Wszystko kiedyś się kończy, nie ma niczego na zawsze.
Podobnie jak Sen, powiem że to bzdura. I chciałbym żebyś Ty też kiedyś tak pomyślała o tym gdy będziesz w szczęśliwym związku, w którym nikt nie będzie doszukiwał się wad.
Może nie ma niczego na zawsze, ale do końca życia?
Może boisz się uwierzyć w to, żeby się nie angażować i nie ponosić kosztów. Dlatego związek czasami trzeba przemyśleć jak dobrą inwestycję... inwestujesz w końcu swoje uczucia i swój czas... pieniądze można odzyskać zawsze, czasu nie odzyskasz już nigdy. Każda sekunda mija bezpowrotnie.
Ależ ja się zgadzam z cytrynką! :) NIC nie ma na zawsze, coś w pewnej chwili się kończy, przechodzimy do kolejnego etapu związku, dojrzewamy, nasza miłość, związek wyglądają inaczej.
Ja tam nie chciałabym być ciągle na etapie miłości - zauroczeniu :P
Nic nie trwa wiecznie.
Często nawet najwspanialsze związki się kończą lub ewoluują, zmieniają się.
Warto wziasc pod uwagę, że kiedyś nawet coś dla nas cennego się skończy, dlatego doceniajmy to wcześniej, a nie po stracie.
Nie wiem, jako młody i niedoświadczony "dzieciak"? No w porównaniu do wypowiadających się osób chyba jestem jeszcze dziecko, ale cóż mogę powiedzieć. Kobiety lub dziewczyny jak kto woli tak mówi, będą miały swoją wizje tego jak to utwierdzają że "Nie ma niczego na zawsze" Tylko że.... moja osoba to widzi aktualnie tak moje drogie panie i panowie że po prostu hmm... jakby mój skromy i nierozwinięty mózg mógłby się na ten temat wypowiedzieć... że dziewczyny jak nas nie kochają i zostawią czy coś bo im się nudzimy albo się po prostu odkochują to może być wymówka "Niczego nie ma na zawsze" "Nic nie trwa wiecznie" trochę nad tym myślałem (Tak i pewnie to brzmi teraz głupio i się ośmieszam) i tak to wg. mojej osoby wygląda, pewnie większość sama na to wpadła, a może i ktoś mi teraz przyzna racje... kto wie ^_^ A co do twojej wypowiedzi Dreamska.... hmmm zastanawiałem się trochę nad tym i co mogę powiedzieć... Skoro uważasz że najwspanialsze związki się kończą to ciekawe co ty zrobisz jak np. będziesz z kimś bardzo długo albo coś w tym stylu i się to od tak *BUM właśnie pękła bańka mydlana* nagle skończy, a ktoś tu powiedział że nikt was nie docenia przed "stratą" o kurde to jest trochę głupie bo przynajmniej ja doceniam to co mam. Nie wiem jak reszta, ale powiem ci że nie wszystko co cenne się zawsze kończy, niektóre rzeczy trwają wiecznie. Jak to ktoś kiedyś powiedział "Kobieta cię urodziła więc nie masz prawa żadnej poniżyć" mi się zdarzyło osobiście parę razy ale wszystko jakby "odbiłem" albo może odpokutowałem bo się czułem z tym źle. Ale do czego miała zmierzać ta wypowiedź że po prostu dziewczyn tutaj nie przegadamy bo my jako Faceci lub Chłopcy mamy swoją wizję a wy Dziewczyny lub Kobiety macie swoją i taka dalsza kłótnia albo dyskusja jest bez sensu ale jak ktoś ma coś jeszcze do powiedzenia to bardzo chętnie posłucham bo może czegoś ciekawego się dowiem jeszcze.
Dziękuje za wysłuchanie mnie, jeśli ktoś jeszcze ma zamiar pisać, proszę śmiało ale bez jakiegoś spamu czy kłótni.
Dreamska.... hmmm zastanawiałem się trochę nad tym i co mogę powiedzieć... Skoro uważasz że najwspanialsze związki się kończą to ciekawe co ty zrobisz jak np. będziesz z kimś bardzo długo albo coś w tym stylu i się to od tak *BUM właśnie pękła bańka mydlana*
A co mam powiedzieć ? owszem, może będę cierpieć, może będę rozpaczać, złościć się, żalić "dlaczego ja?" ale będę żyć dalej. Cóż, docenię te piekne chwile i sytuacje, wyciagnę pożądane wnioski, "zaszufladkuję" i poukładam sobie cenne doświadczenia, w duchu podziękuję, albo na żywo za wspaniałe chwile i postaram się nie chować urazy. ZŁość piękności szkodzi a ja nie mam czym szastać.
Zgryzota, żal i ból, nie, nie chce aby strawiły mnie od środka, zniszczyły wiarę w miłość. Wolę wierzyć, ze nic nie trwa wiecznie, ale wspaniałe chwile z druga osobą mogą wiecznie pozostać w mojej pamięci wspomnieniach. Iść dalej, nawet gdy jest ciężko- jest sztuką którą nie każdy potrafi, nie każdego stać. A co daje nam zamykanie się na miłość? dlaczego tak uparcie twierdzimy, że wszystko będzie wiecznie trwać, nie dopuszczamy zmian, tego, ze druga osoba moze się zmienić i nie koniecznie nam pasować, być tą którą chcielibyśmy aby była.
Nightmare95 napisał/a:
a ktoś tu powiedział że nikt was nie docenia przed "stratą" o kurde to jest trochę głupie bo przynajmniej ja doceniam to co mam.
Ja doceniam i jestem wdzięczna za to co mam. Mam odwagę żądać i pragnąć więcej, ale nie wierzę i nie wymagam aby wiecznie trwało, kochamy się, nagle rozdziela nas śmierć i co? mam wiecznie go kochać? nie dopuszczać drugiej osoby do siebie?
Przykład z kobieta to oczywista zasada która nie każdemu jest wpajana, każdy człowiek zasługuje na szacunek nie tylko płeć piękna.
Ehhh tak jak myślałem te nasze wypowiedzi już raczej nic nie zmienią i nie wniosą do tematu A raczej do dyskusji która jest tu prowadzona. Tak jak powiedziałem, nie zabraniam się tu nikomu wypowiadać ale tutaj każdy ma swój pogląd, każdy wierzy w coś innego i inaczej to wszystko widzi. Nie wiem... może mnie ból już strawił i to wszystko inne... nie wiem co myśleć według mnie miłość nie istnieje :p Jest takie coś jak chwile zauroczenie itp. itd. ale to jest właśnie moje zdanie a ktoś kto wierzy w miłość nie zgodzi się ze mną. Tak więc mam nadzieje że wszyscy tutaj zrozumieją że dalsza kłótnie nie ma sensu, każdy ma swoje zdanie i nigdy nie dojdziemy do porozumienia ;D
madamada88 [Usunięty]
Wysłany: 2013-01-30, 10:02
W sumie, to masz kolego rację - miłość nie istnieje. Zawsze niesie za sobą ból, rozczarowanie, rozgoryczenie i to pytanie.. jak ja mam z tym żyć?!
Sama mam takie zdanie, po tylu zawodach życiowych. Ale wiesz co? dalej wierzę w to, że gdzieś tam się tli.. czai na mnie.. i lada dzień pokaże, że grubo się myliłam!
Po wielu doświadczeniach straciłam wiele nadziei, wiary w ludzi.. że komukolwiek można zaufać.. ale myślę że warto nie zamykać się na świat. On jest piękny, mimo tego całego bólu którego doznajemy każdego dnia..
Może i jestem optymistką... ale sama się tego musiałam nauczyć. Po zdradach, kłamstwach etc powinnam już zamknąć się w czterech ścianach i wyć (;p) do księżyca jak mi źle ! Ale po mojej ostatniej porażce, powiedziałam sobie BASTA! albo się ogarniesz i coś z tym zrobisz, albo będziesz marnować kolejny raz czas, rozpamiętując - co ja zrobiłam nie tak? czy aż taka brzydka jestem? (....) zamiast się użalać, wzięłam się za siebie... poszerzyłam swoje zainteresowania, poszukałam miejsc gdzie mogłabym czynnie czas spędzać, zmieniłam pracę... ile radości i frajdy z tego miałam
Podobno wina leży zawsze po obydwóch stronach.. tak, ale OBIE strony powinny pracować nad wzajemnymi relacjami...
Reasumując, zawiodłeś się bardzo. Nie chcesz szukać, pokochać... Nie interesują Cie żadne znajomości bo boisz się kolejnego zranienia. Ok, to jest dobre na jakiś czas, by zaleczyć rany. Jednak nawet nie będziesz wiedział kiedy, poznasz kogoś, kogo polubisz.. kogoś, równie zranionego przez życie, jak Ty... kogoś, z podobnymi wartościami... kogoś, kto Cie doceni i przywróci wiarę w miłość.. kogoś, kto przytuli i powie: 'nigdy Cie nie zranię.. zbyt dobrze znam ten ból'
wszystkiego dobrego życzę,
M.
Znaczy w sumie tak reasumując czy miłość nie istnieje... hmm tak na prawdę nie wiemy czym jest miłość... ale w każdym z nas tlą się te resztki nadziei że tak jak mówisz znajdzie się ta osoba która nas pokocha, ja skończyłem użalać się nad sobą i myśleć o tym wszystkim, żyję pełnią życia i się cieszę, spełniam marzenia i swoje pragnienia, mam czas na to co nie miałem po prostu się zmieniam. Fakt boje się kolejnego zranienia, ale czym jest życie bez ryzyka? Ciągle się czegoś uczymy, może kiedyś ktoś taki się znajdzie? Kto wie kto wie... w każdym razie podzielam twoje zdanie M.
Jak nie istnieje? ostnieje.
Po okresie 3 miesięcy relacja zmienia się z zauroczenia, ochów ,achów, idealizowania partnera, w miłość :)
Tak, Twój partner też pierdzi, sra, walą mu stopy ale jeżeli takie szczególy zaczynasz akceptować to jak najbardziej można to już miłością nazwać
Yyy... Aktualnie siedzę na matematyce ale... Tak jak mówię miłość będzie na zawsze i nigdy nie zniknie nawet jak bym chciał. Przyznam rację prezesowi a dalej może będę pisał jak będę w domu.
Wiek: 37 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 730 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-01-31, 01:31
Jeżeli chodzi p rozstanie, to jest to rzecz, która się po prostu przydarza. Ale prawda jest taka, że nie ma kogoś takiego, jak ta jedyna, albo ten jedyny. Nie ma ludzi niezastąpionych. Sama miłość przypomina trochę objawy niektórych chorób. To nie jest kwestia czy się w nią wierzy czy nie - związek dwojga osób wiąże się zawsze z jakimis emocjami, także tymi przykrymi. Trzeba po prostu to odchorować
madamada88 [Usunięty]
Wysłany: 2013-01-31, 07:24
prezes napisał/a:
Jak nie istnieje? ostnieje.
Po okresie 3 miesięcy relacja zmienia się z zauroczenia, ochów ,achów, idealizowania partnera, w miłość :)
Tak, Twój partner też pierdzi, sra, walą mu stopy ale jeżeli takie szczególy zaczynasz akceptować to jak najbardziej można to już miłością nazwać
3 miesięcy? a skąd Ty takie dokłade obliczenia wytrzasnąłeś?? Po pierwsze - gdy jest miłość, ona jest od POCZĄTKU.. czas tu nic nie zmieni, a po drugie - niektórym ludziom i lata nie wystarczą, by kogoś pokochać, a rozstają się bo ktoś jest z kimś np dla samego 'mieć'
Poparte badaniami psychologicznymi.
Nie istnieje takie coś jak miłość od pierwszego wejrzenia. na początku zawsze jest ZAUROCZENIE i ocenianie partnera przez różowe okulary. Dopiero potem to sie może przekształcić w uczucie. Albo w inny rodzaj relacji gdy ludzie ,tak jak wspomniałaś, wiążą się tylko ze strachu przed samotnością. Ale to już naprawde ludzie z nudnym, beznadziejnym życiem szukają na siłe by poznać świat innej osoby.
madamada88 [Usunięty]
Wysłany: 2013-01-31, 13:45
prezes napisał/a:
Poparte badaniami psychologicznymi.
Nie istnieje takie coś jak miłość od pierwszego wejrzenia. na początku zawsze jest ZAUROCZENIE i ocenianie partnera przez różowe okulary. Dopiero potem to sie może przekształcić w uczucie. Albo w inny rodzaj relacji gdy ludzie ,tak jak wspomniałaś, wiążą się tylko ze strachu przed samotnością. Ale to już naprawde ludzie z nudnym, beznadziejnym życiem szukają na siłe by poznać świat innej osoby.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach