A ja bardziej od romantyków wolę pragmatyków. Chętnie zrezygnuję z kolacji przy świecach jeśli mężczyzna będzie potrafił wbić gwóźdź do ściany lub wymienić uszczelkę.
Ja jako zagorzała romantyczka marzę o takich rzeczach... kolacja przy świecach... spacer w świetle księżyca... bajka... ;)
Niestety mam szczęście do facetów, którzy mogę mnie zaprosić co najwyżej na piwo. Kiedyś mi to wystarczało, teraz chciałabym czegoś więcej...
Chociaż raz pójść na prawdziwą randkę, spędzić romantycznie wieczór.
Czyli widać że są jeszcze kobiety któe kochaja romantyczne chwile (nie tylko te łózkowe) ale także zwykłe.
Takie ak jak koleżanka tutaj napisała (kolacja przy świecach,wspólna romantyczne kąpiel a także to co najlepsze "Romantyczne spacery świetle księżyca"
Raz poznałem jedną dziewczynę w barze, pisaliśmy sobie esemeski, potem spotkaliśmy się na meczu siatkówki, wyszliśmy razem kilka razy. Można powiedzieć, że prawie chodziliśmy ze sobą. Było fajnie i dobrze się dogadywaliśmy. Pomyślałem, że zaproszę ją do siebie na kolację przy świecach, wybrałem najromantyczniejszą muzykę jaką udało mi się znaleźć, poprosiłem kuzynkę żeby pomogła mi w przygotowaniu czegoś specjalnego, kupiłem wino za 30 złotych. Niestety, rozmowa się jakoś nie kleiła, ogólnie nie spodobało jej się, potem napisała mi, że to nie w jej stylu, wynudziła się i chyba nie pasujemy do siebie. Koniec historii.
Raz poznałem jedną dziewczynę w barze, pisaliśmy sobie esemeski, potem spotkaliśmy się na meczu siatkówki, wyszliśmy razem kilka razy. Można powiedzieć, że prawie chodziliśmy ze sobą. Było fajnie i dobrze się dogadywaliśmy. Pomyślałem, że zaproszę ją do siebie na kolację przy świecach, wybrałem najromantyczniejszą muzykę jaką udało mi się znaleźć, poprosiłem kuzynkę żeby pomogła mi w przygotowaniu czegoś specjalnego, kupiłem wino za 30 złotych. Niestety, rozmowa się jakoś nie kleiła, ogólnie nie spodobało jej się, potem napisała mi, że to nie w jej stylu, wynudziła się i chyba nie pasujemy do siebie. Koniec historii.
A może się wystraszyła? Może dla niej taka kolacja przy świecach była zbyt na poważnie.
pawelek, a może byłem za mało wyjątkowy na takie romantyczne chwile :D
cytrynka83, też tak sobie pomyślałem, że może byłem zbyt napalony na to, ale zanim podjąłem ten krok wydawało mi się, że to takie fajne i ona poczuję się doceniona i wyjątkowa. A teraz już nawet nie myślę o tym dlaczego tak się stało. Wyciągnąłem taką nauczkę, że następnym razem zanim zorganizuję taką kolację, dyskretnie wybadam co ta druga osoba o tym myśli ;)
Myślisz że jak kupisz wino za 30 zł to zaraz będzie twoja.
To akurat tak nie działa. Wartości wina nie ma tutaj żadengo znaczenia.
Wszystko zalezy od romantyzmu oraz od chwili a nie tylko od wartości wina
Spoko. Tylko tak się zastanawiam: gdzie napisałem, że chciałem coś osiągnąć przez wartość wina. Przecież nie powiedziałem jej tego, że to wino tyle kosztowało. A do tego było przelane do karafki, więc nie mogła tego wyśledzić przez etykietkę nazwę czy cokolwiek. No chyba, że świetnie zna się na winach. W takim przypadku może wyjść na to, że był to zbyt tani trunek :D
Poza tym, trochę dziwne, że z kilku linijek tekstu wyrwałeś akurat to o winie, ale ok.
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2013-03-26, 12:53
Nie lepiej zrobić tą kolację przy świecach bez świec i nad buchającym wulkanem? Ja myślę, że dziewczyna byłaby zadowolona. O nudzie nie byłoby mowy.
pawelek czy mi się zdaje, czy Ty ograniczasz romantyzm do w kółko powtarzanych czynności typu kolacja przy świecach czy spacery?
Romantyzm tkwi we wszystkim, chodzi o to by go wydobyć a dobraną sytuację odpowiednio zaaranżować. Tak myślę...
Ostatnio zmieniony przez Mr.eM 2013-03-26, 12:54, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach