Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Panaceum na stres, czy dymiący morderca?
Autor Wiadomość
andrzej 
Nowy


Dołączył: 01 Sie 2012
Posty: 19
Wysłany: 2012-08-01, 16:56   Panaceum na stres, czy dymiący morderca?

Nie jestem pewien czy już chcę, ale powoli dojrzewam do tej decyzji. Choć z drugiej strony, chyba ciągle to lubię. O szkodliwości nikotyny wie nawet dziecko. Mimo to palący nie dopuszczają myśli, że to właśnie ich dotyczy. Porozmawiajmy jak skutecznie rzucić palenie, jakich metod użyć, jaką terapię zastosować. Zapraszam palących, niepalący i tych którym udało się zerwać z nałogiem. Rady tych ostatnich mogą być bezcenne.
 
     
Grishnak
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-01, 17:19   

Nikotyna nie jest szkodliwa sama w sobie. Jest czynnikiem uzależniającym.
Cała reszta badziewia, które siedzi w papierosie, jest szkodliwa (formaldehyd np., substancja rakotwórcza).
Co do metod i terapii, znam tylko jedną - chcieć. Mnie się udało, choć wróciłem do palenia. Gumy nikotynowe i tabletki też pomagają, bo eliminują fizyczne objawy odstawienia nikotyny. Ale przede wszystkim - silna wola i motywacja.
Ostatnio zmieniony przez Grishnak 2012-08-01, 17:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
mihi17maj 
Dyskutant


Wiek: 32
Dołączył: 05 Lis 2011
Posty: 1166
Wysłany: 2012-08-01, 17:25   

Tak jak napisał Grishnak, 1rzeczą jaka przy rzucaniu palenia to silna wola bo jak nie masz silnej woli to nici bo spotkasz znajomego który pali i będzie chciał Cb poczęstować a Ty bez wahania weźmiesz papierosa.Po 2 ogólnie ja sam nie wierzę zbytnio w te specyfiki te gumy nikotynowe itp bo to tylko chwyt reklamowy a wiadomo że jak sami będziemy wierzyli że ta rzecz nam pomorze rzucić palenie to równie dobrze można samemu sobie powiedzieć nie będę palił papierosów przy czym w kieszeni zostaje trochę grosza :-)
 
 
     
cytrynka83 
Częsty bywalec



Wiek: 41
Dołączyła: 05 Lip 2012
Posty: 858
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2012-08-01, 18:01   

Ja sama nie palę i nigdy nie paliłam. Moja mama była jednak nałogowym palaczem. Jak sobie powiedziała koniec, to koniec. Pomogła jej w tym silna wola. Zaznaczam, że wtedy czyli jakieś 25 lat temu nie było wspomagaczy typu gumy nikotynowe czy plastry, a mimo to ten kto chciał potrafił rzucić fajki. Żadne wspomagacze nie pomogą jeśli ktoś nie ma silnej woli i naprawdę nie chce ;-)
 
     
Ever 
Dyskutant



Wiek: 27
Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 1237
Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-08-01, 18:56   

U mnie w rodzinie jakoś wszyscy rzucają dopiero po zawale. Muszą dostać kopa. Dziadek rzucił jak mu lekarz powiedział, że jeżeli nie rzuci palenia to zostało mu góra 10 lat życia. Przestraszył się.
 
 
     
Sunrise 
Zasłużony


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 1207
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2012-08-01, 19:29   

Palenie to nałóg a więc trzeba samemu chcieć z nim się rozstać bo on by się najchętniej nigdy nie rozstawał z osobą, którą zawładnęła. Największe szanse na zwycięstwo z papierosami ma osoba, która pewnego dnia dochodzi do wniosku, że nie chce już palić i po prostu więcej nie pali. Wtedy jest łatwiej, bo pozostaje już tylko przeczekać te dni, tj. około miesiąc, kiedy organizm oczyszcza się z nikotyny aż przestanie się o nią dopominać.
 
     
duenderosa
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-01, 20:04   

Chłopaki, macie słąbą silną wolę, ale wierzę, że rzucicie to świństwo wczesniej czy później (tego życzę)
a tu macie fajny tekst o paleniu
Mimo olbrzymiej mocy obliczeniowej mózg nie może sobie pozwolić na marnowanie czasu i energii. Jeżeli w polu widzenia pojawia się coś ważnego dla organizmu, mózg rejestruje zdarzenie i utrwala je - między neuronami tworzą się połączenia. Są to fizyczne (czy też fizjologiczne) ścieżki, po których biegną impulsy. Im coś ważniejszego dla organizmu, tym połączenia większe. Jeżeli coś powtarza się (a zatem zakładamy, że jest to dla organizmu ważne) - odpowiednie ścieżki stają się szersze i zwiększa się szybkość przepływu informacji.
Twój mózg nie wie, czy coś jest dobre, czy złe. Działa po prostu według sprawdzonych biologicznie schematów, pochodzących z pradawnych czasów, kiedy jeszcze żyliśmy na łonie natury.
Mózg nie wie, czy coś jest dobre. Wie to umysł. Na skutek zbierania doświadczeń umysł zaczyna pewne rzeczy wartościować. "To jest spoko, a tamto nie" - mówi umysł. A co na to mózg? "W porządku, już sprawdzam" - zdaje się odpowiadać. I mózg uruchamia sieć neuronową. Jak superszybki komputer porównuje dane. "Nikotyna hm jaka była reakcja komórek nerwowych?" - "Melduję posłusznie, że wyzwoliły dopaminę" - odpowiada sieć neuronowa. "Co to oznacza?" - pada pytanie. "Że ta nikotyna musi być cholernie ważną substancją, skoro wyzwoliła niemal roczną dawkę dopaminy. Kto wie, może to jakieś ekstra lekarstwo - na przykład przedłuży nam życie?" - domyśla się sieć neuronowa.
Istnieje bardzo wiele przyczyn, dla których umysł (bo umysł wie, że palenie zabija) przegrywa z mózgiem. Moim ulubionym wyjaśnieniem jest szybkość. Umysł jest ciekawy, chce wypróbować różne nowe substancje. Eksperymentuje z zachowaniami. Rozważa różne "za-i-przeciwy". Mózg nie ma czasu na czcze gadanie i akademickie rozważania. Mózg musi mieć szybką, prostą i jednoznaczną odpowiedź. Jest jak generał. Chce tylko usłyszeć od polityka-umysłu: "zezwalam na użycie broni" - i wtedy wkracza do akcji. Zmienia się przepływ impulsów, struktura sieci neuronowej dostosowuje się do akcji. Wojsko ruszyło
Dla mózgu to proste - umysł pozwolił, niech więc sam się martwi o konsekwencje - ja tylko wykonuję rozkaz: moja armia neuronowa rozpoczęła produkcję dopaminy. Umysł - trochę protestuje, ale hm dopamina no cóż - przecież lubi sobie trochę pobłądzić w poczuciu szczęścia.

Im dłużej to wszystko trwa, tym sprawy zachodzą coraz dalej. Mózg chce nadal produkować dopaminę. Brak nikotyny wyzwala reakcję głodową. Mózg wytwarza setki nowych połączeń. Utrwala je. Zaczyna dziać się coś, co nazywamy warunkowaniem. Papieros po jedzeniu - koniec posiłku zaczynamy łączyć z chwilą na mały dymek (nowa ścieżka!). To samo kawa. Piwo. Lekkie ugniatanie papierosa? Przyjemne, prawda? A dlaczego? Bo zaczyna się kojarzyć z nadchodzącą realną przyjemnością (dopamina! -> nowa ścieżka). Wszystko, co jest związane z paleniem (z przyjmowaniem nikotyny) zostaje wzmocnione. Gdyby Pawłow prowadził badania na palaczu, pewnie ten odczuwałby wzmożoną potrzebę zapalenia na dźwięk dzwonka.

Zresztą - sami się o tym przekonajcie, jeśli chcecie. To bardzo proste. Zadzwońcie dzwonkiem przed każdym zapaleniem. Róbcie to regularnie przez jakiś czas, aż zauważycie, że kiedy ktoś zrobi "dzyń" - wy będziecie nerwowo sięgać po swoją paczkę

Jako wieloletni palacz nie potrafiłem na przykład czytać bez papierosa. Poważnie. Dziwiło mnie to, ponieważ przed wpadnięciem w nałóg pochłaniałem dziesiątki książek i nawet przez myśl mi nie przeszło, że do tej czynności wymagane jest Marlboro

Mało tego - w pierwszym okresie palenia - kiedy już byłem uzależniony od nikotyny - nadal czytałem bez papierosa. Zmieniło się to w chwili, kiedy zacząłem mieszkać samodzielnie i sam stanowić, kiedy i gdzie mogę zapalić. Dość szybko powiązałem papierosy z lekturą. Dużo czytałem i dużo paliłem. Połączenie wydawało się więc praktyczne Tak samo stało się z pisaniem. Ze spacerem po parku. Z rozmowami o życiu. Mój Boże, papierosy stopniowo zaczęły kojarzyć mi się ze wszystkim.

No i jak zwykle rozgadałem się, starannie odwlekając odpowiedź na tytułowe pytanie, czym jest uzależnienie. Naukowcy toczą spory, gdyż - jak to oni - chcą mieć wszystko ładnie zaszufladkowane, odseparowane i opatrzone sterylną teorią. Ale tak chyba nie ma. Nałóg rozpoczyna się od zmian zachodzących w mózgu. Zmiany te zapoczątkowuje jednak nie mózg, ale ciekawy wszystkiego, eksperymentujący umysł. To, co rozpoczął umysł, zmienia strukturę sieci neuronowej (mózg) i w konsekwencji - coraz bardziej wpływają na zachowanie (na umysł). Koło się zamyka.

Uzależnienie nie jest czysto biochemiczne. Nie jest czysto behawioralne. W końcu umysł i mózg stanowią pewną całość - to istota nas samych. I można powtórzyć tu za doktor Norą Volkow, jedną z czołowych ekspertek od uzależnień i ich wpływu na mózg, która na pytanie, czy uzależnienie to choroba ciała czy duszy, stwierdziła, że "jest to o tyle bezsensowne, gdyż choroba psychiczna rodzi się w organizmie - w mózgu".

Zaszufladkowanie uzależnienia jako określonej choroby nie wydaje się jednak dla nas kluczowe. Dużo ważniejsze, aby pamiętać, że uzależnienie to po prostu choroba. Coś, co można i chyba warto leczyć.
 
     
andrzej 
Nowy


Dołączył: 01 Sie 2012
Posty: 19
Wysłany: 2012-08-04, 11:11   

[quote="Grishnak"]Nikotyna nie jest szkodliwa sama w sobie. Jest czynnikiem uzależniającym.
Cała reszta badziewia, które siedzi w papierosie, jest szkodliwa (formaldehyd np., substancja rakotwórcza).
Papieros zawiera ok. 4 tys substancji szkodliwych a wiec można powiedzieć, ze jest w nim zawarta cała tablica Mendelejewa.
 
     
andrzej 
Nowy


Dołączył: 01 Sie 2012
Posty: 19
Wysłany: 2012-08-04, 11:20   

Sunrise napisał/a:
Największe szanse na zwycięstwo z papierosami ma osoba, która pewnego dnia dochodzi do wniosku, że nie chce już palić i po prostu więcej nie pali.


To prawda. Nie wiem czy u mnie już nadszedł "TEN" moment, ale coraz częściej o tym myślę i chyba jestem coraz bliższy tej decyzji. Jest jednak problem z silną wolą.
 
     
andrzej 
Nowy


Dołączył: 01 Sie 2012
Posty: 19
Wysłany: 2012-08-04, 11:23   

Cytat:
Chłopaki, macie słąbą silną wolę, ale wierzę, że rzucicie to świństwo wczesniej czy później (tego życzę)
a tu macie fajny tekst o paleniu


Bardzo obrazowo i realistycznie to przedstawiłaś. Tak niestety jest prawda o reakcji naszego organizmu na nikotynę.
 
     
Sunrise 
Zasłużony


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 1207
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2012-08-05, 12:47   

andrzej napisał/a:
Sunrise napisał/a:
Największe szanse na zwycięstwo z papierosami ma osoba, która pewnego dnia dochodzi do wniosku, że nie chce już palić i po prostu więcej nie pali.


To prawda. Nie wiem czy u mnie już nadszedł "TEN" moment, ale coraz częściej o tym myślę i chyba jestem coraz bliższy tej decyzji. Jest jednak problem z silną wolą.

Ja, 16 miesięcy temu stwierdziłam, że więcej palić nie będę. To było moje trzecie podejście do rozstania z nałogiem. Dwie poprzednie próby opierały się właśnie na silnej woli, która trwała u mnie najdłużej 3 miesiące. Dopiero stwierdzenie, że nie chcę już palić mi pomogło.
 
     
Mr.eM
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-06, 00:51   

Po prostu nie palić i nie ulegać. Każdego na to stać. ;-) Po sobie widzę że można i twardo się tego trzymam. Nigdy nie paliłem,a namawiali mnie wiele razy.
 
     
andrzej 
Nowy


Dołączył: 01 Sie 2012
Posty: 19
Wysłany: 2012-08-06, 18:35   

Zapewne jest możliwe. Nie zawsze jednak to jest takie proste. Przykład Sunrise pokazuje, że nie należy rezygnować. Nie za pierwszym, to za dziesiątym razem musi się udać.
 
     
Mr.eM
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-07, 02:19   

Chodziło mi o to aby nie zaczynać ;-)
 
     
Radclifka 
Początkujący



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Kwi 2012
Posty: 151
Skąd: Ostatni dom po lewej na Krańcu Świata:-)
Wysłany: 2012-08-07, 12:56   

Wiadomo, że wogóle lepiej nie zaczynać swojej przygody z nałogiem, ale zazwyczaj jest tak że ulegamy presji otoczenia, boimy sie odbrzucenia gdyż nie robimy tego co ono i nie mamy odwagi się sprzeciwić wielu sprawom.
Tak większość nie młodzieży ,ale już dzieci zaczyna siegać po papierosy, alkohol czy narkotyki.
chcą być w centrum uwagi, której w domach widocznie nie doświadczają.
To też jest wina rodziców, bo trzeba rozmawiać z dzieckiem, jakie niebezpieczeństwa czychają na niego w świecie i do jakich rzeczy gotowi są posunąć sie fałszywi bezwartościowi koledzy by nakłonić ich do złego.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS