Wysłany: 2014-04-25, 21:26 27 kwiecień Kanonizacja Jana Pawła II
http://www.kanonizacja.com/index.php/jan-pawel-ii
Jak Wy się zaopratujecie na tą Kanonizację? Cieszcie się z tego faktu, czy nie.
Ja osobiście nie mogłam jechać, ale moi podopieczni ( 16 osób) pojechało do Rzymu.
Porozmawiajmy........
U mnie skrajność pod tym względem. Z jednej strony w jakiś sposób się cieszę, a z drugiej jest mi to obojętne. Ludzie z każdego potrafią zrobić świętego...
....wiadomo JP II był wielką osobowością w kościele, historii naszego kraju, itd. A sama kanonizacja hmmm... odniosłem lekkkie wrażenie, że cała ta świętość jest taka troche jakby forsowana na siłe.
Jan Paweł II był chyba jednym z najwybitniejszych polaków w nowożytnej historii naszego kraju i tutaj pewnie większość się ze mną zgodzi. Co do kanonizacji to podchodzę do niej dość spokojnie, bez emocji.
Wiek: 30 Dołączył: 04 Mar 2012 Posty: 98 Skąd: Wrocłopole
Wysłany: 2014-04-25, 23:45
Hm, mało to interesujące.
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2014-04-26, 09:50
Ja osobiście cieszę się z tej kanonizacji może dlatego, że 3 razy w swoim życiu
widziałam Jana Pawła II. Dwa razy byłam w Rzymie, raz na audiencji i Jego błogosławieństwu. A drugi raz 9 lat temu na pogrzebie. Może ja to przeżywam
inaczej.A trzeci raz jak był w Kaliszu.
Strasznie się cieszę z tej kanonizacji;
cytrynka83 napisał/a:
Ludzie z każdego potrafią zrobić świętego...
To nie ludzie robią, fizycznie tak, masz rację, ale duchowo Duch Swięty.
Wysłany: 2014-04-26, 14:11 Re: 27 kwiecień Kanonizacja Jana Pawła II
Mariette napisał/a:
Ja osobiście nie mogłam jechać, ale moi podopieczni ( 16 osób) pojechało do Rzymu.
Porozmawiajmy........
Też nie mogłam pojechać, pojechał za to mój brat ... troche mu zazdroszczę :) Mnie ten fakt ogromnie cieszy. Zawsze chciałam "naszego" Ojca Świętego zobaczyć "na żywo" - nigdy nie miałam okazji ... :(
A tak ogólnie rzecz biorąc w naszym kraju już tak jakoś jest, że w sumie Polacy się z niczego nie potrafią cieszyć ... albo nie chcą ... nie wiem... taki smutny kraj, smutni ludzie.
czekolada88 [Usunięty]
Wysłany: 2014-04-26, 14:26
Jest mi to kompletnie obojętne. Ale to pewnie z racji wiary, a raczej jej braku ;)
Na pewno wiele zrobił, ale żeby od razu świętym? W cuda nie wierzę, więc i sceptycznie do tego podchodzę.
Dla mojej babci jest to ważne. Jeszcze zanim zaczęli cały proces, ona uważała go za świętego. Wiara wiele znaczy dla mojej babci, choć potrafi patrzeć na kościół jako instytucję krytycznym okiem.
Mnie szczerze mówiąc to zaczyna to męczyć. Wszędzie o tym pełno, radio, internet, telewizja... Brakuje jeszcze tylko wyniesienia 27 kwietnia do rangi święta narodowego, ustawowo wolnego od pracy...
A tak ogólnie rzecz biorąc w naszym kraju już tak jakoś jest, że w sumie Polacy się z niczego nie potrafią cieszyć ... albo nie chcą ...
Ja myslę, że wielu Polaków się cieszy. Chodzi jednak o przesadę. Zauważyłam, że w naszych mediach wiele takich rzeczy jest pokazywana aż do porzygania. Przesyt i tyle, bo ile można o tym słuchać. Rozumiem, to ważny dzień, ważna sprawa,ale trochę równowagi by się przydało. Choćby dla zdrowia psychicznego :).
A tak ogólnie rzecz biorąc w naszym kraju już tak jakoś jest, że w sumie Polacy się z niczego nie potrafią cieszyć ... albo nie chcą ...
Ja myslę, że wielu Polaków się cieszy. Chodzi jednak o przesadę. Zauważyłam, że w naszych mediach wiele takich rzeczy jest pokazywana aż do porzygania. Przesyt i tyle, bo ile można o tym słuchać. Rozumiem, to ważny dzień, ważna sprawa,ale trochę równowagi by się przydało. Choćby dla zdrowia psychicznego :).
Nigdy nad tym nie zastanawiałem, ale rzeczywiście coś w tm jest. Każdy sukces na arenie miedzynarodowej typu kanoinazcja JP II, postawienie się słowne Rosji w konflikcie ukraińskim, zdobycie złotego medalu na IO, nominacja do Oscara itd itd.... urasta momentalnie w naszym kraju do miana spektakularnego wydarzenia. Nie wiem czy my Polacy mamy jakiś kompleks.... mniejszości? czy jak to nazwać. Dokładnie tak samo jest w drugą strone.... o sprawach typu "Matka małej Madzi i jej problemy" media potrafią żyć tygodniami.... aż tak nudnym krajem jest Polska? czy to po prostu nasza mentalność? a może ja mam jakiś spaczony punkt widzenia? :D
Ostatnio zmieniony przez 4w5 2014-04-27, 14:50, w całości zmieniany 1 raz
A tak ogólnie rzecz biorąc w naszym kraju już tak jakoś jest, że w sumie Polacy się z niczego nie potrafią cieszyć ... albo nie chcą ...
Ja myslę, że wielu Polaków się cieszy. Chodzi jednak o przesadę. Zauważyłam, że w naszych mediach wiele takich rzeczy jest pokazywana aż do porzygania. Przesyt i tyle, bo ile można o tym słuchać. Rozumiem, to ważny dzień, ważna sprawa,ale trochę równowagi by się przydało. Choćby dla zdrowia psychicznego :).
Nigdy nad tym nie zastanawiałem, ale rzeczywiście coś w tm jest. Każdy sukces na arenie miedzynarodowej typu kanoinazcja JP II, postawienie się słowne Rosji w konflikcie ukraińskim, zdobycie złotego medalu na IO, nominacja do Oscara itd itd.... urasta momentalnie w naszym kraju do miana spektakularnego wydarzenia. Nie wiem czy my Polacy mamy jakiś kompleks.... mniejszości? czy jak to nazwać. Dokładnie tak samo jest w drugą strone.... o sprawach typu "Matka małej Madzi i jej problemy" media potrafią żyć tygodniami.... aż tak nudnym krajem jest Polska? czy to po prostu nasza mentalność? a może ja mam jakiś spaczony punkt widzenia? :D
Kompleksy chyba mamy. Dlatego tak bardzo czepiamy się wszelkich sukcesów naszych rodaków.
Nie wiem czy tylko tak jest w naszych mediach, czy może świat już kompletnie ześwirował. Jak wiadomo sensacja najlepiej się sprzedaje.
Kanonizacją media pewnie będą żyły przez najbliższy tydzień...
Ostatnio zmieniony przez cytrynka83 2014-04-27, 19:37, w całości zmieniany 1 raz
A tak ogólnie rzecz biorąc w naszym kraju już tak jakoś jest, że w sumie Polacy się z niczego nie potrafią cieszyć ... albo nie chcą ...
Ja myslę, że wielu Polaków się cieszy. Chodzi jednak o przesadę. Zauważyłam, że w naszych mediach wiele takich rzeczy jest pokazywana aż do porzygania. Przesyt i tyle, bo ile można o tym słuchać. Rozumiem, to ważny dzień, ważna sprawa,ale trochę równowagi by się przydało. Choćby dla zdrowia psychicznego :).
Nigdy nad tym nie zastanawiałem, ale rzeczywiście coś w tm jest. Każdy sukces na arenie miedzynarodowej typu kanoinazcja JP II, postawienie się słowne Rosji w konflikcie ukraińskim, zdobycie złotego medalu na IO, nominacja do Oscara itd itd.... urasta momentalnie w naszym kraju do miana spektakularnego wydarzenia. Nie wiem czy my Polacy mamy jakiś kompleks.... mniejszości? czy jak to nazwać. Dokładnie tak samo jest w drugą strone.... o sprawach typu "Matka małej Madzi i jej problemy" media potrafią żyć tygodniami.... aż tak nudnym krajem jest Polska? czy to po prostu nasza mentalność? a może ja mam jakiś spaczony punkt widzenia? :D
Kompleksy chyba mamy. Dlatego tak bardzo czepiamy się wszelkich sukcesów naszych rodaków.
Nie wiem czy tylko tak jest w naszych mediach, czy może świat już kompletnie ześwirował. Jak wiadomo sensacja najlepiej się sprzedaje.
Kanonizacją media pewnie będą żyły przez najbliższy tydzień...
No właśnie, ale czy te kompleksy są dziedziczne czy jak?... byłem wczoraj na weselu i właśnie tam sobie z kumplem rozmawiałem o tego typu podejściu. Koleś pracuje w banku gdzies w Warszawie obraca się w różnych środowiskach i właśnie był taki temat, że rodowici warszawiacy to generalnie spoko ludzi ( tak ogólnie ) a ludność napływowa z innych regionów kraju, tak własnie zachowuje się jak takie typowe wieśniaki - udało im się dostać prace, czy coś osiągnąć w wawie i teraz, się im wydaje co to oni nie są. .... znajoma wróciła ze Stanów.... i też nagle się zrobiła z niej wielka Pani... a jakby ktoś się czasem wybierał za wielką wode... to jak beędzie tam szukal pracy to wiadomo - powinien szukać wszędzie tylko nie u Polaka...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach