Dlatego polecam zrobic coś w niedziele przyjemnego... np obejrzeć jakiś ulubiony film swój. albo moze jakis nowy... jeśli sie podejrzewa, że będzie ciekawy. Ja nigdy nie lubiłam niedzieli bo jeździlam do Kalisza do szkoly i nie znosilam sie uczyc w niedziele. Dlatego stwierdziłam, że tego nie będę robić. Warto tez przejść się na spacer najlepiej z muzyką. Albo poprostu zrobić to co się lubi cokolwiek. ;)
Niedziele takie są. Dlatego polecam zrobic coś w niedziele przyjemnego... np obejrzeć jakiś ulubiony film swój. albo moze jakis nowy... jeśli sie podejrzewa, że będzie ciekawy. Ja nigdy nie lubiłam niedzieli bo jeździlam do Kalisza do szkoly i nie znosilam sie uczyc w niedziele. Dlatego stwierdziłam, że tego nie będę robić. Warto tez przejść się na spacer najlepiej z muzyką. Albo poprostu zrobić to co się lubi cokolwiek. ;)
Niedziele takie są. Dlatego polecam zrobic coś w niedziele przyjemnego... np obejrzeć jakiś ulubiony film swój. albo moze jakis nowy... jeśli sie podejrzewa, że będzie ciekawy. Ja nigdy nie lubiłam niedzieli bo jeździlam do Kalisza do szkoly i nie znosilam sie uczyc w niedziele. Dlatego stwierdziłam, że tego nie będę robić. Warto tez przejść się na spacer najlepiej z muzyką. Albo poprostu zrobić to co się lubi cokolwiek. ;)
Czyli dla mnie jest to cały dzień napierdalania w wota, oglądania meczy, w międzyczasie jakieś piwko i godzinka biegania po okolicy w niewiadomym celu, czasem wyjście do kina ..... od dawna każdą niedziele spędzam dokładnie w ten sam sposób jedynie, pozycje w harmonogramie się trochę zmieniają... i o dziwo cała rzesza domowników mnie z tego powodu wręcz nienawidzi....
I jeszcze te cciągłe pytania czemu ja nie mam ochoty z nikim np popatrzeć na TV, albo tak zwyczajnie posiedzieć i pogadać.... no sorry gregory ale nie ineteresują mnie ciągłe oglądanie seriali tasiemców, debat sejmowych, kazań kościelnych, i po raz 422 oglądanie Stawki większej niż życie.... albo ja jestem debilem, albo moje otoczenie ma nierówno pod sufitem... pewnie prawda leży gdzieś po środku :)
Jestem bez serca :)
Niedziele takie są. Dlatego polecam zrobic coś w niedziele przyjemnego... np obejrzeć jakiś ulubiony film swój. albo moze jakis nowy... jeśli sie podejrzewa, że będzie ciekawy. Ja nigdy nie lubiłam niedzieli bo jeździlam do Kalisza do szkoly i nie znosilam sie uczyc w niedziele. Dlatego stwierdziłam, że tego nie będę robić. Warto tez przejść się na spacer najlepiej z muzyką. Albo poprostu zrobić to co się lubi cokolwiek. ;)
Czyli dla mnie jest to cały dzień napierdalania w wota, oglądania meczy, w międzyczasie jakieś piwko i godzinka biegania po okolicy w niewiadomym celu, czasem wyjście do kina .....
Podobnie jak u mnie - skoki narciarskie/wyścigi (w zależności od pory roku), przejażdżka rowerem i trochę komputera... i o dziwo czekam na to cały tydzień... No ale po coś trzeba żyć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach