20 lat, przecież samam piszesz, ze tyle Twje ciocie i kobiety z Twojego otoczenia wytrzymują.. JA NIGDZIE nie napisałam, że będę z takim facetem męczyć się 20 lat.
Napisałam, że jestem cierpliwa i nie poddaję się łatwo.
Monixa7 napisał/a:
eh biedactwo, kiedy i ile miałaś faceta?
Mnixa7 nie ma zwyczaju rozmawiać z obcą osobą o swoim życiu intymnym i osobistym
Monixa7 napisał/a:
nie pobzyka
pobzyka? Hm, myślałam, że dwie osoby które coś czują do siebie, to kochają się a nie bzykają.. ale ok, co kto lubi.
A tak zbaczając z tematu uzywanie seksu, jako formę wpływu na mężczyznę jest zwyczajnie niedojrzałe i głupie jak dla mnie, prehistoryczne.
hehe hmmm pomyślmy, jak Twoi chorzy podopieczni z Tobą wytrzymują eh, jesteś taka złośliwa, a to znaczyło, że nie miałaś nigdy faceta na dłuższą metę, tak wytrzymują bo są głupie, czy ja coś powiedziałam, że je popieram, a Ty masz straszny dystans do mnie, chyba od tej chwili gdy dałam zdjęcie, ciekawe.....
Monixa7 Proszę nie obrażaj mojej osoby, nie znając mnie w ogóle, oceniasz. Nie jest to przyjemne.
Monixa7 napisał/a:
hehe hmmm pomyślmy, jak Twoi chorzy podopieczni z Tobą wytrzymują
No i znowu pochopna ocena, nie wiesz jaki mam stosunek i jak pracuję z moimi podopiecznymi.
Cytat:
Ty masz straszny dystans do mnie, chyba od tej chwili gdy dałam zdjęcie, ciekawe.....
_________________
Zwyczajna nad intepretacja, dopowiadanie sobie.
Tak widziałam Twoje zdjecie (chyba ładna, z daleka cięzko mi powiedzieć, czy aby na pewno, blondynka na tle gór) to zdjecie.. ani mnie ziębi, ani grzeje. Jest mi obojętne.
ale nie mówię o tym( i nie góry a Monte Casino, ale nie ważne co to :D ) a z przed choroby, długo tu było :) tam wyraźne, ale nie ważne
Ps. niektóre osoby nie darzą mnie sympatią, zastanawiający jest fakt czemu tak łakną niektóre osoby kontaktu ze mną, albo osoba która totalnie nie ma pojęcia i płci przeciwnej, takie swoje mądre wywody wystawia na świat publiczny :)
Ostatnio zmieniony przez Monixa7 2012-12-30, 22:54, w całości zmieniany 2 razy
neo-geisha [Usunięty]
Wysłany: 2012-12-30, 22:52
Hahaha no loool. Sorry, ale jak tak przeczytałam tą waszą dyskusję to śmiać mi się zachciało:D.
i 3 strony zaraz będą, hehe ciekawe czemu :) ja nie piszę o czymś jak nie mam o tym pojęcia wiesz dreamska :)
neo-geisha [Usunięty]
Wysłany: 2012-12-30, 22:58
Dreamska przeczytaj ten temat tak jakbyś Ty nie brała w nim udziału, a może mnie skumasz. Jak nie, to mamy inne poczucie humoru:). A zwłaszcza dotychczasowa końcówka mnie rozbawiła ^^.
Monixa7, czasem ma wrazenie ze ty jestes jakas feministka... kurcze ludzie to ludzie... maja problemy takie i siakie... normalne jest ze rozmowa to pierwsze co sie robi przy problemach a to czy Dreamska, ma, miala i jak dlugo partnera to raczej o niczym nie swiadczy... to jest jej sposob i podejscie do zwiazkow... skoro jest jej z tym dobrze to chyba jej sprawa... i ma prawo sie tym tu podzielic...
tak feministka, jasne która dba o faceta jak i on o nią dba, omg jaka feministka :) nie ma usługiwania facetowi gdy oni się nie starają i tyle, jak mnie uszczęśliwia jestem do rany przyłóż, a jak nie to krótka piłka :) do feministki mi daleko :).. zwykła kobieta komromisowa, jakbyś czytała inne posty wiedziała byś, że dużo zrobię jak kocham, ale jak mnie facet nie uszczęśliwia to won......
Ostatnio zmieniony przez Monixa7 2012-12-30, 23:27, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 35 Dołączył: 21 Lis 2012 Posty: 275 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-31, 11:27
Drogie Panie. Odpowiedź jest bardzo prosta. Jeszcze nie poznałyście mnie
Nie wszyscy faceci są tacy sami, po prostu zanim się z kimś zwiąże trzeba go poznać troche, a jeżeli po ślubie nie wynosi śmieci to dać mu w czapę i nałożyć zakaz baraszkowania typu: nie dotykaj mnie póki nie wyniesiesz śmieci/uśpisz dziecko/zrobisz obiad itp i o :)
Są na tym świecie porządni faceci
<-------------------------
Dobre Serpent :D wszyscy od razu myślą, że jestem jakaś feministka hyhy, pogadać nie można, nie mówię wszyscy ale jak zwykle tego nie rozumieją niektórzy :) to ja Cię chce skoro tak :D
Nurtuje mnie taki fakt, czemu faceci nie dając nic kobiecie- chodzi mi w małżeństwie załóżmy, nie zajmie się nigdy dziećmi, domem itp a w nocy myśli, że kobieta ma chęć na namiętny sex,
to jakiś kosmos, praca, gotowanie, dom, dzieci, aby spać się chce a on praca i nic i aby baraszkować eh
Niektórzy faceci myślą, że praca w domu to nie praca, że pranie samo się robi, że obiad sam się ugotuje, porządki też same się zrobią. A przecież kobieta robi to wszystko i zajmuje się dziećmi nie tylko przez 8 godzin dziennie, ale przez cały dzień. A jak facet wraca do domu to jest strasznie zmęczony.
Trzeba też wziąc pod uwagę to, że niektórzy faceci pracują po 12 godzin i do domu wracają naprawdę skonani.
A są też tacy faceci, którzy tak zostali wychowani przez matki, które nie pomyslały o tym, że nie wychowują syna dla siebie, lecz dla innej kobiety. Oni zarabiają na rodzinę i po pracy chcą mieć święty spokój, a kobieta pomimo tego, że pracuje musi zajmować się dodatkowo domem. A wieczorem jest już tak padnięta, że nie ma siły mysleć o niczym więcej, jak o śnie. Pewne rzeczy trzeba facetom uświadamiać, a nie jest to łatwe jeśli np. facet taki wzorzec wyniósł z domu.
Czynniki są różne.
Zaznaczam, że NIE WSZYSCY faceci tacy są.
Ostatnio zmieniony przez cytrynka83 2013-01-01, 22:32, w całości zmieniany 1 raz
Haha, sorry dziewczyny ale ten temat jest wybitnie śmieszny.
Wam się wydaje, że seks to jest jakaś waluta czy nagroda? Jak jest obustronna ochota to jest seks, jak nie ma to nie ma, proste i tyle. Dlatego tak ważne jest dopasowanie w tej kwestii....
Seks a obowiązki to zupełnie dwa inne światy. A i dochodzi jeszcze jedna sprawa. Jak dziewczyna nie chce bo jest zmęczona to jest ok, ma prawo być zmęczona mieć zły dzień. A jak to dziewczyna się stara do czegoś doprowadzić a facet odrzuci to potrafi pół nocy płakać ;)
Tak tak dziewczyny, seksem się nie kupczy. No, chyba, że chce się stworzyć jasną i prostą relację ale to wtedy podobno oficjalnie płatna miłość wychodzi taniej.
Mowa jest o czymś innym ale chyba nie zrozumiałeś.... Nie o sexie a ochocie na sex, niektore tyrają, facet nic nie pomoże i się dziwi, że w nocy ochoty brak, pojmujesz???
Mowa jest o czymś innym ale chyba nie zrozumiałeś.... Nie o sexie a ochocie na sex, niektore tyrają, facet nic nie pomoże i się dziwi, że w nocy ochoty brak, pojmujesz???
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach