Jeśli chodzi o plany wakacyjne to ich nie mam, nie lubię planować lubię spontany xd W tym roku nie miałam żadnych planów, myślałam, że spędzę wakacje w domu ucząc się. Jednak byłam nad morzem z chłopakiem, na woodstocku, biwak ze znajomymi i kilka mniejszych wyjazdów. Nic nie było planowane a były to jak najbardziej udane wakacje :) tak samo nie planuję przyszłych wakacji ;)
duenderosa [Usunięty]
Wysłany: 2011-11-28, 09:46
A ja marzę (dość realnie) o spływem barką po Prowansji. Nie tania impreza, ale jak pojedziemy bandą w kilka osób to piękne 2 tygodnie, za rozsądną cenę... No i widoki, cykady, wino i sery! Czyli to co tygrysy lubią najbardziej
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2011-11-28, 18:23
Hmm... dom, praca, dom, praca Tak idę do pracy na wakacje, lepsze to niż siedzenie w domu i przypływ gotówki. No chyba, że Włochy wypalą, po raz kolejny (trzeci). Wenecję mogę zwiedzać setki razy i nigdy mi się nie znudzi. Most Westchnień, Laguna, gondola... mmmm...
a ja jadę na tydzień do Paryża......
Już od 2 ięcy odkładam...hhiiihih
duenderosa [Usunięty]
Wysłany: 2011-11-28, 22:55
Matko Paryż! Już zazdroszczę :)))))
Pomieszkiwałam sobie tam ponad miesiac, więc znam takie zakamarki 'pozaturystyczne" do których chętnie bym wróciła..
Poza tym kocham katedrę Notre Dame i tych zwariowanych bukinistów sprzedających książki i ryciny nad Sekwaną...
No o ich boulangeries, fromageries, creperites i vinotekach.. nie wspomnę
Rozmarzyłam się....
Piękne czasy...
Voulez vous coucher avec moi?
Ja do tej pory tylko marzyłam, ale teraz się zawzięłam. Jadę z moimi i rodziną brata. Ma być cudownie...
duenderosa [Usunięty]
Wysłany: 2011-11-28, 23:11
Ciekawa jestem gdzie będziesz mieszkać? W jakiej dzielnicy? Pensjonacie?
Ja miałam farta, bo raz mój były narzeczony oddał mi swoje mieszkanie na ponad miesiąc, a sam ulotnił się do swojej nowej dziewczyny... ale i tak byłam mu wdzięczna, bo nie płąciłam za noclegi :)), więc miałam więcej pieniędzy na zwiedzanie, muzea i życie
a drugim razem jak byłam to znajomy znajomej, jako wysokopostawiony policjant załatwił mi pokój gośinny w koszarach tuż przy Champs Elysee. Cudownie było!
(zwłaszcza jak przystoni żandarmi przy wyjściu z koszar salutowali mi i się miło uśmiechali )
Myślę, ze będzie pięknie na wyjeździe... ale zawsze warto wczes niej sobie wszystko zaplanować (co chcecie zwiedzac, aby nie było głupich sporów, któe psują wszystko)
Ja odpuściłam sobie Luvr (tylko hol) bo na to potrzeba 1 dzień (co najmniej), za to w kilka godzin (5-6) da się zwiedzić Musee D'orsay (och, tam mogłabym się zaszyć na kilka dni), ale jak lubisz impresjonistów to warto zajrzeć do malutkiego Orangerie w parku przed Luvrem (dzieła Moneta, w takiej rotundzie)
Napewno niesamowicie ciekawe jest muzeum sztuki nowoczesnej Pompidou (ale to też na 1 dzień), mi się też podobało muzeum sztuki obok Luvru (bo jest tam przegląd sztuki użytkowej od średniowiecza, przez barok, secesję po meble wspólczesne, a ja lubię sztuję użytkową - kilka godzin wystarczy ;)).
I koniecznie panorama ze wzgórza Sacreceur (tylko na Monmartrze uważajcie, bo kradną i napadają arabi z gazem i czasem nożami) MNie to spotkało o 12.00 w południe w samym parku, przyntumie ludzi... no ale jak podejdzie do ciebie banda 10 arabów... cóż..nie masz szans.
Dlatego Paryż, raczej nie samotnie :)))
Dzielnica łacińska (tam gdzie Sorbona, to najlepsze knajpki i jedzonko. Znajdziesz tanie i klimatyczne, bo w końcu studznci się tam żywią...)
Och, nie nudzę, opisz wrażenia, jak wrócisz :))
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach