Witajcie, założyłem ten temat juz kawał czasu temu ale wiecie co? Dalej tęsknie za ta koleżanką, studia skonczylismy, każde z nas poszlo w swoją stronę, ale czuje ze drugiej tak wspaniałej i wyjątkowej kolezanki juz miec nie będę. Chcialbym sie z nią zaprzyjaźnić bo na nic innego liczyć nie moge, lecz nie wiem jak to jej nawet zaproponować. Ostatni raz widzialem sie z nią w sierpniu, a tak mamy ze sobą kontakt mailowy i na Facebooku ale to juz nie to samo. Mam nadzieje ze zawsze będzie szczęśliwa, zrobila dla mnie duzo dobrego wiec nie moglbym jej źle życzyć. Razem nie będziemy nigdy nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić ze mielibyśmy byc razem. Codziennie mysle o niej jak sie czuje, czy niczego jej nie brakuje, czy jest zdrowa, tęsknie za nią...jak Wy sobie radziliście z taka sytuacja? U mnie trwa to juz rok :/
dochodzę do wniosku, ze jakaś forma osamotnienia towarzyszy nam przez całe życie, w rożnych jego momentach, czy wokół siebie mamy bliskich, czy są gdzieś dalej, bądź ich nie ma. Jest to część życia, cześć naszych przeżyć, czy się zgadzamy czy tez nie, ale dalej tęsknię za nią
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach