Wiek: 31 Dołączył: 18 Maj 2012 Posty: 260 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-05-25, 23:22
Nie zawsze związek oznacza brak samotności... Zastanów się co jest tego powodem, dlaczego czujesz się samotna i jak to zmienić. Jeżeli chcesz to dziel się tutaj swoimi problemami, a ktoś na pewno Ci pomoże
Na razie dostajesz przytulajkę i trzymaj się ciepło
Pozdrawiam
duenderosa [Usunięty]
Wysłany: 2012-05-26, 21:54
A ja akurat rozumiem... można być w związku, nawet z dobrym człowiekiem u boku.. ale bez jedności dusz.. i człowiek czuje się samotny... bo osoba bliska nie rozumie..
taka samotność "we dwoje" czasem jest gorsza od prawdziwej samotności..
No dobrze to ujełeś/ujełaś duenderosa, to jest gorsze od samotności (w sensie że nie masz nikigo z rodziny,przyjaciół itp)
elemus, właśnie problem polega na tym że ja daje od siebie wszystko,a od niego mało co....są przebłyski że się stara ale potem znowu musi coś być że się psuje,a on nie rozumie co robi źle mimo moich tłumaczeń :(
ogólnie mój najlepszy umpel jakoś nie odpisuje mi na smsy mimo że ma teraz czas na spotkania =( a z kumpelą się widze co dzień więc chociaż z nią mogę pogadać ale też ile można
ja jestem w związku od 17lat ale ostatnie czuje się strasznie samotny. moja żona ostatnie widzi tylko siebie. na miłość fizyczną nie ma ochoty. woli spełniać się w pracy a nie u moim boku. w pracy chse być najleprza a dodomu poprastu wraca. cały cza jest ona a umarło my.
Colleen, ciagle nazywasz to cos zwiazkiem? Przeczytaj swoje slowa. Potem znow przeczytaj. Widzisz tam opis zwiazku czy nieporozumienia? Jesli cos takiego sie pojawia i utrzymuje, ucinamy iluzje. Chyba, ze ktos lubi tak zyc.
ja jestem w związku od 17lat ale ostatnie czuje się strasznie samotny. moja żona ostatnie widzi tylko siebie. na miłość fizyczną nie ma ochoty. woli spełniać się w pracy a nie u moim boku. w pracy chse być najleprza a dodomu poprastu wraca. cały cza jest ona a umarło my.
Zaskocz ją czymś, może np zrób wieczór wspomnień z czasów młodości, kiedy byliście razem, liczyło się "MY" a nie tylko jedna osoba. Twoja partnerka spełnia się w pracy, pewnie lubi tą robotę, chce być najlepsza, co w tym złego? Jednak czujesz się "zaniedbywany". Uświadom ją w tym, że nie tylko żyje się pracą zawodową.
fosfor3, może warto z żoną o tym porozmawiać? Uświadom żonie że rozumiesz,że ona chce się spełniać zawodowo,ale nie czyimś kosztem i że czujesz się zaniedbany.
Lost_inThought, Teraz jest już trochę lepiej.Zrozumiał na czym polegał błąd i stara się rozumieć to co mu mówię. Mineły 3 tygodnie,ale nadal czuje się samotna...wiem że jest wszystko ok,ale coś jest nie tak,że nadal czuje się pusta
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach