Pewnie i tak nikt nie napisze ale przynajmniej nikt nie zarzuci już mi że nie szukam.
Mam 17 lat, mieszkam w stolicy naszego kraju. Poznam dziewczyne... nie byle jaką. Porządną, uczciwą, bez nałogów, bez pięćdziesięciu "związków" na koncie, czyli poważnie podchodzącą do tematu miłości.
Wiem że takie osoby już nie istnieją, a nawet jeśli to nie spojrzą nawet na takiego śmiecia jak ja. Ale jest we mnie jakaś iskierka nadziei że może nie jestem skazany na samotną podróż drogą życia. Że może wreszcie nie będe sam. Chyba tylko dlatego jeszcze się nie załamałem i jakoś normalnie funkcjonuje.
Ale przynajmniej gdy kiedyś będe już miał dość tego całego życia, będe mógł sobie powiedzieć przed lustrem; "Szukałem i nie znalazłem"...
Ostatnio zmieniony przez szary 2013-04-21, 10:37, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 36 Dołączyła: 28 Sie 2012 Posty: 215 Skąd: Taka niby góralka
Wysłany: 2013-04-23, 15:05
Sądze, że jestes młody :))):)
madamada88 [Usunięty]
Wysłany: 2013-04-24, 11:28
Dokładnie. Jesteś jeszcze taki młody...
Głowa do góry, całe życie przed Tobą! :)
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2013-04-24, 12:32
Jeśli Ci się nie uda - skończysz tak jak ja, będziesz skazany na wieczną tułaczkę po forach samotnościowych ; ),no ale żeby do tego nie doszło to powodzenia.
Ehh, dziękuje za słowa otuchy chociaż... Niewiele mi pomagają. Zawsze byłem mniej lub bardziej samotny, kiedyś umiałem z tym żyć, próbowałem to gloryfikować... Teraz mam prawie 18 lat i wiem juz, ze to trucizna która zatruwa mnie od środka. Nie chce z nią tak dalej żyć, bo takie życie nie ma najmniejszego sensu. Z drugiej strony... Co mam ze sobą w takim razie zrobić?
Stary, też to miałem przez dłuższy okres, ale udało mi się wykaraskać. Powtórzę po raz kolejny stare i nudne zdanie - jesteś jeszcze młody xd
Być może po przeczytaniu tego zdania opuścisz delikatnie głowę, a kąciki ust polecą drastycznie w dół w geście smutku i bezradności i pomyślisz "znowu to samo...". Potrzebujesz po prostu czasu, żeby Cię olśniło, wtedy to zdanie będzie remedium na wszystko.
Zadaj sobie pytanie - ile czasu mi zostało, aby kogoś znaleźć? Podpowiem, że NIE jesteś u schyłku życia xd Co więcej, jesteś dopiero przy starcie.
Oczywiście nie neguję potrzeby miłości, jednakże nie przeradzaj jej w niezdrową rządzę. Jeżeli znajdziesz teraz kogoś i da Ci to szczęście to bardzo fajnie, z góry winszuję. Ale jeżeli nie znajdziesz kogoś, to nie traktuj tego jak życiową klęskę. Masz jeszcze ~20 lat żeby zapewnić sobie optymalny związek.
I nie nazywaj siebie śmieciem, bo nim nie jesteś xd Jesteś istotą ludzką, równie zajebistą co reszta ludzi, których być może uważasz za "lepszych".
Jesteś w trakcie kształtowania charakteru i osobowości. Za kilka lat będziesz wspominał dzisiejsze dni z zadowoleniem z własnego postępu, być może trzymając umiłowaną Ci dziewczynę za dłoń xd
Radziłbym zacząć optymistycznie patrzeć na czasy studiów, jeżeli się na takowe wybierasz xd
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach