Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
W klasie - na uboczu
Autor Wiadomość
Widelec 
Nowy


Wiek: 29
Dołączyła: 03 Wrz 2013
Posty: 14
Skąd: Dziupla Topolowa
Wysłany: 2013-09-03, 21:04   W klasie - na uboczu

Chciałabym Wam przedstawić moją sytuację w klasie, w której czuję się bardzo osamotniona. Nie wiem czym to jest spowodowane, nie jestem jakąś specjalnie nieśmiałą osobą, owszem mam z tym problemy, ale często odzywam się do nieznajomych na ulicy, rozśmieszam ludzi w sklepach i często nauczycieli...
Jestem jedyną dziewczyną w klasie, w sumie z wyboru. Z chłopakami jest lepiej według mnie pod względem atmosfery, inna specyfikacja niż u dziewczyn. W pierwszej klasie technikum na początku próbowałam jakoś się z nimi zapoznać. Zagadywałam na przerwach, na lekcjach też coś tam próbowałam, starałam się zawsze z kimś usiąść w ławce. Na początku niektórzy byli chętni do tej znajomości, inni wręcz uciekali przede mną. No, ale jakoś tak nie potrafiłam rozmawiać z nimi zupełnie swobodnie, czekałam na inicjatywę z ich strony. A potem, powoli się to zaczęło rozchodzić - przestali w ogóle odpowiadać na moje "cześć", teraz o wiele rzadziej siadają ze mną w ławce, na przerwach totalna masakra.
Oczywiście na każdej przerwie albo zbierają się w grupki i idą np. na papierosa, do sklepiku, gdzieś tam chodzą po szkole, inni siedzą w kółku i sobie gadają, wygłupiają się. Ja się od nich nie izoluję, wręcz przeciwnie, zawsze staram się siadać gdzieś z nimi na ławce, jak wolne krzesło pod salą to też je zajmuję. Słucham co mówią, śmieję się z ich żartów, staram się ich trochę zachęcać postawą ciała aby nie bali się mnie. Ciężko mi jest tak po prostu otworzyć usta i coś powiedzieć przy całej ich grupie. Nie ma osób które stoją gdzieś tam same pod ścianą albo są tak samo odsunięte jak ja.
W klasie to rzadko zdarza się, aby usiedli ze mną z własnego wyboru. Ja czasem się dosiadam, ale widzę, że im to nie pasuje, więc wolę nie pchać się na siłę. Aha, no tak, siadają ze mną jak im każe nauczyciel albo jak nie ma już wolnych miejsc. Ewentualnie, jest sprawdzian i nie ma od kogo ściągać, albo nie mają podręcznika itp.
Owszem, w szkole mam kilku znajomych, jak spotkam ich na przerwie to pogadam, dużo nieznajomych chłopaków mnie zaczepia i czasem z nimi też zamienię parę słów. Tylko z moją klasą mam taką dziwną relację. No dobrze, jest w klasie kilka osób, z którymi da się porozmawiać, ale zwykle nie mogę nic wymyślić, co by tu powiedzieć, a oni zawsze i tak gadają sobie z kolegami, więc nie chcę i wstydzę się podejść do większej grupki. Jeden kolega czasem mnie zagaduje, z nim rozmawiam najwięcej, piszemy też czasem przez internet. On jednak ma swoich kolegów.

Macie jakieś pomysły jakby to można zacząć naprawiać? Jakoś pomalutku, krok po kroku, teraz zaczął się kolejny rok szkolny i jeszcze dwa lata muszę z nimi się uczyć, nie wytrzymam dłużej tego odizolowania! ;(

Poza szkołą też mam znajomych, z którymi się czasem spotykam.
 
 
     
NovemberRain
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-04, 09:28   

Jak czytałam Twój post, to tak sobie myślałam: Kurde, Widelce, a może Ty ich w jakiś sposób onieśmielasz? Tylko chodziło mi bardziej o sytuacje związane z lekcją, że zabłysnęłaś wiele razy wiedzą na przykład ;) Wspominałaś, że niektórzy od Ciebie uciekali :mrgreen: - skądś to znam, zawsze miałam kłopot w nawiązywaniu nowych znajomości, bo... ludzie się mnie po prostu bali, ale dlaczego, to trzeba sie ich zapytać, chociaż pewne podejrzenia mam :mrgreen: No ale nie o tym!
Z uwagi na to, że to są sami faceci, no to tak logicznie myśląc, powinnaś gadać z nimi o rzeczach, które istotne są dla facetów, rzeczach, którymi się interesują. Więc całkiem możliwe, ze są to na przykład samochody.
Poza tym: kurde, jesteś jedyną dziewczyną, sami faceci wokół, więc podejrzewam, że grupka kolegów im po prostu wystarcza do towarzystwa.
Cieszę się, że masz jednak znajomych, z ktorymi możesz pogadać i nie siedzisz jak kołek na przerwach, pod ściana, albo w jakimś cholernym kącie, gdzie naprawdę Ciebie nie widać ;)
Myślę, że nie ma innego wyjścia niż dalsze próbowanie nawiązywania z nimi kontaktu, teraz jest dobra okazja, bo skończyły się wakacje, możecie pogadać o tym, co każdy z was robił, gdzie był itd.
Wiem, nic odkrywczego nie napisałam i podejrzewam, że sama doskonale wiesz wszystko to, co tutaj naskrobałam, więc myślę, że miło byłoby, gdyby jakiś forumowy mężczyzna coś Ci w tym temacie odpowiedział.. ;)
Ostatnio zmieniony przez NovemberRain 2013-09-04, 09:32, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Samur
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-04, 12:30   

Widelec napisał/a:
Macie jakieś pomysły jakby to można zacząć naprawiać? Jakoś pomalutku, krok po kroku, teraz zaczął się kolejny rok szkolny i jeszcze dwa lata muszę z nimi się uczyć, nie wytrzymam dłużej tego odizolowania! ;(

Chętnie postarałbym się jakoś pomóc czy doradzić, ale niestety jestem w tym kiepski. Poza tym nie bardzo wiem jak, z kilku względów. Przede wszystkim trzeba by założyć, że wszystko co opisałaś jest faktycznie takie, jak napisałaś, jednakże często pogląd na sytuacje jednej osoby nieco różni się od faktycznej sytuacji.

Kolejną sprawą jest fakt, że nawet gdybym miał jakąś tam pomoc, czy też rozwiązanie Twojego problemu, to dochodzi też kwestia wykonania go. Można na przykład doradzić temat do rozmowy, ale co z tego, jeśli osoba która szuka pomocy nie jest w stanie np. poprowadzić jakoś tę rozmowę w interesujący sposób.

Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że Tobie nie zależy na kontakcie z jedną osobą, lecz z grupą. Tutaj już ciężko zainteresować każdego swoją osobą, co najwyżej możesz próbować zdobyć sobie przychylność całej grupy poprzez jakieś wygłupy, bądź organizację czegoś. Sam nie wiem, to bardzo zależy od osób które wchodzą w skład tej grupy.

Ja nigdy nie miałem z tym problemu, bo taki problem po prostu nie istniał. Kiedy raz chciałem sobie zjednać wszystkie osoby z klasy, wykombinowałem kamerę, po czym oświadczyłem, że robimy klasowy film na temat jeszcze nieznany. Oczywiście były osoby, które uczestniczyć z różnych powodów nie mogły, ale mimo to były wdzięczne za uwagę w ich kierunku, reszta zaś była dość mocno zaangażowana.

W ten oto sposób powstawały filmy, które tworzone były miesiącami, efekt był dobry, bo w końcu cała grupa osób nad nimi czuwała. ;-)

Do dziś pamiętam film dokumentalny o Tomku, który uzależnił się od matematyki. :twisted:
Ostatnio zmieniony przez Samur 2013-09-04, 12:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
NovemberRain
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-04, 12:45   

Kurde, Krystian, świetny sposób wybrałeś na zjednanie sobie klasy, chylę czoła! :)
 
     
jedru 
Początkujący



Wiek: 32
Dołączył: 20 Sie 2013
Posty: 176
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-09-04, 14:45   

U mnie na studiach jest podobna sytuacja, mamy jedną dziewczynę na roku :P Tylko, że ona raczej jest oblegana niż jest na uboczu i raczej ona ma nas (facetów) dosyć. Może chłopaki u Ciebie w klasie jeszcze nie dorośli? Kiedyś (mniej więcej do połowy liceum) miałem tak że w szkole wolałem pogadać z kumplami. Teraz to zależy, wyskoczyć na piwo po zajęciach i pogadać o sporcie, motoryzacji itd. wolę z kumplem, ale pogadać o problemach, komuś wyspowiadać się ze smutków to jednak wolę przyjaciółce ;)
 
 
     
Widelec 
Nowy


Wiek: 29
Dołączyła: 03 Wrz 2013
Posty: 14
Skąd: Dziupla Topolowa
Wysłany: 2013-09-04, 20:14   

Dzięki za Wasze odpowiedzi. No cóż, oni na pewno nie są zbyt dojrzali, ponieważ ihc głównymi zainteresowaniami są nowe gry komputerowe i spędzanie popołudnia grając w Tibie. ; )

Ja staram się rozmawiać o tym, o czym oni gadają, ale rozmowy idą mi średnio. Sama interesuję się motoryzacją, oni za to prawie wcale. :oczko: Pozostają gry, tematy szkolne czy jakieś inne pierdoły przypadkowe.

Samur, gratuluję pomysłowości :zeby: Ja nie lubię przemawiać przed całą grupą, nie szukam integracji ze wszystkimi, ale chociaż z dwiema-trzema osobami. Nie da się podejść i pogadać z kimś od tak, bo oni zawsze są grupami, no więc siłą rzeczy jeśli się odzywam to do większej ilości osób.

Ale dzisiaj było wydarzenie szkolne, na którym zebrały się wszystkie klasy no i zamieniłam parę słów z jednym kolegą, drugi co dziwne, nie uciekł ode mnie. :lol2:
 
 
     
Samur
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-04, 20:51   

Wbrew pozorom, jeśli podejdziesz do grupy nawet, by zagadać do jednej osoby, to i tak zostanie to tematem rozmowy grupowej, co jest dobrym początkiem do jakiejkolwiek dyskusji. ;-) Zaś jeśli chcesz tę osobę na osobność wyrwać z grupy, są miliardy sposobów. Przykładowy szkolny chwyt, to: "masz pożyczyć długopis/pisak/gumkę/temperówkę". Choć, jeśli pytasz płeć przeciwną, na dodatek przy grupie, o gumce zapomnij. :lol:
Ostatnio zmieniony przez Samur 2013-09-04, 20:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Orion 
Milczący



Wiek: 30
Dołączył: 04 Mar 2012
Posty: 98
Skąd: Wrocłopole
Wysłany: 2013-09-10, 23:56   

Zastanawiam się, co to za szkoła, w której dziewczyny interesują się motoryzacją, a faceci - nie. To musi być jakieś technikum dla liberałów :D
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS