Kolejne ciężkie pytanie. Nie wiem czy kiedykolwiek byłem naprawdę szczęśliwy, na pewno już długo nie jestem. Szczęście to dość szerokie pojęcie, ale w tym temacie chyba odnosi się do zadowolenia z życia. Ja nie jestem zadowolony.
Wiek: 38 Dołączył: 05 Mar 2014 Posty: 372 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2014-03-06, 20:48
Szczęście to sa chwile ktore pozwalaja nam znieść trudach naszego zycia, bądź zapomniec o problemach z ktorymi musimy sie borykac na co dzień.
Dla każdego będzie to cos innego..............
ale mysle ze wiekszosc, ogolnie ma podobne potrzeby co do bycia szczesliwym. Chcemy mieć dobra prace,byc zdrowi, zeby bliscy byli przy nas, i miec druga osobe na ktorej mozna polegac, ktorej mozna zaufac,i isc razem z nią przez zycie.........
ale jesli nie ma sie tego co sie lubi to sie lubi co sie ma i trzeba sie cieszys z malych radości
Dla mnie szczęście to jest to uczucie, że mogę robić wszystko co mi przyjdzie do głowy i nic nie jest wstanie mnie ograniczyć.... czasem są lekkie przebłyski takiego uczucia.
Nie wiem czy kiedykolwiek byłam kiedyś na prawdę szczęśliwa. Nie potrafię opisać tego uczucia.
adamgrzanka [Usunięty]
Wysłany: 2014-04-10, 21:36
Dla mnie szczęście to wolność, znam tylko jeden sprawdzony sposób aby to osiągnąć :P Jest moc :) niestety jak wszystko ma swoją cenę, czasem myślę że zbyt wysoką :/ Jednak jak się nie ma co się lubi... itd :)
Drugiego nie jestem pewien, nikt nie jest :P Wszystkich nas to czeka :) na pewno wiecie co mam na myśli :)
Nie wiem czy kiedykolwiek byłam kiedyś na prawdę szczęśliwa. Nie potrafię opisać tego uczucia.
....mówisz, że nie wiesz czy byłaś szczęśliwa, to co nie ma niczego co sprawia, że Twoje życie wydaje się trochę bardziej kolorowe? Czego Ci brakuje?
adamgrzanka napisał/a:
Dla mnie szczęście to wolność, znam tylko jeden sprawdzony sposób aby to osiągnąć :P Jest moc :) niestety jak wszystko ma swoją cenę, czasem myślę że zbyt wysoką :/ Jednak jak się nie ma co się lubi... itd :)
Drugiego nie jestem pewien, nikt nie jest :P Wszystkich nas to czeka :) na pewno wiecie co mam na myśli :)
Gdy ktoś mówi, że dla niego szczęściem jest wolność, to wygląda to tak jakby coś/ktoś go ograniczało. Jak jest z Tobą? mylę sie?
Ostatnio zmieniony przez 4w5 2014-04-10, 23:57, w całości zmieniany 1 raz
Nie wiem czy kiedykolwiek byłam kiedyś na prawdę szczęśliwa. Nie potrafię opisać tego uczucia.
....mówisz, że nie wiesz czy byłaś szczęśliwa, to co nie ma niczego co sprawia, że Twoje życie wydaje się trochę bardziej kolorowe? Czego Ci brakuje?
Te pojedyncze chwile kiedy po prostu jest OK, ani dobrze ani źle chyba nie mogą być nazywane szczęściem. Są rzeczy, które sprawiają, że mam dobry nastrój, ale jakoś do tej pory nie mogłam usiąść i z pewnym przekonaniem powiedzieć: "Chwilo jesteś piękna, trwaj"
Ja w życiu bywam co najwyżej zadowolona. Szczęśliwa? Nie wiem. Powtarzam nie wiem jak opisać takie uczucie.
Ostatnio zmieniony przez Satan'sLittleHelper 2014-04-11, 02:51, w całości zmieniany 1 raz
Ok 4 rano... pisze prace... czas zrobić sobie chwile przerwy :P
Tak sobie myślę, spotkałem ostatnio na weselu taką jedną znajomą, która całe życie jest przykuta do wózka, z jakich przyczyn to w sumie w tej chwili nieistotne. Na weselu uśmiechnięta, "tańczyła" z normalnym chłopakiem na tym wózeczku w zasadzie tak jakby tego wózka nie było, albo w niczym jej nie przeszkadzał. Ludzie mają nie takie problemy jak my tu i żyją są szczęśliwi tacy jacy są. A tutaj... ludzie zdrowi, w kwiecie wieku, z niewiadomych przyczyn albo boją się z kimś porozmawiać, albo pokazać komuś kawałek swojego ja. Trzeba wierzyć, robić co się chce i niczym się nie przejmować... nikt nie jest idealny, na błędy trzeba sobie pozwolić.
Satan'sLittleHelper napisał/a:
Te pojedyncze chwile kiedy po prostu jest OK, ani dobrze ani źle chyba nie mogą być nazywane szczęściem. Są rzeczy, które sprawiają, że mam dobry nastrój, ale jakoś do tej pory nie mogłam usiąść i z pewnym przekonaniem powiedzieć: "Chwilo jesteś piękna, trwaj"
Ja w życiu bywam co najwyżej zadowolona. Szczęśliwa? Nie wiem. Powtarzam nie wiem jak opisać takie uczucie.
Ja to jestem jednak prosty człowiek, wiele mi do szczęścia tak naprawdę nie trzeba... no kobietom to jednak zdecydowanie ciężej odpowiedzieć czego tak naprawdę chcą... jak sądzicie?
Ehhh późno jest zaczynam gadać od rzeczy :)... wracam do tych swoich wypocin
Ostatnio zmieniony przez 4w5 2014-04-11, 04:13, w całości zmieniany 2 razy
adamgrzanka [Usunięty]
Wysłany: 2014-04-11, 06:50
U mnie to bardziej skomplikowane :P
To ja sam siebie ograniczam, determinizm :/ Jestem zaprogramowany, autodestruktywny.
Te pojedyncze chwile kiedy po prostu jest OK, ani dobrze ani źle chyba nie mogą być nazywane szczęściem. Są rzeczy, które sprawiają, że mam dobry nastrój, ale jakoś do tej pory nie mogłam usiąść i z pewnym przekonaniem powiedzieć: "Chwilo jesteś piękna, trwaj"
Ja w życiu bywam co najwyżej zadowolona. Szczęśliwa? Nie wiem. Powtarzam nie wiem jak opisać takie uczucie.
Ja to jestem jednak prosty człowiek, wiele mi do szczęścia tak naprawdę nie trzeba... no kobietom to jednak zdecydowanie ciężej odpowiedzieć czego tak naprawdę chcą... jak sądzicie?
No jak dla mnie to zależy od tej konkretnej kobiety .. nie generalizowałabym tak.
Niektóre pewnie powiedzą "dom, rodzina, mąż" itp .. a inne jak ja mają w życiu inne priorytety, do innych rzeczy dążą i co innego przynosi im radość.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach