Jeśli nigdy go nie poczułaś chociaż w małej ilości, to serio współczuję, droga Samobójczyni.
To mi się jednak wydaje niemożliwe. Nie poczuć go choć w małej ilości...
Może trzeba się bardziej wyczulić i szerzej otworzyć oczy?;)
Naprawdę nie wierzę, by można było nie spotkać szczęścia w ogóle - ono ukrywa się, w jakimś procencie, nawet w zwyczajnym uśmiechu.
Szczęście to termin, którego ciężko jest opisać słowami. Dla mnie to bliskość kochającej osoby, jej dotyk, spojrzenie, oddech i świadomość, że taka osoba istnieje i mimo to, że jest gdzieś daleko to zawsze na mnie czeka. Myślę, że szczęście można stawiać na równi z miłością. MIłością, nie tylko drugiej połówki, ale również rodziny. - hmmm... kurcze.... zastanawiam się kiedy ja zrobiłem się taki sentymentalny..... to chyba dobrze :)
Dla mnie szczęście to pierwsze promienie wiosennego słońca po zimie. Kubek ciepłej kawy rano. Uśmiech moich przyjaciół czy beztroski śmiech, kiedy robimy coś głupiego. Szczęście jest wtedy, gdy mogę zwinąć się z ciekawą książką, a mój kot mruczy obok.
Szczęście to małe rzeczy, które urastają do rangi wielkich :)
Ja mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy, kiedy nie mam problemów, trosk, nie zastanawiam się nad życiem, tylko po prostu korzystam z chwili, z tego że jest tak a nie inaczej.
elliot [Usunięty]
Wysłany: 2013-12-30, 08:55
Jak dla wielu, tak i dla mnie szczęście jest chyba czymś nieosiągalnym. Bo szczęściem na pewno nie nazwę krótkich chwil przebłysku lepszego nastroju. Jeśli w życiu się nie układa nic po mojej myśli, a i nie widać za bardzo szans na zmiany in plus, to nie ma co mówić o pojęciu szczęścia w moim przypadku.
Dla mnie to poczucie spełnienia, ciągłego postępu i rozwijania się, rozwijania pasji i zainteresowań, poczucia że jest się komuś potrzebnym do wyższych celów. Ja nie doświadczam żadnej z tych rzeczy.
elliot,
Hmmmf, ale jakieś tyciuteńkie przebłyski pozytywnego nastroju miałeś, a jeżeli to było pozytywne przeżycie, to i szczęśliwe, prawda? No przecież nie ma na ziemi takiej osoby, która jeszcze nigdy nie doznała szczęścia. Z resztą, jeżeli czujesz się w tej chwili nieszczęśliwy, to zrób coś z tym i poczuj się szczęśliwy, proste
Apropo, czym jest dla mnie szczęście, to chyba wszystkie pozytywne wspomnienia, zdarzenia itp. dzieki, którym na gebusi pojawia się uśmiech od ucha do ucha
Bari,
Racja, racja, ale to właśnie dobrze, że nie zawsze odczuwamy szczęście, poniewaź, to dzieki nieszcześciu bardziej doceniamy pozytywy jakie nam sie przydarzą, prawda? Mysle, ze czlowiek, ktory doznawalby tylko i wyłacznie szczescia (w teorii zwyciezca) byłby tak naprawde z tego powodu nieszczesliwy, poniewaz niewiedzialby nawet kiedy doznal tego szczeacia (w praktyce przegrany).
Dobrze powiedziane, tylko czasem jest tak źle, że myślimy, że tego nieszczęścia jest zbyt dużo. Trudno zdać sobie sprawę, że nieszczęście może być dla nas dobre... A jednak.
elliot [Usunięty]
Wysłany: 2013-12-31, 00:05
NudaZabija co to za szczęście, jak poświeci na ciebie trochę słońce? tylko wtedy mam trochę więcej ochoty do życia, ale nie powiedziałbym że jestem szczęśliwy. To nadużycie :P
Mam pokój od północnej strony więc to i tak rzadkość.
Bari,
Prawda, ale tacy już jesteśmy, nie doceniamy tego, co daje nam świat :)
elliot,
A może po prostu nie jesteś w stanie dostrzec tego szczęścia? Mnie np. poprawia humor taka ciekawa rozmowa, właśnie tego typu, i szczerze, to nie ukrywam, że właśnie w tej chwili, dzieląc się z wami moimi poglądami, mam dobre samopoczucie
elliot [Usunięty]
Wysłany: 2013-12-31, 18:38
NudaZabija. małe rzeczy są tak mało istotne dla mnie, że nie potrafię się nimi cieszyć w natłoku problemów i przeciwności :P Ale co do rozmów, może czasami jest poczucie że ktoś cię słucha i jesteś mu potrzebny do jakiejś dyskusji chociażby. Zawsze coś, ale mi nawet to rzadko się zdarza
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach