Często śni mi się taki motyw, że im bardziej staram się w tym śnie coś zrobić (wykonać jakąś zwykłą czynność) to tym bardziej jestem bezsilny i nic nie jestem w stanie wykonać, tak jakby jakaś niewidzialna siła całego mnie sparaliżowała..Zapewne ma to związek z moją psychiką, tym że nic mi w życiu nie wychodzi..
Jako że jestem samotny to normalną rzeczą jest, że najbardziej podobają mi się sny erotyczne Ale tu już nie będę zagłębiać się w szczegóły
Przyśniło mi się, że byłem na "luźnym" stryszku. Przygotowywałem się do jakiegoś dalekiego wyjazdu i sprawdzałem, czy nie mam czegoś do zabrania ze stryszku. Owa "luźność" stryszku polegała na (lekko ujmując) niestabilnej podłodze. No i jak przepatrywałem różne zakamarki, to od dołu mnie "atakował" lew. Robił to w ten sposób, że jedną łapą podważał deskę, a drugą mnie drapał.
Obudziłem się i nie mam ospy wietrznej ani żadnej innej wysypki
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2013-04-03, 18:13
Dzisiaj sny z rodzaju tęsknotogennych...potem otwiera się oczy i osoby z dawnych lat wracają do umysłu. Niestety, tylko tam mogą powrócić.
Ostatnio zmieniony przez Mr.eM 2013-04-03, 18:14, w całości zmieniany 1 raz
owca_wojenna [Usunięty]
Wysłany: 2013-04-05, 23:40
Śniła mi się ta moja internetowa przyjaciółka, która śpi wtulona na łóżku a ja stoję obok niej i patrzę na nią z taką tęsknotą... Nie wiem czy to zahacza na miano obsesji ale ja tego nie planowałam....
Kurcze... przyznam się wam że mało miewam snów ale te które mam zaczynają łączyć się w spójną całość. Kiedyś śniło mi się jak miałem wypadek, wszystko było ze szczegółami, miejsca, ludzie i tak w skrócie to trafiłem do szpitala gdzie byłem w śpiączce i pamiętam jak się z niej wybudziłem.
Za jakiś miesiąc lub dwa śniłem jak samochód którym jadę a właściwie to najpierw jechałem autem a potem było już ciemno i same odgłosy, takie jak by hmmm zgniatające się blachy. Oba te sny odbierałem jako hmmm nic ważnego.
Zmartwiłem się dopiero po śnie w którym widziałem moją przyjaciółkę która powiedziała mi że ma mnie dość i że ma chłopaka i że nasza przyjaźń nie jest już jej potrzebna, czułem jak leciały mi łzy, zresztą było tak na prawdę. Potem wsiadłem do samochodu i koniec snu. Obudziłem się zapłakany i przypomniały mi się te dwa poprzednie sny... Dreszcze mnie przeszły jak pomyślałem że to wszystko układa się w spójną całość... przyjaciółka, jazda samochodem i zgniatane blachy a potem szpital. Szczerze to nie chce tak.
Oby sny nie były prorocze:) bo... szkoda samochodu :D haha :)
Wiek: 36 Dołączyła: 28 Sie 2012 Posty: 215 Skąd: Taka niby góralka
Wysłany: 2013-04-21, 16:32
OSTATNIO moje sny są koszmarami, w których się duszę, i nie mogę oddychać, często budzę się spocona albo przerażona ;/ to wszystko przez to ze mam problemy, z którymi nie jestem w stanie sobie poradzić ;/
Praktycznie codziennie mam sny. Niestety bardzo często mam koszmary ale nie przykuwam nimi uwagi. Jednak przyjemne sny to co innego. Pamiętam szczególnie jeden choć był krótki. Siedziałem w jakiejś restauracji wraz z dziewczyną. Miała krótkie proste czarne włosy i piękne gęste brwi ale niestety oczy były zamglone więc nie wiem w jakim kolorze były oraz przepiękne czerwone usta. Dziewczyna siedziała oparta o stolik i rozmawialiśmy między sobą. Nie wiem o czym gadaliśmy ale była miła atmosfera. Po paru chwilach nagle pochyliła głowę i pocałowaliśmy się. A kiedy skończyliśmy się całować i odsunęliśmy się od siebie. Wtedy nieziemsko się uśmiechnęła. Aż było mi gorąco kiedy to zrobiła (choć spałem). W całym tym śnie najbardziej podobało się nie pocałunek ale ten piękny uśmiech. Chciałbym go jeszcze raz zobaczyć.
Śniło mi się, że byłam gdzieś ze znajomym, a potem zostawiłam go i usiadłam na ławce w parku z obcymi ludźmi, bo drogi się same rozeszły... czuję, jakby proroczy sen.
Hakim [Usunięty]
Wysłany: 2013-07-22, 22:06
Zwykle nie pamietam swoich snów, bardzo szybko je zapominam po rozbudzeniu się.
Chociaż dzisiaj zapamiętałem ze snu że jechałem gdzieś samochodem, jakieś osoby, jakąś blondynkę chociaż nie mam pojęcia kim może być.
Przeważnie mam koszmary, ale najbardziej absurdalny, dziwny był sen o tym, że lecę przez morze na grzbiecie gęsi, a potem siadam przy ognisku i zostawiam ją na wypas...
Sny podczas ciężkiej choroby są bardzo dołujące, przez ponad 2 tygodnie, dzień w dzień śniło mi się, że uprawiam czynnie sport, ciesze się zdrowiem i rozmawiam z ludzi, z którymi nie utrzymuje już kontaktów. Czar pryska gdy człowiek się budzi, czuje ból i sobie uświadamia, że prawdopodobnie nigdy do tego nie wróci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach